Home > Artykuł > Grudzień 2021 > Soborowość Cerkwi

W Ławrze Pieczerskiej w Kijowie odbyła się 11 listopada międzynarodowa konferencja naukowa na temat „Soborowość Cerkwi – wymiar teologiczny, kanoniczny i historyczny”. Jej organizatorem była Ukraińska Cerkiew Prawosławna, której zwierzchnikiem jest metropolita Onufry. Na konferencji wystąpiło 21 prelegentów z siedmiu lokalnych Cerkwi prawosławnych – antiocheńskiej, serbskiej, bułgarskiej, polskiej, Cerkwi Prawosławnej Ziem Czeskich i Słowacji oraz Cerkwi Prawosławnej w Ameryce. Naszą Cerkiew reprezentował arcybiskup wrocławski i szczeciński Jerzy, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego, rektor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie.

Arcybiskup Jerzy odczytał posłanie metropolity Sawy do uczestników spotkania: „Temat konferencji jest bardzo ważny i aktualny w dzisiejszych czasach, biorąc pod uwagę kryzys, który nastąpił w światowym prawosławiu. Pojawienie się tzw. »Prawosławnej Cerkwi Ukrainy« zamiast leczyć nastroje religijne na Ukrainie, pogorszyło je i skomplikowało. Zamiast jedności społeczeństwa nastąpił podział, który wyszedł poza tzw. »schizmę ukraińską« i wpłynął na całe światowe prawosławie. Dlatego musimy stale przypominać, że główną cechą soborowości Cerkwi prawosławnej jest jej jedność, która żyje wiernością dogmatycznej nauce świętej Cerkwi i nie ma w niej miejsca na eklezjologiczny kompromis. Obecnie brakuje nam łączności eucharystycznej i z tego cieszy się szatan. Gorszymy otaczający nas świat i jesteśmy złym przykładem dla innowierców i ludzi słabej wiary. Za to będziemy musieli odpowiedzieć na Bożym Sądzie. Dlatego niezbędny jest wszechprawosławny dialog. Polska Cerkiew Prawosławna czyni wszystko, aby się do tego przyczynić. Zachowując kanoniczny porządek świętej Cerkwi wyrażamy poparcie zwierzchnikowi i całej pełni Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, życząc metropolicie Onufremu nieustannej pomocy Bożej w pełnieniu jego odpowiedzialnej posługi”.

Arcybiskup Jerzy wygłosił referat „Teologiczny i liturgiczny wymiar »powszechności« Cerkwi”. Zauważył, że jakakolwiek współczesna dyskusja na temat prawosławnej eklezjologii mimowolnie koncentruje się na kwestii autokefalii i kryzysu, którego wszyscy doświadczamy w światowym prawosławiu. Podkreślił, że wszystkie zagadnienia są ściśle związane z rozumieniem realnego życia jednej, świętej, powszechnej i apostolskiej Cerkwi, a także z łącznością eucharystyczną. Odnosząc się do tradycji patrystycznej przedstawił znaczenie terminów soborowość i powszechność. Konstatował, że nic tak nie wyraża i nie urzeczywistnia jedności Cerkwi, jak Eucharystia.

Hierarcha kontynuował: „Dziś, z wielkim ubolewaniem, na podstawie własnego doświadczenia przekonujemy się, jak smutne jest – mamy nadzieję, że chwilowe – »zaprzestanie« łączności eucharystycznej między lokalnymi Cerkwiami prawosławnymi. Nie tak dawno w relacjach dwustronnych niektórych Cerkwi lokalnych nastąpiło zaprzestanie wzajemnego wspominania imion ich zwierzchników (Ruska Cerkiew Prawosławna – patriarchat konstantynopolitański; patriarchat konstantynopolitański – Grecka Cerkiew Prawosławna; patriarchat antiocheński – patriarchat jerozolimski), ale wtedy jeszcze nie doświadczyliśmy gorzkich owoców eucharystycznego zerwania jedności Cerkwi. Zwierzchnicy wymienionych Cerkwi nie wspominali nawzajem swych imion, zmuszając tym samym do ponownego przemyślenia zaistniałych między nimi problemów kanonicznych. Obecnie mamy sytuację, w której między niektórymi Cerkwiami ustała również łączność eucharystyczna.

