Nazwa Królowy Most jest znana z filmów w reżyserii Jacka Bromskiego „U Pana Boga za piecem”, „U Pana Boga w ogródku”, „U Pana Boga za miedzą” i „U Pana Boga w Królowym Moście”, chociaż naprawdę sceny filmowe były tu kręcone w znikomej części. Zdjęcia realizowano głównie w Supraślu, Tykocinie i Sokółce, a podczas kręcenia filmów osoby wjeżdżające do Supraśla witała przez pewien czas zielona tablica z nazwą „Królowy Most”.
Według tradycji nazwa miejscowości, otoczonej lasami Puszczy Knyszyńskiej, pochodzi od mostu na rzece Płosce, zbudowanego w ciągu jednej doby dla króla Zygmunta Augusta w czasie jego podróży do Grodna.
Wizytówką Królowego Mostu jest widoczna z szosy (prowadzącej z odległego o około 23 kilometry Białegostokudo przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach), malowniczo położona cerkiew św. Anny.
Budowa cerkwi rozpoczęła się w 1913 roku. Zachowane dokumenty z 1916 roku potwierdzają, że stały wówczas tylko ściany ś wiątyni, przykryte prowizorycznym dachem.
W 1915, w ramach bieżeństwa, wyjechała część parafian i proboszcz, o. Włodzimierz Owczarewicz, który zginął w Rosji.
Budynek cerkwi stał się własnością dziedzica majątku i pełnił rolę spichlerza oraz stajni. Dawni parafianie opowiadali, że często nocą ktoś otwierał drzwi i gwizdał, płosząc konie, których potem właściciel długo musiał szuka ć po okolicy.
W latach dwudziestych XX wieku prawosławni odzyskali cerkiew i można było przystąpi
do prac naprawczych.
Budowę i prace wykończeniowe zakończono przed 1939 rokiem. W 1939 roku cerkiew w Królowym Moście opuścił proboszcz.
Podczas drugiej wojny światowej Niemcy urządzili tu magazyn zbożowy.
Parafianie pozostali bez opieki duszpasterskiej aż do reaktywowania tu samodzielnej parafii (od 1936 roku była filią parafii w pobliskim Gródku).
Po usunięciu uszkodzeń wojennych (budynek miał szczęście, bo nie był ani spalony, ani zburzony) cerkiew pod wezwaniem św. Anny wyświęcono 26 maja 1942 roku.
Parafia odzyskała budynek plebani i część dawnych gruntów.
W 1987 roku cerkiew w Królowym Moście wpisano do rejestru zabytków.
W 2001 przeprowadzono gruntowny remont wnętrza, m.in. pomalowano, wymieniono posadzkę i instalację elektryczną, a w 2014 odremontowano z zewnątrz.
Cerkiew w Królowym Moście zbudowana została w dolnej części z kamienia, w górnej z cegły licówki. Ma plan równoramiennego krzyża greckiego, a oglądana z zewnątrz bardziej przypomina kościół. Jedynie charakterystyczne „cebulki”, wieńczące świątynię, pokazują, że jest to jednak cerkiew.
Wewnątrz wyróżniają się malowidła – dzieła malarza przybyłego z Supraśla Włodzimierza Wasilewicza (1909-1967), powstałe w latach 1935-1939. Oprócz Królowego Mostu jego prace można oglądać m.in. w cerkwiach w Zabłudowie i Rybołach. Artysta nieraz żartował: „Jak umrę, to wystarczy, aby każdy święty, namalowany moją ręką, pomodlił się, a będę w niebie”.
Z powstawaniem malowideł w cerkwi w Królowym Moście związana jest ciekawa historia. Włodzimierz Wasilewicz przyjaźnił się z Leonem Gromanem, ówczesnym kierownikiem miejscowej szkoły. Chcąc upamiętnić tę serdeczną przyjaźń, namalował po prawej stronie świątyni, wśród postaci słuchających nauk Chrystusa, niewiastę przypominającą narzeczoną (przyszłą żonę) Leona – Ninę. Zaowocowało to małym skandalem i dużym niezadowoleniem proboszcza, ale wizerunek pozostał.
Włodzimierz Wasilewicz wykonał jeszcze jedenaście malowideł, m.in. wizerunek św. św. Joachima i Anny – rodziców patronki cerkwi. Na jednym z nich, przedstawiającym św. Gabriela Zabłudowskiego, można odnaleźć pisaną cyrylicą sygnaturę oraz datowanie. Malowidła na przestrzeni lat były poddane często niezbyt udanej konserwacji, m.in. zamalowano okalające je dekoracyjne ornamenty. Ciekawym odkryciem w świątyni był nieznany przez lata olejny obraz Wasilewicza, przedstawiający Złożenie Chrystusa do Grobu. Autorska sygnatura wskazuje rok jego powstania – 1945.
Ikonostas z XIX wieku, dwurzędowy, dość skromny, jest starszy niż cerkiew. Pochodzi z rozbieranej cerkwi w Brześciu. Do Królowego Mostu przeniesiono go w latach 20. XX wieku i dopasowano do rozmiarów świątyni. W 2024 roku przybyły w ikonostasie dwie współczesne ikony, dzieło malarki z Krakowa Anny Gełdon, absolwentki studium ikonograficznego w Bielsku Podlaskim. Są to doskonale komponujące się z oryginalnymi XIX-wiecznymi ikonami wizerunki archaniołów, umieszczone na diakońskich wrotach.
W cerkwi jest jeszcze kilka interesujących ikon, m.in. napisanych na metalu. Zwraca uwagę umieszczona w kiocie przed ikonostasem XIX-wieczna ikona św. Anny. Oryginalny jest barokowo-ludowy wizerunek Chrystusa – ikona w tzw. typie łemkowskim.
Świętem parafialnym liczącej około trzystu osób parafii prawosławnej w Królowym Moście jest 7 sierpnia – dzień pamięci św. Anny.
Maria i Przemysław Pilichowie fot. autorzy
Autorzy dziękują za pomoc o. prot. Radionowi Kondraciukowi, proboszczowi parafii w Królowym Moście.