Home > Luty 2025 > Remont wspólnym dziełem

Remont wspólnym dziełem

Ełcką parafię obejmują aż cztery powiaty – grajewski, ełcki, olecki i gołdapski. Liczba parafian jest tutaj tylko szacowana, bowiem ludność napływowa z Podlasia oraz Lubelszczyzny nie zawsze chce przyznawać się do swojej tradycji rodzinnej. Nie za wiele osób chodzi do cerkwi, bo niemal wszystkim jest do niej daleko.

Ewangelista Mateusz wskazuje na słowa Zbawiciela: Gdybyście mieli wiarę tak małą jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście górze, żeby się przesunęła i to się stanie (Mt 17,20). I od takiego ziarenka u nas się zaczęło. Najpierw pojawił się pomysł, potem nadzieja, następnie zwątpienie, ze względu na ograniczenia finansowe, ale nigdy nie utraciliśmy wiary w Bożą pomoc i błogosławieństwo na wyremontowanie świątyni.

Kiedy w lutym 2024 roku rozmawialiśmy z Natalią Klimuk o naszych potrzebach, nie sądziliśmy, że ten rok będzie aż tak owocny i przyniesie tyle dobra naszej wspólnocie! A to wszystko dzięki ludziom dobrego serca, dzięki czytelnikom Przeglądu Prawosławnego oraz sympatykom naszej parafii.

Od jesieni 2023 roku trwały konsultacje w sprawie dokończenia i wykonania elewacji klinkierowej dzwonnicy. Zakładaliśmy, że będzie to koszt około 50 tysięcy złotych. Inflacja sprawiła, że ceny drastycznie poszły w górę, w efekcie zapłaciliśmy podwójnie. Nie sądziłem, że uda nam się zebrać taką sumę, ale zebraliśmy. Był to swoisty cud, który dział się na naszych oczach. Mamy teraz wspaniałą dzwonnicę, której widok cieszy każdego przechodnia. To niesamowite. Ludzie z sąsiednich kamienic nie wiedzieli, że tuż obok nich znajduje się Dom Boży. Jak zareagowali? Z wielką radością. Tu, na Mazurach, nie ma różnicy, czy jesteś prawosławnym, katolikiem, baptystą. Tutaj liczy się, jakim jesteś człowiekiem. Przy remoncie naszej świątyni pomagają również katolicy, aby cerkiew wyglądała jak świątynia, należycie, godnie, schludnie, z nieprzeciekającym dachem i ze szczelnymi oknami.

Absolutnym cudem i fenomenem jest to, że nie mając środków finansowych udało nam się wykonać szereg prac. Jak? Z Bożą pomocą i błogosławieństwem Najświętszej Bogarodzicy. Niemożliwe stało się możliwe! Jednocześnie z elewacją dzwonnicy położyliśmy w przedsionku płytki oraz wykonaliśmy stalowe schody na dzwonnicę – własnymi rękami, bo materiał udało się kupić, ale na profesjonalną firmę już nie było nas stać.

Kiedy myśleliśmy, że wyczerpaliśmy maksimum naszych możliwości, na jednym z niedzielnych spotkań na wspólnym śniadaniu z parafianami, które odbywa się po każdej Liturgii, usłyszałem głos starszej parafianki, która pamięta Akcję Wisła, przesiedlenia i zabiegała o to, aby „ci z domu” mieli na Mazurach swoją świątynię, aby nie stracili swojej tożsamości i nie zapomnieli tradycji przodków. Powiedziała do wszystkich, bo przecież jesteśmy tu jak rodzina: „Słuchajcie mamy piękną dzwonnicę, wchodzimy do cerkwi, a tam pęknięte, brudne ściany, niemalowane od wielu lat”. Nie mieliśmy na to finansów. Nie rozważaliśmy remontu wewnętrznego świątyni. Ale Bóg tak chciał, iż w następnym tygodniu poznaliśmy wspaniałych ludzi, którzy darowali nam sami z siebie worki z tynkiem, gipsem, gruntem oraz farby, „bo przecież musimy sobie pomagać jak rodzina”. To nie byli nasi parafianie, to byli katolicy i nie chcieli za to podziękowań. Nie pozostało nam nic innego, jak nałożyć robocze ubrania i do dzieła!