Tak więc dzisiaj każdy biskup prawosławny jest narażony na ciągłe niebezpieczeństwo, że nawet nieświadomie i nieumyślnie może uczestniczyć we wspólnym sprawowaniu nabożeństw z tymi osobami, które są uważane za hierarchów kanonicznych (czyli nikt nie ogłosił ich odstępców od Cerkwi), ale gdzieś niektórzy z nich sprawowali nabożeństwa z osobami, które przez jednych są uważane za »kanoniczne«, a przez innych jako niemające nawet »kanonicznych« święceń. Powstała sytuacja podobna jest do bardzo bolesnego modelu wojskowego tzw. »stanu hybrydowego«. O ile może to mieć swoje uzasadnienie w międzynarodowej geopolityce lub w wojsku, to nie może w żaden sposób mieć miejsca w Cerkwi. Św. Bazyli Wielki pisał o tym: »Nie uznaję za biskupa i nie zaliczę do kapłanów Chrystusowych tego, kto został powołany do panowania przez świeckie ręce w celu zniszczenia wiary«.

Relacja między wzajemnym wspominaniem imion a łącznością eucharystyczną ma nierozerwalny związek dwustronny. Albowiem pierwszym przejawem eucharystycznego wymiaru »powszechności« i także »soborowości« Cerkwi jest jej charakter chrystologiczny i eklezjologiczny. W Świętej Eucharystii przyjmujemy »Najczystsze Ciało i Najczystszą Krew Jezusa Chrystusa«, co oznacza, że w naszych żyłach płynie ta sama Krew naszego Zbawiciela. Dla Cerkwi prawosławnej Święta Eucharystia jest spełnieniem i szczytem jedności w wierze; dlatego Cerkiew prawosławna nie widzi możliwości zaakceptowania praktyki »interkomunii«, zgodnie z którą Eucharystia jest tylko środkiem prowadzącym do jedności, a nie jej celem. Soborowy duch Cerkwi wyraża się nie tylko w bardzo ważnym wzajemnym wspominaniu imion zwierzchników Cerkwi lokalnych, ale we wspólnym sprawowaniu Liturgii.

Życie Cerkwi powinno być życiem Chrystusowym, ponieważ jest ona Bogoludzkim organizmem samego Chrystusa. »Kiedy Cerkiew żyje tak, jak wymaga tego Chrystus – mówi archimandryta Bazyli (Gondikakis) – wtedy składa ona świadectwo. (…) W żaden inny sposób Cerkiew nie może być zjednoczona, bez względu na cel, który by to usprawiedliwiał; stanie się jedną i już jest jedna. I będzie taką zawsze, gdyż dla niej nie ma innego sposobu istnienia«.

Poważnym zagrożeniem dla »powszechności« Cerkwi jest każdy stan status quo, który charakteryzuje się jako rodzaj anomalii w życiu Cerkwi. Oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy to stan status quo chroni tymczasowo ziemską Cerkiew przed niebezpieczeństwem podziału, ale musimy pamiętać, że taki stan jest daleki od planu Chrystusa wobec Cerkwi. Ojcowie Cerkwi zawsze jasno i wyraźnie stwierdzali, że każdy, kto odpadł i zbłądził, może ponownie stać się jej zdrowym członkiem, ale jest to możliwe tylko dzięki pokajannej świadomości i powrotowi.

Bardzo charakterystyczna w związku z tym jest odezwa św. Bazylego Wielkiego do św. Piotra z Aleksandrii, w którym uzasadnia on swoją wyrozumiałość wobec wyznawców Marcelego: »Nie mogą nam zarzucać, że przyłączyliśmy się do wyznawców Marcelego, przeciwnie, stali się oni członkami cerkiewnego ciała, zatem złośliwe nagany, stworzone przez herezję, zniknęły dzięki naszemu przyjęciu ich i nie musimy się wstydzić, jakbyśmy do nich dołączyli«. Ktoś mógłby powiedzieć, powtarzając za świętym, że dotyczyło to tylko heretyków, ale nie schizmatyków. Nie wolno jednak zapominać, że oprócz spokojnej i wyrozumiałej postawy św. Bazylego, zawsze widział on jedność w jedności, do której prowadziło nie jednoczenie Cerkwi, ale powrót na łono jednej i jedynej soborowej Cerkwi.

»Powszechność« Cerkwi jest w istocie jej jednością. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo interesujący jest również fakt, że św. Bazyli Wielki, gdy mówi o Cerkwi lub Cerkwiach jako wspólnotach lokalnych, nie potrzebuje przymiotników, takich jak „Cerkiew soborowa” czy „Cerkiew powszechna”. Dla niego sama definicja Cerkwi, czyli Cerkwi jako całości, pozostaje najdoskonalszym określeniem Mistycznego Ciała Chrystusa. Opłakuje on rozłamy i podziały, które powstały nie z przyczyn dotyczących nauki wiary, mówiąc: »Niewątpliwie najbardziej godne ubolewania jest to, że pozornie zdrowa część sama się podzieliła«.

