Zgodnie z decyzją Sejmu Rzeczypospolitej trwa obecnie odbudowa reprezentacyjnych pałaców stolicy – Pałaców Saskiego i Brühla – zniszczonych podczas drugiej wojny światowej. Choć te budowle kojarzą się z Polską przedrozbiorową i dynastią Sasów, w ich dziejach wyraźnie zaznaczyły się wątki prawosławne. W Pałacu Brühla dwukrotnie umieszczano prawosławne cerkwie. W ciągu stu lat – od 1815 do 1915 roku – mieszkali tam i pracowali prawosławni urzędnicy i wojskowi, w tym wielki książę Konstanty, młodszy brat Aleksandra I. Pałac Saski był siedzibą sztabu Warszawskiego Okręgu Wojskowego oraz innych instytucji związanych z funkcjonowaniem rosyjskiej armii cesarskiej. Przez kilkadziesiąt lat jego właścicielem był kupiec Iwan Skworcow.
W I Rzeczypospolitej
Pałace Brühla i Saski stanowiły jeden kompleks, którego historia rozpoczęła się od wzniesienia w 1661 roku przez Andrzeja Morsztyna barokowego pałacu. W 1713 budynek nabył August II Mocny z dynastii saskiej, od nazwy której pochodzi też jego nazwa – Saski. Monarcha rozpoczął jego rozbudowę, z zamiarem uczynienia go swoją reprezentacyjną polską rezydencją. Wynikiem owych przeróbek była ogromna klasycystyczna posiadłość z rozbudowanym ogrodem, który także z biegiem czasu otrzymał nazwę Saski. Wkrótce do kompleksu dołączono sąsiadujący z nim Pałac Brühla (lata budowy 1639-1642), którego piękna brama przylegała do północnego skrzydła Pałacu Saskiego. Budowniczym Pałacu Brühla i jego pierwszym właścicielem był Jerzy Ossoliński, urzędnik i dyplomata, marszałek sejmu, wojewoda sandomierski, podkanclerzy koronny. Paradoksalnie, ale pałac nie otrzymał jednak imienia twórcy, lecz jednego z jego późniejszych właścicieli – Henryka Brühla.
Po śmierci Augusta III Sasa, syna pierwszego właściciela Pałacu Saskiego, w 1763 roku królewska siedziba straciła na znaczeniu. Pomieszczenia zaczęły wynajmować firmy i osoby prywatne. Ale już w 1764 roku pałac Brühla zwrócił uwagę przebywających w Warszawie rosyjskich dyplomatów. Umieścili tutaj swoją ambasadę. Sala balowa pałacu została przekształcona na cerkiew pod nieznanym nam wezwaniem. Zazwyczaj obecność świątyni w budynku sygnalizowały krzyż na dachu lub ikona nad jego wejściem. Ale w przypadku Pałacu Brühla tych atrybutów – z nieznanych powodów – zabrakło. Co prawda, po czterech latach placówkę przeniesiono w inne miejsce, ale w 1788 roku rosyjscy dyplomaci ponownie wprowadzili się do pałacu Brühla, ponieważ – ich zdaniem – był to gmach godny siedziby poselstwa. Dwa lata później ambasada przeniosła się na ulicę Miodową 10.
Pałac Brühla – 1813-1915
Kolejny okres dziejów tego obiektu rozpoczął się w 1813 roku, wraz z zajęciem Warszawy przez wojsko Aleksandra I i ustanowieniem tam władzy rosyjskiej. Wówczas armia carska kroczyła na Zachód po wyzwoleniu swojego kraju spod wojsk Napoleona. 26 stycznia / 7 lutego 1813 roku do bram Warszawy zbliżyły się rosyjskie oddziały pod dowództwem generała Michaiła Miłoradowicza. Następnie awangarda wstąpiła do Mokotowa, gdzie deputacja miejska wręczyła Rosjanom chleb i sól oraz klucze do polskiej stolicy. Ale zgodnie z wolą Aleksandra I, aby uniknąć negatywnej reakcji ze strony ludności, wojsko cesarskie stacjonowało poza granicami Warszawy. Wojskowi mogli udawać się do miasta tylko za zgodą swoich dowódców.
