42 lata temu, po raz pierwszy na najbardziej wtedy reprezentacyjnej scenie w Białymstoku – Filharmonii Białostockiej przy Podleśnej – miało miejsce kolędowanie prawosławnych zespołów i chórów. I chociaż w ostatnich latach koncerty kolędnicze przeniosły się do nowego gmachu Opery i Filharmonii Podlaskiej przy ulicy Odeskiej, to w tym roku znów wróciły na Podleśną – sala tu mniejsza, ale z doskonałą akustyką. Oczywiście wielkość sali w niczym nie umniejszył uroku dwóch kolędniczych wieczorów 11 i 12 stycznia.
Na drugi wieczór arcybiskup białostocki i gdański Jakub, który jest jego gospodarzem, zaprasza zawsze znaczące osoby z województwa podlaskiego. Zaproszenie władyki w tym roku przyjęli m.in. metropolita białostocki Kościoła rzymskokatolickiego Józef Guzdek, arcybiskup bielski Grzegorz, biskup supraski Andrzej, świeżo mianowany wojewoda podlaski Jacek Brzozowski, marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki, przewodniczący sejmiku wojewódzkiego Bogusław Dębski, przewodniczący rady miasta Białystok Łukasz Prokorym, członkowie zarządu województwa podlaskiego, radni sejmiku i miasta Białystok, burmistrzowie, wójtowie, konsulowie honorowi, rektorzy uczelni, przedstawiciele służb mundurowych.
– Wszystko się zmienia. Nie sposób wejść drugi raz do tej samej rzeki – mówił gospodarz wieczoru. – Ale jest coś, co trwa wiecznie. To miłość. Bóg jest miłością, Bóg jest wiecznością. Bóg w swojej miłości do człowieka oddał swego Jednorodzonego Syna. Po to, by każdy kto w Niego uwierzy, miał życie wieczne. Bóg jest miłością i my powinniśmy na tę miłość odpowiadać swoją miłością. A miłość do Boga oznacza, że mamy żyć według przykazań ewangelicznych – pierwsze to miłowanie Boga, drugie swego bliźniego.
Arcybiskup dziękował na koniec chórom, dyrygentom, Oli Hanczaruk i Meli Perek, dziewczynkom, które recytowały na scenie wiersze władyki Jakuba – nie po raz pierwszy w tym roku. Wyraził wdzięczność reżyser, Katarzynie Mirończuk-Wyspiańskiej, prowadzącym koncerty – Dorocie Sawickiej i o. Andrzejowi Misiejukowi, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej Bożenie Violetcie Bieleckiej za udostępnienie sali koncertowej. Mówił też o szczególnym wzruszeniu, jakiego dostarczyła mu, ale i całej widowni, Bożonarodzeniowa scena pokazana przez osoby, pozostające w Domu Opieki Społecznej w Zaściankach.
Koncert 12 stycznia był wzruszający. Dostarczył wielu przeżyć duchowych i artystycznych. Rozpoczęła go rodzinna grupa muzykujących kolędników – Ławreszuków. Po nich wystąpiła grupa kolędnicza z przedszkola samorządowego nr 14 w Białymstoku, czyli białoruskiego. Przedszkolaki śpiewały ze swoimi wychowawczyniami – co dodawało im sił i odwagi. Pięknie przygotowane! Wystąpił chór najmłodszej białostockiej parafii, św. Grzegorza Peradze na Dojlidach, a już muzycznie dojrzały, pod dyrekcja Bogdana Pury.
Zaskoczył bogactwem repertuaru, licznymi partiami solowymi i bardzo dobrym brzemieniem młody jeszcze chór parafii Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Fastach pod dyrekcją matuszki Joanny Augustyńczyk, skupiający wielu młodych śpiewaków.
Zachwyciła Żemerwa ze Studziwod śpiewem, autentycznymi ludowymi strojami i muzyką na starych instrumentach.
Jak zwykle niezawodny był chór duchownych diecezji białostocko-gdańskiej pod dyrekcją o. protodiakona Bazylego Dubeca.
Kolędowanie to wspaniały sposób dzielenia się świąteczną radością.
Anna Radziukiewicz
fot. autorka