Home > Artykuł > Listopad 2021 > Przeszłość lepiej poznana

„Jechał Wasilko za brata i prowadi jeho do Berestia i po-sła snim ludi swoja i pomolisia Bogu swiatomu Spasu Iz-bawniku jaże jest’ ikona w gorodie Mielnicy w cerkwi swiatoj Bogorodzicy, nynie stoit w wielice czesti i obieszczasia Daniło korol ukrasit ju” – do tej pochodzącej z połowy XIII wieku wzmianki z kroniki halicko-wołyńskiej odwoływano się 18 września w Gminnym Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Mielniku niejednokrotnie. Odbyła się tu bowiem konferencja „Dwieście lat cerkwi w Mielniku”, która pod honorowym przewodnictwem władyki Warsonofiusza rozpoczęła obchody jubileuszu parafialnej świątyni. Prelegentów i słuchaczy powitał proboszcz o. Krzysztof Wojcieszuk.

Gdzie stał wczesnośredniowieczny ruski gród, wzmiankowany w kronice – to pytanie wciąż nurtuje historyków i archeologów. A że podczas przeprowadzanych wcześniej wykopalisk archeologicznych w obrębie Góry Zamkowej nie natrafiono na jego ślady, dwaj archeolodzy, dr Grzegorz Śnieżko i dr Michał Dzik, zwrócili uwagę na położony tuż obok prawosławny cmentarz. O wynikach przeprowadzonych przez nich badań opowiedział dr Grzegorz Śnieżko, mielniczanin.

Zauważył, że na cmentarzu znajdują się dwa odcinki wałów, jeden o przebiegu wschód-zachód, i drugi – północ-południe. Oba mają obecnie około 90 metrów długości. Zostały usypane prawdopodobnie w związku z potrzebami obronnymi.

Ustalono, że nim pierwszy wał, przebiegający w kierunku wschód-zachód, został usypany, teren oczyszczono ogniem przez wypalenie traw i zarośli. Analizy pobranych ze smugi spalenizny węgli drzewnych wykazały, że stało się to między końcem XII a początkiem XIV wieku.

Do zasypania fosy, występującej przy drugim wale, prawdopodobnie doszło po 1255 roku.

Dlaczego? Archeolodzy sięgnęli po kronikę halicko-wołyńską, w której pod rokiem 1260 zanotowano, że król Daniel i brat Wasylko zostali ukarani przez Burundaja, mongolskiego wodza, za nieudzielanie wsparcia Mongołom w walce przeciwko Litwie.

– Burundaj nakazał Danielowi zniszczyć jego grody – podkreślił Grzegorz Śnieżko. – Czy taki sam los spotkał Mielnik? Na to wydają się wskazywać także inne przesłanki. Nie odnaleźliśmy bowiem żadnych zabytków z tego okresu, żadnych militariów, grotów, strzał, kusz, które mogłyby świadczyć, że gród przestał istnieć w wyniku nagłego najazdu militarnego.

Wyniki badań przeprowadzone na terenie sadu parafialnego dowiodły, że na przełomie XII-XIII wieku teren ten wypalono, następnie na warstwie spalenizny usypano warstwę wyrównawczą. Z jednej strony przygotowano teren do obrony, z drugiej na północnym przedpolu tego wału przygotowano pod osadnictwo. Jednak do osadnictwa w tym miejscu i w tym okresie nie doszło.

Ciekawych informacji dostarczyły dwa wykopy badawcze założone w wolnych od współczesnych grobów miejscach. W nich archeolodzy natrafili na dwadzieścia pochówków.

Do tej pory w literaturze można było spotkać informację, że cmentarz prawosławny powstał w XVIII wieku, po wybudowaniu kaplicy (1777). Ale już najstarszy z zachowanych kamieni nagrobnych z datą 1606 obala to twierdzenie. A odkryte pochówki przesuwają założenie cmentarza jeszcze głębiej w przeszłość.

