Od dwudziestu pięciu lat działa Bractwo Trzech Świętych Hierarchów. Siedzibę ma w Białymstoku, ale jego aktywność wychodzi daleko poza granice miasta, województwa, czy nawet kraju. Przewodniczy mu, niezmienne, Sławomir Nazaruk, społecznik, którego prawosławni wybierali też do gremiów samorządowych, do rady miejskiej, teraz do sejmiku wojewódzkiego. Opiekę duchową, także od początku, sprawuje o. Hiob, ihumen z monasteru w Supraślu.
Koniec lat 90. ubiegłego wieku. Działacz bractwa młodzieżowego, pierwszy w historii przewodniczący bractwa młodzieży prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej Sławomir Nazaruk, miał już doświadczenie pracy na rzecz Cerkwi, miał odwagę podejmowania decyzji, potrafił zakasać rękawy do pracy. Z racji wieku trzeba było opuścić bractwo młodzieżowe, ale chęć pracy na rzecz Cerkwi pozostała. W tych chęciach nie był odosobniony. Błogosławieństwa na utworzenie nowej organizacji udzielił ówczesny arcybiskup białostocki i gdański Sawa.
Od początku ważna jest modlitwa. Od zawsze w kalendarzu bractwa są gowienija. Dużo jest spotkań poświęconych tematyce duchowej. Są spotkania świąteczne – dla samotnych, ale też wyjazdy, jak choćby na Liturgię i wspólne śpiewanie kolęd w niewielkiej parafii w Ciechanowcu. To właśnie z inicjatywy Bractwa w białostockim soborze w wielkie święta cerkiewne zaczęto służyć poranne Liturgie. Przez wiele lat aktywni zawodowo nie mogli w te dni przystąpić do Eucharystii. Za przykładem Bractwa poszło kilka białostockich parafii.
Wspólna modlitwa to też pielgrzymki. Bractwo organizuje wyjazdy do miejsc położonych niedaleko Białegostoku, ale też wielodniowe pielgrzymki do świętych miejsc poza granicami kraju. Wielką zasługą bratczyków jest reaktywowanie pieszego pielgrzymowania do Piatienki w parafii Topolany. Po wpływem tej pielgrzymki więcej ludzi dociera do tego świętego miejsca, a nawet zaczęto odprawiać tam nocną Liturgię w dniu święta, przypadającego w dziesiąty piątek po Passze.
Jest też działalność charytatywna. Bractwo organizuje choinki dla dzieci z najuboższych rodzin, podopiecznych domu pomocy społecznej, zbiórki rzeczy, żywności, pieniędzy. Jedne z ostatnich inicjatyw to przeprowadzona razem z parafią w Dubinach zbiórka darów dla Ławry Poczajowskiej, czy zbiórki dla potrzebujących w Libanie lub Ziemi Świętej.
Wierni, ale też duchowni, nieraz zwracali się z konkretnymi prośbami. Bratczycy odpowiadali na nie w miarę swoich, wydawałoby się skromnych, możliwości. Bo życie pokazało, że tam, gdzie początkowo bratczycy mogą oferować tylko kroplę w morzu potrzebnej pomocy, dzięki ich zaangażowaniu, Bożemu błogosławieństwu, owej pomocy wylewał się cały strumień. Pielgrzymka do monasteru w Pieczorach, spotkanie dzieci z tamtejszego domu dziecka i przekonanie, że możemy i powinniśmy im pomóc zaowocowały przyjazdami do Polski, a tu najmłodsi mieli wakacyjny wypoczynek, opiekę duchową i kompleksową opiekę medyczną.
Kiedy zainteresowanie nauką języka rosyjskiego było duże, Bractwo zorganizowało kursy. Jak się później okazało, dla wielu młodych ludzi była to nie tylko okazja do nauki języka, ale też do poznania się.
Bractwo prowadzi też działalność wydawniczą. Wydaje książki, ale też, a może przede wszystkim, broszurę „Światootieczeskij Listok”. Dlaczego przede wszystkim? Bo to kilkustronicowy periodyk naprawdę trafia „pod strzechy”. Tematykę, podobnie jak inne inicjatywy Bractwa, podsuwa życie. Jednym z najchętniej czytanych numerów był poświęcony Eucharystii w czasie pandemii.
Działalność Bractwa na tyle się rozrosła, że trzeba było ją koordynować z bardziej dostępnego miejsca. Nastąpiły przenosiny z pierwszej siedziby, przy parafii Wszystkich Świętych na Wygodzie do położonego w sercu miasta Centrum Kultury Prawosławnej, ale oficjalnym adresem pozostała ul. Wysockiego 1.
Obchody dwudziestopięciolecia zbiegły się z także dwudziestym piątym walnym zgromadzeniem Bractwa (jedno „walne” się nie odbyło z powodu pandemii). 26 listopada, w niedzielę, członkowie bractwa i jego sympatycy świętowali, uczestnicząc w Liturgii w soborze św. Mikołaja w Białymstoku. Ważne było też osobiste przygotowanie do świętowania, dlatego większość bratczyków poprzedniego dnia uczestniczyła w całonocnym czuwaniu w monasterze w Supraślu.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Natalia Klimuk
fot. autorka i archiwum Bractwa Trzech Świętych Hierarchów