Home > Z kraju > Ku czci męczenników podlaskich

Ku czci męczenników podlaskich

W niedzielę, 26 lipca, w Brańsku, Zaniach, Puchałach Starych odbyły się uroczystości ku czci nowo kanonizowanych świętych męczenników podlaskich. Boską Liturgię odprawiono w cerkwi św. Symeona Słupnika w Brańsku. Przed nabożeństwem zaśpiewano po raz ostatni Wiecznaja pamiat’ i po raz pierwszy Wieliczajem Was swiatii muczenicy ziemli podlaszskija. Wzniesiono modlitwy ku czci pomordowanych mieszkańców okolicznych miejscowości, którzy zostali oficjalnie kanonizowani dzień wcześniej w Żeńskim Domu Zakonnym św. męcz. Katarzyny w Zaleszanach.

Po Liturgii wszyscy udali się do Zań na grób 24 osób, zabitych i spalonych podczas pacyfikacji wsi przez Oddział Zbrojnego Podziemia Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego pod dowództwem kapitana Romualda Rajsa pseudonim „Bury” 2 lutego 1946 roku. Jeden z plutonów podpalił zabudowania należące do wyznawców prawosławia. Mieszkańców, którzy usiłowali wydostać się z płonących domów zapędzano z powrotem lub strzelano do ludzi wybiegających z palących się budynków i próbujących uciec z wsi. Decyzją soboru biskupów PAKP z dnia 17 marca 2020 roku ich imiona zaliczono w poczet męczenników podlaskich.

– Na moich oczach uśmiercono moją matkę. Miałem wtedy jedenaście lat – wspomina nad zbiorową mogiłą w Zaniach 85-letni Józef Antoniuk. – Jesienią 1946 roku w miejscu pochówku posadziłem jodłę. Rośnie do dziś. Postawiłem tu także drewniany krzyż. Prawdę o tym, co się wtedy dokonało, powinien powiedzieć ten, kto tego dokonał. Znam imię i nazwisko człowieka, który strzelał do mojej matki. Miał pseudonim „Bitny”. Był dowódcą plutonu, który spalił wieś Zanie. Pochodził z gminy Grodzisk. W 1939 roku był podoficerem Wojska Polskiego, w okresie okupacji niemieckiej był komendantem żandarmerii niemieckiej w Grodzisku. Potem robił to, co zrobił. Ci, którzy zginęli byli pytani o wyznanie. Ten, kto zaświadczył, że jest prawosławny został rozstrzelany. Jednego z zamordowanych zabił jego kolega ze szkolnej ławy. Znane jest nazwisko – mówi pan Józef.

Parafia w Brańsku podjęła stosowne działania, aby teren, gdzie znajduje się mogiła męczenników stał się jej własnością. Istnieje nadzieja, że będzie możliwe wydobycie z ziemi świętych relikwii i należyte upamiętnienie tego szczególnego miejsca w Zaniach poprzez wzniesienie kaplicy. Planowane jest także napisanie oddzielnej ikony wszystkich lokalnych męczenników.

Z Zań uczestnicy uroczystości udali się do lasu w pobliżu miejscowości Puchały Stare, gdzie odprawiono molebien w miejscu śmierci trzydziestu furmanów, zastrzelonych przez oddział „Burego” 31 stycznia 1946 roku. Najmłodszy spośród nich miał 17 lat, a najstarszy 56 lat. Zwłoki zamordowanych pochowano w dwóch wykopach po ziemiankach z czasu wojny. 27 kwietnia 1951 roku dokonano ich wydobycia, po czym złożono do trzech trumien i przewieziono na cmentarz rzymsko-katolicki we wsi Klichy. W dniu 23 lipca 1997 roku została przeprowadzona ponowna ekshumacja szczątków pochowanych na cmentarzu w Klichach i dodatkowo w lesie w pobliżu wsi Puchały Stare. Po dwóch dniach pochowano je na cmentarzu wojennym w Bielsku Podlaskim. Imiona wszystkich pomordowanych decyzją soboru biskupów PAKP z dnia 29 października 2019 roku wpisano w poczet świętych męczenników chełmskich i podlaskich.

W niedzielnych uroczystościach wzięli udział pielgrzymi z Białegostoku. Organizatorem wyjazdu był aktywny cerkiewny działacz, przewodniczący Bractwa Cerkiewnego Trzech Świętych Hierarchów Sławomir Nazaruk, radny Województwa Podlaskiego.

Wspomnienie męczenników podlaskich obchodzone jest w ostatnią sobotę lipca, a męczenników z Zań i Szpaków także w dniu 2 lutego w Brańsku.

Andrzej Charyło, fot. autor

Odpowiedz