– Najstarszy z nich został złożony do ziemi między końcem XIII a początkiem XIV wieku, czyli już w średniowieczu teren ten pełnił funkcje grzebalne – podkreślił dr Grzegorz Śnieżko. – Pozostałe pochówki były młodsze – pochodziły z XVII, XVIII, XIX wieku.

W niektórych przypadkach zachowały się trumny, w innych jedynie gwoździe ze śladami drewna, wśród pochowanych aż połowę stanowiły dzieci. Jednemu z nich włożono do trumny monetę rosyjską z roku 1870, co wskazuje, że jego śmierć nastąpiła w końcu XIX wieku. Jednak najbardziej intrygująca była obecność kłódki, spotykanej w żydowskiej obrzędowości pogrzebowej, a zmarłe dziecko, o czym świadczy krzyżyk z inskrypcją Da woskresniet Boh i rastaczatsa wrazi Jego (Ps 67), było prawosławne.

– Odpowiedź znaleźliśmy w źródłach etnograficznych z końca XIX wieku z Pińszczyzny – podkreślił prelegent. – Odnotowano w nich, że kłódkę do grobu zmarłego dziecka wkładała akuszerka, by po wrzuceniu klucza do studni, w małżeństwie nie dochodziło już do śmierci potomstwa.

Z wykładem o mielnickiej parafii prawosławnej Narodzenia Bogarodzicy wystąpił prof. Antoni Mironowicz.

Zależność południowych obszarów ziem podlaskich od książąt ruskich wywarła istotny wpływ na dzieje i charakter cerkwi prawosławnych nad Bugiem, podkreślił. Początkowo te tereny podlegały jurysdykcji biskupów turowsko-pińskich, następnie włodzimierskich, by po krótkiej przynależności do eparchii chełmskiej (1240-1269) znów do jurysdykcji biskupów włodzimierskich wrócić. Taki stan przetrwał do końca XVI wieku.

Początki grodu w Mielniku, a więc także grodowej cerkwi sięgają prawdopodobnie XI wieku.

Z okresu panowania książąt halicko-wołyńskich pochodzi najstarsza wspomniana wzmianka o cerkwi mielnickiej i słynnej ikonie Spasa Izbawnika.

– Ta grodowa cerkiew Bogarodzicy mieściła się na wzgórzu, na którym wznosi się obecna cerkiew – stwierdził.

W XIV wieku obszar nadbużański przechodzi we władanie Wielkiego Księstwa Litewskiego. W 1431 roku Olechno Kmita Sudymontowicz i jego żona Elżbieta fundują w Mielniku drewnianą cerkiew Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Gdzie się znajdowała?

– Wiele wskazuje na to, że na Podzamczu, przy ulicy Drohickiej – podkreślał Antoni Mironowicz. – Potwierdza to m.in. inwentarz zamku mielnickiego z 1551 roku, w którym zapisano „na 13 placu licząc od rynku stała cerkiew Narodzenia NMP”.

Gdy 14 lipca 1614 roku ta drewniana cerkiew spłonęła, dzięki zabiegom proboszcza o. Hieronima i przy wsparciu finansowym cechów rzemieślniczych (według rejestru z 1580 roku w Mielniku było 62 rzemieślników) została szybko odbudowana. Tym razem stanęła na miejscu „gdzie niegdyś znajdowała się na sąsiadującym z zamkiem wzgórzu murowana cerkiew Bogurodzicy”.

– Nową lokalizacją cerkwi z Podzamcza było wzgórze, na którym stoi obecna cerkiew – podkreślił prelegent. – Potwierdza to zapis z wizytacji z roku 1726, w którym mowa jest o drewnianej cerkwi Narodzenia Bogarodzicy, która „na ostrej górze na placu dawnym, gdzie cerkiew murowana była, stoi”.

Przy ulicy Woskresieńskiej stała druga cerkiew, Zmartwychwstania Chrystusa. Pierwsza pisemna wzmianka o niej pochodzi z 1551 roku.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Ałła Matreńczyk

fot. Piotr Cieśla, archiwum Aleksandra Sosny