Home > Lipiec 2025 > Raduj się Bogarodzico

Święto Bielskiej Ikony Bogarodzicy, uroczyście obchodzone w Bielsku Podlaskim od 2007 roku, od dziewięciu lat kończy się festiwalem „Pod opieką Bogurodzicy”, odbywającym się w Bielskim Domu Kultury. A że bielszczanie kochają Matkę Bożą i pieśni Ją sławiące, świadczy duża sala widowiskowa wypełniona podczas wydarzenia do ostatniego miejsca. A to zainspirowało radę miasta, by wpisać od tego roku festiwal do wydarzeń stale dofinansowywanych przez miasto, bez potrzeby głosowania nad projektem, o czym ze sceny poinformował burmistrz Bielska Piotr Wawulski. Przy posiadaniu takich sponsorów jak miasto i Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego – na festiwalu reprezentowany przez szefową jednego z jego referatów Katarzynę Korycką – daje to festiwalowi większą stabilność. Oczywiście są i inni stali sponsorzy, jak choćby bielski Maksbud.

Pomysłodawcą festiwalu i jego głównym organizatorem jest o. Jerzy Bogacewicz, oficjalnie Fundacja Domów Kultury Prawosławnej Diecezji Warszawsko-Bielskiej i parafia Narodzenia Bogarodzicy w Bielsku Podlaskim. O. Jerzy jest dyrektorem fundacji i proboszczem parafii i w obu „skrzydłach” ma wielu oddanych ludzi, jak choćby dyrygentkę parafialnego chóru Martę Zinkiewicz, która w tym roku wraz z Ireneuszem Ławreszukiem koncert prowadziła.

Festiwal od kilku lat wszedł na poziom międzynarodowy, szybując coraz wyżej. W tym roku pieśni słuchali arcybiskup bielski Grzegorz, dziekan siemiatycki o. Bazyli Litwiniuk, ks. prof. Tadeusz Syczewski dziekan bielski Kościoła rzymskokatolickiego, władze Bielska Podlaskiego – miasta i gminy, sponsorzy festiwalu, przewodniczący bractw, stowarzyszeń, fundacji i setki bielskich mieszczan.

Pierwszy wystąpił chór gospodarza – Preczystieńskiej cerkwi pod kierunkiem Marty Zinkiewicz, duży, ambitny, ciągle doskonalący swój poziom. Podczas jego występu widziałam aplauz w oczach wybitnej dyrygentki Very Carinej – o niej później.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz, fot. autorka i Aleksander Wasyluk

Odpowiedz