Home > Artykuł > Najnowszy numer > Gdzie jesteś Adamie?

W ramach spotkań Wszechnicy Kultury Prawosławnej, organizowanej przez diecezję białostocko-gdańską, Katedrę Teologii Prawosławnej Uniwersytetu w Białymstoku i zarząd główny Bractwa Prawosławnego św. św. Cyryla i Metodego, 27 listopada w kinie TON w Białymstoku odbyła się polska premiera filmu dokumentalnego „Gdzie jesteś Adamie?”.

Film to spokojna opowieść o życiu mnichów monasteru Dochiariou na Świętej Górze Atos, położonego w środkowej części półwyspu, po jego zachodniej stronie. Zajmuje on dziesiąte miejsce w atoskiej hierarchii monasterów. Został założony w X wieku przez św. Eutymiusza, ucznia św. Atanazego Atoskiego, ku czci świętych archaniołów Michała i Gabriela. W bibliotece monasterskiej znajduje się ponad pięćset rękopisów, a także ponad pięć tysięcy drukowanych ksiąg. Największą świętością monasteru jest ikona Przenajświętszej Bogarodzicy „Szybko spełniająca prośby” (cs. Skoroposłusznica).

Zainteresowanie widzów przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Wiele osób nie zdołało wejść do kina.\

Na prezentacji był obecny jego twórca, protodiakon Aleksander Plyska, który stwierdził, że pomysł na film pojawił się w 2006 roku. Zgody udzielił przełożony monasteru, ihumen Grzegorz (Zumis), dopiero w 2014 roku. Jednocześnie zastrzegł, że nie może być to promowanie monasteru i jego ihumena, monastycyzmu, Atosu, Grecji. Ma zostać przedstawione prawdziwe życie mnichów, bez zbędnych upiększeń i zachwalania.

Po zaakceptowaniu warunków, w 2015 roku rozpoczęto nagrania, które trwały trzy lata. Odbyto dziesięć wypraw na Atos, po dwadzieścia do czterdziestu dni. Zapisano osiemdziesiąt godzin. Film, osiemdziesięciominutowy, ukończono w 2019 roku. To dokument bez wyreżyserowanych scen, inscenizowanych ujęć, przygotowanych wcześniej tekstów. Ukazuje jedynie codzienne życie mnichów z licznymi troskami, słabościami, ale także z nadzieją i radością.

Fragmenty nabożeństw ze śpiewem bizantyńskim przeplatają się z kadrami pięknej przyrody, a także przedstawiającymi pracę mnichów, którzy zajmują się renowacją ikon, porządkami w cerkwi, pieczeniem chleba, rybołówstwem, pszczelarstwem, zbiorem oliwek, gotowaniem, pracami budowlanymi przy nabrzeżu.

Film rozpoczyna się słowami ihumena Grzegorza, cenionego i doświadczonego przewodnika duchowego. Powiedział: „Jakże wspaniała jest świadomość, że każdy człowiek niesie swój życiowy krzyż. Nie ma bardziej niezawodnej drogi wiodącej do Królestwa Niebiańskiego niż przyjmowanie z radością utrapień, smutków, nieuzasadnionego ludzkiego lekceważenia. To piękne uczucie. To raj!”. Stwierdził także: „Żałuję wielu rzeczy, których dokonałem w swoim życiu. Szczególnie tego, że zostałem duchownym. Uważam, że to wielka katastrofa. Drugim moim ogromnym błędem była zgoda na zostanie przełożonym. Z powodu tych dwóch życiowych decyzji przelałem wiele łez. Gdy wspominam, że jestem kapłanem, czuję jakby ziemia osuwała mi się spod nóg. Skoro sam mam trudności, aby się zbawić, w jaki sposób mogę zbawiać innych? Jednakże trzeba nieustannie prowadzić duchową walkę, dopóki nie przestanie bić serce. Gdybym miał flet i grałbym na nim gdzieś na górskich szczytach, byłbym o wiele spokojniejszy niż teraz, gdy śpiewam przy anałoju w cerkwi”.

Ihumen z wielkim wzruszeniem i bólem konstatował, że nieprzychylni mu ludzie oczerniali go, bezpodstawnie szkalowali, kłamliwie obmawiali, a niektórzy nie mówili nawet zwykłych słów dzień dobry. Dlatego też ma wokół siebie wiele psów i kotów, które codziennie z radością „mówią” mu dzień dobry i dobry wieczór. Stwierdził: „Chwała Bogu za wszystko. Człowiek powinien nauczyć się z pomocą wszelkiego Bożego stworzenia rozwiewać swoje troski. We współczesnym świecie ludzie coraz częściej czują się wolnymi jednostkami i nie przyjmują słów Ewangelii”.

Przełożony podkreślił, że dobre uczynki zazwyczaj dokonuje się z trudem i bólem. Toczy się nieustanna walka, w której ostatecznie zwycięża Chrystus, źródło nadziei i duchowych sił. Wysiłki, jakie podejmują mnisi, są często ponad ludzką miarę, a każdy dzień roku mija w ciągłym trudzie. Wszelkie działanie dokonuje się dzięki łasce Bożej, a nie jedynie ludzkim staraniom.

Wśród braci monasteru są lekarze, muzycy. W filmie przedstawiony jest także mnich o imieniu Haralampiusz, który urodził się w 1938 roku na Krecie. Gdy miał dwa lata, jego ojciec zginął w Albanii na wojnie pomiędzy Grecją a Włochami. Wtedy też zachorował na odrę i w wyniku powikłań bliski był śmierci. Matka zaniosła go do cerkwi i zostawiła samego na noc, aby rano pochować. Gdy przyszła do świątyni, ujrzała siedzącego chłopca, który wyzdrowiał. Wydarzył się wielki cud!

Po projekcji filmu o. Aleksander Plyska podkreślił, że ihumen Grzegorz doskonale rozumiał drugiego człowieka i do każdego potrzebującego wyciągał pomocną dłoń. Odszedł z tego świata 22 października 2018 roku w wieku siedemdziesięciu sześciu lat. Zazwyczaj śmierć przełożonego monasteru jest szczególnym dniem na Świętej Górze Atos. Na uroczystości pogrzebowe przybywają delegacje z pozostałych monasterów. Na pogrzebie ihumena Grzegorza nie było nikogo spoza monasteru Dochiariou. Starzec za życia poprosił, aby o jego śmierci poinformowano innych dopiero wtedy, gdy jego ciało będzie już w ziemi. Ihumen uważał, że żegnać się należy z ludźmi za życia. Na jego prośbę nikt nie wygłaszał przemowy, nie czytał pochwalnych słów.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Andrzej Charyło, fot. autor