Bywa, że ważne wydarzenia dzieją się w głębokiej ciszy. Tak było z prawdopodobnie pierwszym w historii naszej Cerkwi spotkaniem przeznaczonym specjalnie dla osób, które dokonały konwersji na prawosławie oraz tych, które interesują się prawosławiem i rozważają konwersję. Spotkanie odbyło się w dniach 25-27 października w monasterze w Zwierkach. Przybyły 24 osoby z różnych stron Polski.
Spotkanie, z błogosławieństwa arcybiskupa białostockiego i gdańskiego Jakuba, zorganizował Grzegorz Szmyga oraz o. Jan Tichoniuk, kapelan monasteru w Zwierkach. Uczestniczyli w nim duchowni – o. Włodzimierz Misijuk z Białegostoku oraz o. Grzegorz Cebulski z Wrocławia, a także przełożona monasteru w Zwierkach, ihumenia Anastazja wraz z siostrami. Gościem specjalnym był o. Efrem z USA, uczeń starca Efrema z Arizony, który z kolei był uczniem św. Józefa Hezychasty, odnowiciela życia duchowego na Świętej Górze Atos.
Uczestnicy przyjechali w piątek wieczorem i wzięli udział w całonocnym czuwaniu, po którym wszyscy zgromadzili się na kolacji. Część z nich wzięła udział w nocnej Liturgii.
Drugi dzień rozpoczął się modlitwami porannymi i śniadaniem, po którym każda osoba kolejno przedstawiała się oraz opowiadała historię swojej konwersji. Jak się okazało, była to najbardziej poruszająca i pouczająca część spotkania. Wszyscy wypowiadali się szczerze i otwarcie, dając przy tym świadectwo ogromnej osobistej wiary. Były to przeróżne historie i różne drogi. Często trzeba było przejść przez zwątpienie, niewiarę, ale zawsze gdzieś tam w oddali był Bóg, który wołał do siebie. Ta część spotkania była czymś, co mogłoby się stać prawdziwą lekcją też dla nas, prawosławnych od urodzenia. To naprawdę niesamowite, w jaki sposób Bóg nas przywołuje do siebie… W jaki sposób nas szuka i w jaki sposób my szukamy Jego… I na jak wiele sposobów i jak różnymi drogami, często krętymi, trudnymi, odkrywamy prawosławie. Słuchanie tych historii było pouczającym i poruszającym doświadczeniem. Na koniec swoim świadectwem konwersji podzieliła się siostra Melania z monasteru w Zwierkach, która dawniej była katolicką zakonnicą, oraz jedna z sióstr, które przyjechały z USA wraz z ojcem Efremem, dla których jest on ich duchowym ojcem.
Kolejnym punktem programu było nabożeństwo całonocnego czuwania, a po nim kolacja i wieczorna rozmowa o duchowej opiece nad konwertytami oraz potrzebie działalności misyjnej naszej Cerkwi.
W niedzielę rozpoczęła się Liturgią, na której uczestnicy przystąpili do spowiedzi i Eucharystii. Potem spotkali się z o. Efremem, który opowiedział o swojej konwersji. W tym miejscu warto dodać, że o. Efrem towarzyszył nam przez prawie całą sobotę, kiedy to wsłuchiwał się w opowieści uczestników o ich drodze do prawosławia. Współcelebrował także nabożeństwa, w których braliśmy udział. Uczestniczący w spotkaniu mieli okazję zadać ojcu Efremowi pytania o duchowość prawosławia, a po zakończeniu każdy mógł go poprosić o błogosławieństwo oraz porozmawiać z nim przez chwilę w cztery oczy i zadać pytania o swoje prywatne sprawy.
Temat osób, które w wieku dorosłym, w pełni świadomie i po długich poszukiwaniach, przyjęły prawosławie, jest niemal nieobecny w świadomości wiernych naszej Cerkwi, a tymczasem jest to zjawisko jak najbardziej obecne i stale zwiększające swoją skalę. Wpisuje się ono w szersze zjawisko wyraźnego wzrostu liczby osób przyjmujących prawosławie w świecie Zachodu, co jest w sposób szczególny widoczne w USA, gdzie w ostatnich latach zjawisko to przybrało niespotykane wcześniej rozmiary i wciąż się nasila.
Oprócz przybyłych na spotkanie było też duże grono osób, które przybyć nie mogły z powodu ograniczonej liczby miejsc oraz niepasującego terminu. Praktycznie każdy, kto tu przyjechał mówił, że w swoim bezpośrednim otoczeniu zna od kilku do kilkunastu osób poszukujących i potencjalnie zainteresowanych prawosławiem. To, że takich osób jest faktycznie sporo w naszym kraju, świadczyć może chociażby specjalna grupa na Facebooku – „Odkryłem prawosławie”, która liczy już sobie ponad 800 członków, a która do swego grona przyjmuje wyłącznie konwertytów oraz osoby rozważające przyjęcie prawosławia.
Warto podkreślić, że prawie wszystkie te konwersje są konwersjami tzw. „wysokiej jakości”. Prawosławie w Polsce przyjmują ludzie, którzy to czynią nie dlatego, że podjęli taką decyzję po ślubie z żoną/mężem wyznania prawosławnego, dla wygody lub ze względów kulturowych, lecz dlatego, że poznając prawosławną duchowość odkryli inny świat i ujrzeli w nim pełnię Prawdy. Przyjmują prawosławie, chociaż niektórych z nich od najbliższej cerkwi dzieli nawet sto kilometrów. Przyjmują prawosławie, chociaż w swoim otoczeniu, w pracy, w miejscu zamieszkania, w rodzinie, nie znają nikogo prawosławnego. Nawet jadąc na spotkanie w Zwierkach gotowi byli do ogromnego poświęcenia. Ktoś musiał wstać o trzeciej nad ranem, by dotrzeć do Zwierek pociągiem z Wrocławia. Ktoś inny jechał samochodem z Poznania, jeszcze inny przejechał ponad 600 kilometrów ze Śląska, a jeszcze ktoś dotarł autobusem z południowej Polski do Białegostoku, a potem szedł pieszo nocą do Zwierek, bo nie było innego połączenia.
Na taką determinację i na takie poświęcenie mogą się zdobyć jedynie ludzie, którym naprawdę zależy. Jak sami mówią, bycie prawosławnym, tam gdzie mieszkają, a mieszkają w różnych regionach naszego kraju – od województwa pomorskiego, przez wielkopolskie, mazowieckie, łódzkie, śląskie, lubelskie i inne – to dla nich powód do dumy. Szczycą się tym i chętnie o prawosławiu opowiadają innym. To, co stale powraca w dyskusji z nimi i o czym stale mówią, to potrzeba większej misyjności naszej Cerkwi, konieczność wyjścia naprzeciw tym, którzy szukają i ułatwienia im drogi. Z pewnością to spotkanie nie było ostatnim i w przyszłości będą miały miejsce kolejne. Konwertyci bardzo tego pragną i bardzo tego potrzebują.
Na koniec, chciałbym w imieniu organizatorów spotkania złożyć serdeczne podziękowania matuszce Anastazji oraz siostrom monasteru w Zwierkach, za otwartość, ogromną gościnności i ciepłe serce.
Grzegorz Szmyga, fot. autor