Home > Maj 2025 > Fatalizm jest grzechem

Fatalizm jest grzechem

Fatalizm to wiara w przeznaczenie, nieuchronność przyszłości. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa fatum, oznaczającego „to co zostało powiedziane”. Fatalizm odrzuca możliwość wpływania przez człowieka na bieg wydarzeń. Zgodnie z tą teorią wszystko co się zdarza, jest z góry ustalone i przeznaczone do zaistnienia przez siły wyższe. Już religia starożytnych Greków uznawała istnienie przeznaczenia za bezosobową i niezrozumiałą siłę, która determinuje życie ludzi. Zresztą sile tej nie tylko ludzie, ale nawet sami bogowie nie byli w stanie się przeciwstawić.

Jakże często w codziennym życiu słyszymy słowa: siła wyższa, przeznaczenie, losu nie oszukasz. Zgodnie z tą teorią wszystko o tobie zostało już wcześniej przemyślane i postanowione. Twoim jedynym zadaniem jest nie sprzeciwiać się przeznaczeniu. Płyń przez życie jak drewienko, kołysz się na fali, która zaniesie cię do oceanu wieczności. Wszystko co zapisane, musi się wydarzyć. To dość przygnębiający obraz. Nie jest to podobne do chrześcijaństwa, a raczej do fatalizmu stoików, którzy wierzyli, że chętnych los prowadzi, a niechętnych wlecze (ducunt fata volentem, nolentem trahunt – Seneka). Los, na który człowiek nie ma zbyt wielkiego wpływu. Nawet mój ulubiony bard Bułat Okudżawa w piosence Быстро молодость проходит (Szybko mija młodość) śpiewa: Что назначено судьбою обязательно случится (Co wyznaczone przez los, na pewno się wydarzy). A przecież bywało, że pięknie odwoływał się do Boga w swoich tekstach. Cóż, poecie wolno więcej – licentia poetica. Jednak nasze codzienne życie czasami odbiega od poezji.

Fatalizm, zdawanie się na to co przyniesie nam przysłowiowy los, zaprzecza wolności woli. Czy naprawdę możemy być tylko biernymi obserwatorami dziejących się wokół wydarzeń. Czy jesteśmy tylko pionkami, przestawianymi przez los w całym naszym życiu? Czy przekonanie o nieuchronności losu zwalnia od odpowiedzialności za nasze czyny? Jest to złudny i pozorny brak odpowiedzialności. Człowiek jest wolny właśnie dlatego, że został stworzony na obraz Boga, który sam jest wolny. Gdyby Bóg chciał nas stworzyć jako bezmyślne roboty, to by tak uczynił. Kiedyś staniemy przed Sądem Bożym i odpowiemy również za to, czego nie zrobiliśmy – wystarczy przypomnieć sobie przypowieść o Sądzie Ostatecznym. Poza tym trzeba pamiętać o starej mądrości, mówiącej, że bezczynność jest gorsza od błędu.

W Księdze Psalmów możemy znaleźć słowa: Wznoszę oczy ku górom: Skąd nadejdzie mi pomoc? Pomoc nadejdzie od Pana, który stworzył niebo i ziemię (Ps 121,1-2). Nie można więc mówić, że życiem rządzi nieuchronne przeznaczenie czy jakiś wyimaginowany los, którego nie możemy zmienić. Czasami trzeba poszukać aktywnej obecności Boga w naszym życiu. Gdy trudno idzie radzenie sobie z przeciwnościami życiowymi, powinniśmy kierować się do Boga. Pomoc przychodzi od Pana, nie od ludzi, nie od sojuszników, ale od Pana, Stwórcy nieba i ziemi!

Warto zatrzymać się też nad przypowieścią o talentach, którą Chrystus opowiedział uczniom. Otóż pewien człowiek przed wyjazdem wezwał swoje sługi i powierzył im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Natychmiast ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, obracał nimi i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który otrzymał dwa talenty, zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden talent, poszedł, wykopał w ziemi dół i ukrył pieniądze swego pana (Mt 25,14-18). Kiedy pan powrócił, zażądał od swoich sług rozliczenia. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i powiedział: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto zyskałem drugie pięć. Odpowiedział mu jego pan: Znakomicie, sługo dobry i wierny, w małych rzeczach byłeś wierny, nad wieloma cię ustanowię. Wejdź do radości swego pana (Mt 25,19-21). Tak samo stało się ze sługą, który otrzymał dwa talenty. Sługa, który otrzymał jeden talent, oznajmił: Panie, poznałem cię i wiem, że jesteś człowiekiem surowym. Zbierasz plon tam, gdzie nie posiałeś i zgarniasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Z obawy przed tobą poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz, co twoje (Mt 25,24-25).

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Aleksy Kordiukiewicz

You may also like
Upomnienie braterskie
Radość sprawiedliwych w Panu

Odpowiedz