1 marca 1813 roku powołano Radę Najwyższą Tymczasową Księstwa Warszawskiego. Jej podstawowym zadaniem było administrowanie obszarami zajętymi przez wojsko rosyjskie. Przewodniczącym tego gremium został senator Wasilij Łanskoj, generał-gubernator na obszar Księstwa, który z rodziną zamieszkał w pałacu Brühla.
Rada działała ponad dwa lata, do chwili ustanowienia Królestwa Polskiego i mianowania nowych – już stałych – władz. Jako że Łanskoj był najwyższym przedstawicielem petersburskich władz w Warszawie, właśnie do Pałacu Brühla udawali się lokalni urzędnicy z okazji świąt państwowych lub innych ważnych wydarzeń. Informowała o tym „Gazeta Warszawska”. Tak w dniu imienin Aleksandra I, „władze krajowe były z powinszowaniem u Łanskoya, a o 5 był u niego wielki obiad, na którym znajdowali się urzędnicy cywilni i wojskowi”. W jego trakcie wzniesiono trzy toasty: za cesarza i jego małżonkę, zwycięstwo wojsk sprzymierzonych i „pomyślność tego kraju”. Z kolei 13 stycznia 1814 roku „w dzień nowego roku podług Kalendarza Greckiego [juliańskiego], członkowie rozmaitych władz złożyli powinszowanie księciu Łanskiemu”.
W Warszawie senator Wasilij Łanskoj pozostawił po sobie dobre wspomnienia, choć przy pierwszym spotkaniu brzydota mężczyzny i jego prostacka twarz świadczyły na jego niekorzyść. „Grubiańska powłoka [Łanskoja] przywodziła na myśl niedźwiedzia” – pisała Anna z Potockich Wąsowiczowa. Poza tym, jak odnotowała pamiętnikarka, jego żona i dzieci odznaczały się „brzydotą Patagończyków”. Ale bliższa znajomość z senatorem pozwalała dostrzec szlachetne cechy jego charakteru. Wąsowiczowa pisała, że Łanskoj był „człowiekiem honoru”, zaś w ciągu jego ponad dwuletnich rządów „nie mogliśmy się na niego uskarżać” i „nic nikomu nie odbierał”.
W 1814 roku w Pałacu Brühla zaczął rezydować wielki książę Konstanty, głównodowodzący armią polską. Apartamenty w tym obiekcie były główną siedzibą księcia w Królestwie Polskim aż do chwili jego przeprowadzki do Belwederu. Przed ślubem Konstantego z polską hrabianką Joanną Grudzińską pokoje wielkiego księcia zostały gruntownie odnowione.
W Pałacu Brühla mieszkał także najbliższy współpracownik i przyjaciel Konstantego, Grek Dymitr Kuruta, który pojawił się w życiu wielkiego księcia za sprawą jego babki Katarzyny II. Cesarzowa zamierzała odbudować Imperium Bizantyńskie i odebrać Turkom Konstantynopol. Na tronie odrodzonego państwa miał zasiąść jej drugi wnuk, któremu z rozmysłem nadano imię Konstanty. W otoczeniu chłopca pojawili się greccy opiekunowie i nauczyciele. Wielki książę bawił się z greckimi dziećmi, jednym z nich był właśnie mały Dymitr Kuruta, który został jego wiernym przyjacielem i z którym rozmawiał po grecku.
Po powstaniu listopadowym pałac stał się siedzibą wojennego gubernatora, a w 1863 roku – Centralnej Komisji ds. Włościańskich, na czele której stali prawosławni urzędnicy.
W 1862 roku z Zamku Królewskiego do pałacu przeniesiono cerkiew Podniesienia Świętego Krzyża. W nowym miejscu nadano jej wezwanie św. Jerzego. Posiadała status świątyni sztabowej i była siedzibą księdza dziekana cerkwi wojskowych w Królestwie Polskim. Znajdowała się w jurysdykcji władz wojskowych, a nie arcybiskupa warszawskiego. Mogła pomieścić około trzystu wiernych. Niestety, niewiele wiadomo o jej funkcjonowaniu.
Pałac Saski – 1815-1915
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Violetta Wiernicka
fot. archiwum autorki