Podczas Wielkiego Postu, w dni bez Liturgii, na wieczerni jest czytana Księga Przypowieści. Podkreśla ona wagę fundamentalnych wartości i zasad w życiu, porusza tematy mądrości i głupoty, prawości i niegodziwości, bogactwa i ubóstwa, nadziei i obaw, radości i smutku, złości, ciężkiej pracy i odpoczynku. Zasadnicze przesłanie Księgi jest optymistyczne i odpowiadające celom Wielkiego Postu – nabywaj mądrość płynącą z bojaźni Bożej, żyj zgodnie z nakazami Bożymi, w każdym położeniu i sytuacji, a uzyskasz Boże błogosławieństwo. To dotyczy w jednakowym stopniu króla i poddanego, mężczyzny i kobiety. W jedenastym rozdziale Księgi (odczytywanym 24 marca) znajdujemy słowa „Czym złoty kolczyk w ryju świni, tym piękna kobieta pozbawiona roztropności” (Prz 11,22). To bardzo dosadne stwierdzenie, zwłaszcza gdy wcześniej, 8 marca, świętujemy Dzień Kobiet.
Pomimo wspaniałego hymnu o „dzielnej”, zaradnej, przedsiębiorczej kobiecie (Prz 31,10-31) i stwierdzenia, że mądra kobieta „buduje dom” (Prz 14,1) i jest „darem Bożym” ( Prz 19,14) okazuje się, że nawet gdy kobieta jest piękna, to wdzięk jest zawodny a piękność ulotna (Prz 31,30). Jeżeli brakuje jej przymiotów ducha, jest jak świnia ze złotym kolczykiem w ryju. W rozmaitych tłumaczeniach chodzi o kobietę „głupią”, „wyzutą z obyczajności”, „pozbawioną rozsądku”, „rozumu”. „wyczucia”, „rozeznania” albo wręcz kobietą „rozpustną”. Zestawienie kobiety ze świnią, stworzeniem nieczystym, może się wydać rażące i drastyczne, zwłaszcza w Piśmie Świętym. Jednak to jest księga „mądrościowa”, zbiór prawd życiowych, krótkich, niekiedy celowo mocnych i dosadnych sformułowań, aby poruszyły wyobraźnię i trwale wryły się w pamięć. Jeżeli zewnętrznie powabna kobieta będzie próżna i głupia, to jej wspaniałe stroje, piękne ozdoby i fryzury będą jak „złoty kolczyk w ryju świni”. Złote precjoza same w sobie nie przestają być cenne i piękne, ale świni i tak nie upiększą i nie odmienią. Podobnie uroda kobiety nie zasłoni jej braku rozumu, dobrych manier, reputacji, kultury i innych cnót. Bez nich my wszyscy, nie tylko kobiety, stajemy się niczym przebierańcy – nie dość że śmieszni i żałośni, to godni wzgardy, politowania i współczucia.
Co Biblia mówi o upiększaniu i biżuterii?
Od najdawniejszych czasów kobiety dbały o swój wygląd i w ten sposób wyrażały swą indywidualność, atrakcyjność i poczucie własnej wartości. Pismo Święte nie mogło pominąć tego faktu, jak również istnienia ozdób, pachnideł, kosmetyków i biżuterii. Boży stosunek do tego wszystkiego jest neutralny. Kolczyki, naszyjniki, bransolety, korale, spinki, były nieodłącznym elementem urody kobiet. W Księdze Rodzaju czytamy, że Laban zobaczył kolczyk w nozdrzach i bransolety na rękach swej siostry (Rdz 24,30). Być może była to oznaka swoistego prawa własności mężczyzny do kobiety, skoro Laban mówi o Racheli, którą ma pojąć: „Włożyłem więc kolczyk w jej nozdrza i bransolety na jej ręce”. Kolczyki w uszach nosiły zarówno kobiety, jak i mężczyźni (Rdz 35,4). Rebeka, która wyszła za Izaaka, syna Abrahama, nosiła złoty kolczyk do nosa, złote bransoletki i inną kosztowną biżuterię otrzymaną od przyszłego teścia (Rdz 24,22, 30, 53). Gdy opóźniał się powrót Mojżesza z góry, Aaron ustąpił przed żądaniem ludu, kazał wytopić złotego cielca z kolczyków w uszach żon, synów i córek (Wj 32,2). Gdy przygotowywano wystrój świątyni jerozolimskiej, kobiety przyniosły spinki, kolczyki, pierścienie, naszyjniki, a także fioletową i czerwoną purpurę, karmazyn, bisior, sierść kozią, baranie skóry barwione na czerwono oraz skóry delfinów (Wj 35,22-23).
