Home > Luty 2025 > Na św. Spirydona z Tremituntu

Na św. Spirydona z Tremituntu

Mój przyjaciel, o. prot. Igor Jefriemuszkin, znany już czytelnikom Przeglądu Prawosławnego z artykułu o cerkwi w Sokołovie niedaleko Karlovych Varów, otrzymał od władyki praskiego Michała nowe zadanie zorganizowania parafii w oddalonej o 22 kilometry od Pragi Hostin u Vojkovic. Pisemne wzmianki o tej miejscowości sięgają XI wieku, kiedy to król czeski Wratysław II, za wyjątkiem kilku jej mieszkańców podległych brżewnowskiemu klasztorowi, podarował całą osadę wyszehradzkiej kapitule. Kapituła w Wyszehradzie zbudowała w Hostinie w XIII wieku kościół parafialny pod wezwaniem Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. Z kościołem tym związana jest zajmująca historia. Na początku XVIII wieku wtargnęli do niego złodzieje, którzy wśród ukradzionych utensyliów wynieśli tabernakulum ze Świętą Komunią. Pozostając jeszcze w kościele zostali spłoszeni przez mieszkańców wsi i rzucili się przez pola do ucieczki. Po drodze gubili skradzione utensylia, także i tabernakulum, którego nie odnaleziono. Gdy nastał czas orki i pewien rolnik orał wołami pole, nagle stało się coś dziwnego – woły padły na kolana przednich nóg i nie chciały iść dalej. Kiedy zaciekawiony chłop podszedł do miejsca, przed którym zatrzymały się zwierzęta, zobaczył błyszczące w słonecznych promieniach tabernakulum. Zaraz zbiegli się powiadomieni mieszkańcy, a także duchowny i oddali cześć Najświętszemu Sakramentowi.

Na znak wdzięczności i w hołdzie owemu cudownemu wydarzeniu postanowiono wybudować kościół. W 1723 roku stanęła na tym miejscu piękna świątynia w kształcie rotundy pod wezwaniem Najświętszego Ciała Pańskiego. Od jej wybudowania minęły trzy stulecia, wokół kościoła wyrósł cmentarz, gdzie chowani są miejscowi. Wśród grobów i grobowców – z krzyżami i bez krzyży – przy samej świątyni znajduje się świeży grób z ośmioramiennym prawosławnym krzyżem. W tym miejscu o. Igor pochował prawosławnego mieszkańca Hostini, członka osiadłej tam niedawno jedynej ukraińskiej rodziny. Kiedy udał się ze zmarłym i jego rodziną na cmentarz, zobaczył piękną, lecz opuszczoną świątynię. Jej okna były bez szyb, a w środku tylko ptaki znajdowały schronienie. Duchowny postanowił pozyskać ją dla Cerkwi prawosławnej w Czechach. Świątynia była własnością Kościoła rzymskokatolickiego, który wobec gwałtownej laicyzacji czeskiego społeczeństwa nie miał środków na jej utrzymanie, gdyż wszystkie ofiary miejscowej grupy wiernych koncentrowały się na utrzymaniu parafialnego kościoła Zaśnięcia Przenajświętszej Marii Panny w samej Hostini. O. Igor udał się ze swoją ideą do władyki Michała, od którego otrzymał błogosławieństwo, a władze Kościoła rzymskokatolickiego przekazały świątynię prawosławnej diecezji praskiej bezpłatnie. Zazwyczaj przekazują swoje kościoły tylko w arendę lub sprzedają.

Cała procedura przekazania świątyni z powodu urzędniczej mitręgi trwała około roku i w końcu na kilka tygodni przed 25 grudnia, tj. przed świętem parafialnym, dniem pamięci świętego Spirydona biskupa Tremituntu, prawosławni przejęli świątynię na własność. Trzeba było od razu wziąć się do pracy – na początku wyniesiono pół worka ptasiego pomiotu, worki odpadłego tynku, deski rozpadających się ławek. Trzeba było tymczasowo zaszklić stare ramy okienne, pozbawione szyb. Ostatnie worki z gruzem o. Igor wynosił 24 grudnia, poprosiwszy mnie o odprawienie w tym czasie akafistu do św. Spirydona przed leżącą już pośrodku cerkwi na anałoju ikoną świętego.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

o. mitrat Stanisław (Eustachy) Strach, fot. z archiwum autora

Odpowiedz