Pierwsze dni były bardzo ciężkie. Tynki od uderzeń młotkiem sypały się jak śnieg zimą. W cerkwi byliśmy tylko ja z matuszką i jedna, bliska nam, osoba do pomocy. Nie prosiliśmy nikogo więcej o wsparcie, bo wierni są w dojrzałym wieku i gdy jesteś młody, pełen sił, to niezręcznie jest prosić starszą osobę o pomoc w tynkowaniu ścian. Gdyby nie głęboka wiara i wsparcie – na pewno byśmy nie uwierzyli w możliwości. I w kolejny cud, który ujrzeliśmy na własne oczy!

Kiedy zaczęła po mieście rozpowszechniać się informacja o tym, że ksiądz prawosławny razem ze swoją żoną remontują własnymi rękami cerkiew, przyszli do nas ludzie z pomocą. Kto? Katolicy, młodzi prawosławni, którzy na co dzień pracując zawodowo nie mogą się udzielać w życiu parafii. Przyszli, bo widzieli dobre dzieło i otwarte drzwi. I tym oto sposobem, w ciągu zaledwie dwóch tygodni, przed Paschą, udało nam się odświeżyć wnętrze cerkwi. Odświeżyć, bo przecież już pojawiły się zacieki, a pozostałe tynki ledwo się trzymają.

Nie zdążyliśmy nabrać oddechu po zakończonych pracach i pojawiła się w głowie myśl. „Zbliża się święto parafialne, nasza mała Pascha. Jak cudownie byłoby ugościć wszystkich przybyłych gości i pielgrzymów”. Wykończona świetlica parafialna może przyjąć tylko dwadzieścia osób. Wielkim marzeniem było, aby każdy mógł usiąść przy jednym stole. Piwnica, która pierwotnie miała być większą świetlicą, posiadającą oddzielne wejście, była cała założona niepotrzebnymi rzeczami. Sprzątaliśmy około tygodnia, ale udało się. Z pomocą przyszedł nasz parafianin, budowlaniec, który kończył pracę o godzinie dwudziestej pierwszej i po wypiciu wspólnej kawy pracowaliśmy razem, obudowując rury, poprawiając niedoskonałości. Dzień w dzień. Ponad tydzień. Pracowaliśmy chyba do trzeciej nad ranem każdego dnia. Ale nikt na to nie zwracał uwagi, szybko rozchodziliśmy się, aby następnego dnia mieć siły na dalsze działania. A to wszystko po to, żeby móc rozstawić stoły i zjeść wspólnie obiad parafialny, przedłużając tę wielką radość naszej wspólnoty. I znowu cud! Udało się po raz kolejny i mimo tego, że ściany nie były pomalowane, tylko oczyszczone z kurzu i pajęczyn, a zamiast płytek leżały dywany – to sala przyjęła aż 60 osób! Z pomocą przyszło także Ełckie Centrum Kultury, które wypożyczyło nam nieodpłatnie pawilon, aby wszyscy pielgrzymi mogli się posilić przed powrotną drogą.

Po święcie apostołów Piotra i Pawła dostaliśmy od miasta palety z polbrukiem i obrzeżami, aby nasz plac wyglądał porządnie. Uzyskaliśmy od władz wsparcie na wykonanie iluminacji świątyni.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Razem damy radę! Razem przeniesiemy góry!

Z wyrazami wdzięczności o. Rafał Łaszczuk z parafianami , fot. archiwum parafii

Od redakcji: o. Rafał Łaszczuk jest wnukiem o. Andrzeja Berezowca, poety

BNP Paribas Bank Polska S.A. oddział w Ełku

83 2030 0045 1170 0000 0312 2600

Kod SWIFT/BIC: PPABPLPK

Odpowiedz