Opisując błogosławieństwa, którymi obdarzył Jerozolimę, Bóg przez proroka Ezechiela posługuje się metaforą kobiety, wymienia jej ozdoby i zabiegi upiększające: Obmyłem cię wodą, otarłem z ciebie krew i namaściłem olejkiem (…) przyodziałem cię wyszywaną szatą, obułem cię w trzewiki z miękkiej skórki, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem. Ozdobiłem cię klejnotami, włożyłem bransolety na twoje ręce i naszyjnik na twoją szyję. Włożyłem też pierścień w twój nos, kolczyki w twoje uszy i wspaniały diadem na twoją głowę. Zostałaś ozdobiona złotem i srebrem, przyodziana w bisior oraz w szaty jedwabne i wyszywane. Jadałaś najczystszą mąkę, miód i oliwę. Stawałaś się z dnia na dzień piękniejsza i doszłaś aż do godności królewskiej. Rozeszła się twoja sława między narodami dzięki twojej piękności, bo była ona doskonała z powodu ozdób, którymi cię wyposażyłem (Ez 16,9-14). Do złotej biżuterii przyrównano też w Biblii „mądrego człowieka, który upomina” i którego słowa znajdują posłuch (Prz 25,1, 12).
Biblijne kobiety stosowały mnóstwo kosmetyków i środków upiększających – olejków, balsamów, pachnideł. Z reguły były one importowane i drogie, na równi z rzadkimi kamieniami i metalami szlachetnymi. Wśród kosztownych darów, które królowa Szeby ofiarowała Salomonowi, były szlachetne kamienie, złoto i olejek balsamowy (1 Krl 10,2,10). Gdy król Ezechiasz dumnie prezentował wysłannikom z Babilonu swoje skarby, prócz srebra, złota i całej zbrojowni pokazał im również „olejek balsamowy i wyborną oliwę” (Iz 39,1-2). Biblia często wspomina o wonnych olejkach, wykorzystywanych do celów religijnych i w życiu codziennym (2 Krn 16,14; Łk 7,37-46; 23,56). Do namaszczenia używano drogocennego olejku z nardu, rośliny pochodzenia indyjskiego. Na uczcie w Betanii kobieta namaściła nim głowę Jezusa. Ewangelista nie omieszkał zaznaczyć, że to był to olejek „bardzo drogi” (Mk 14,3), stąd też wybrzmiało oburzenie tym „marnotrawstwem”. Rolę perfum pełniła mirra, noszona przez kobiety w woreczku na piersi, więc oblubienica z Pieśni nad Pieśniami mówi: Mój miły jest mi woreczkiem mirry między piersiami mymi położonym (Pnp 1,13). Estera zgodziła się na długotrwały, roczny cykl zabiegów służących „pielęgnowaniu urody”, co miało ją przygotować do ewentualnej roli królowej imperium perskiego (Est 2,7,9,12).
Inna bohaterka narodowa Izraela – Judyta, swą urodą uwiodła i omamiła asyryjskiego wodza Holofernesa (Jt 10,7; 12,15), zanim go zabiła. Niegodziwa królowa Jezebel, prześladowczyni proroka Eliasza, umalowała sobie oczy czarnym tuszem (2 Krl 9,30), ale zgładzona została za swe postępowanie, a nie za wygląd (2 Krl 9,7, 22, 36, 37).
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
o. Konstanty Bondaruk, fot. domena publiczna