Kryzys, jaki przeżywa dziś święte prawosławie, pojawił się głównie z powodu braku naszej miłości do Cerkwi, a miłość ta realizuje się nie tylko w formalnej obronie Cerkwi, ale przede wszystkim w życiu według przykazań Pana. Każdy kryzys w życiu Cerkwi jest od dawna przygotowywany przez poziom życia cerkiewnego tego pokolenia, którego on dotyczy. Protoprezbiter Jan Romanides pisał o tym, że głównym kryterium tego, czy sprawy Cerkwi układają się dobrze czy nie, jest rodzaj »szczęścia«. Jeśli w jednej epoce jej życia są tysiące sprawiedliwych, to z Cerkwią wszystko jest w porządku. Jeśli ta liczba się zmniejsza, wtedy coś zostaje naruszone w tym porządku. Tak mianowicie należy oceniać i czytać historię Cerkwi. Jeśli określona epoka bardziej sprzyja »przebóstwieniu« członków Cerkwi, to wtedy żaden ziemski kryzys nie może być uznany za niepotrzebny dla Cerkwi. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego Bóg dopuścił nam przeżyć ten trudny okres, nie znajdziemy w naszym ziemskim życiu. Jednak może z wielką pewnością szukać tego każdy w sobie. »Powszechność« Cerkwi obejmuje wszystkich jej członków dzięki jedności modlitwy, Eucharystii i serca. Prawosławny człowiek czuje niewytłumaczalną więź z każdą inną osobą wyznającą Boga, ale to co najważniejsze, żyjącą również zgodnie z przykazaniami Bożymi i tymi samymi zasadami życia duchowego. Jest to jedność duchowa i nie ma w niej miejsca na dwuznaczność i dyplomację cerkiewną, która nierzadko wyrządza Cerkwi wielką szkodę, zwłaszcza gdy jest prowadzona w samej Cerkwi. Chociaż nie wszyscy są zaangażowani w tworzenie obecnego kryzysu w świętym prawosławiu, to wszyscy jesteśmy zobowiązani zacząć mu przeciwdziałać swoim życiem osobistym, pokajaniem i intensywną modlitwą. Tylko wtedy Bóg znajdzie sposób, aby uleczyć ranę zadaną naszej Cerkwi. Jeśli stanie się to kryterium naszego dialogu, wtedy łatwiej będzie nie tylko z pokorą przyznać się do popełnionych błędów, ale także szczerze je wybaczyć.

Należy poruszyć także jeszcze jedną bardzo ważną kwestię dotyczącą »powszechności« Cerkwi, a mianowicie zagadnienie wzajemnego wspominania imion zwierzchników podczas każdej Liturgii. W praktyce Cerkwi słowiańskich takie wspominanie jest wyłącznym przywilejem tylko zwierzchnika autokefalicznej Cerkwi lokalnej. Nie da się o tym dyskutować. W najogólniejszej postaci można to sformułować w następujący sposób: dopóki istnieje takie wspominanie, możemy mówić o zdrowej powszechnej i soborowej łączności między nimi.

W tradycji słowiańskiej ten przywilej, nawet w innej formie, nie jest przyznany pozostałym biskupom, którzy w ten sposób nie mają widocznej liturgicznej możliwości potwierdzenia swojej jedności z pozostałymi Cerkwiami lokalnymi. Czynią to oczywiście za pośrednictwem swojego zwierzchnika i sami mogą, a nawet muszą wspominać wszystkich zwierzchników podczas proskomidii i w swej osobistej, prywatnej modlitwie. W greckiej, starożytnej praktyce każdy biskup, jako głowa swojej maleńkiej Cerkwi lokalnej, jest zobowiązany do takiego wspomnienia podczas każdej Liturgii. W przeciwieństwie do swojego zwierzchnika nie dokonuje tego sam, ale imiona wszystkich zwierzchników powinny zostać wymienione podczas tzw. wykliczki, wypowiadanej przez protodiakona, po słowach biskupa: »Najpierw wspomnij Panie…«.

Poruszona kwestia ukazuje, że przede wszystkim należy zwrócić uwagę na potrzebę wzmożonej modlitwy całej Cerkwi podczas takich prób, jak obecna smutna schizma na Ukrainie, a co za tym idzie w całym światowym prawosławiu. Jeśli niektóre Cerkwie, nie bez powodu, zdecydowały się zaprzestać nie tylko wspominania, ale także łączności eucharystycznej z innymi Cerkwiami w sprawie naruszenia jedności Cerkwi ukraińskiej, zatem musimy wzmocnić naszą osobistą, prywatną modlitwę o jedność świętego prawosławia. Ta modlitwa nie usprawiedliwia niczego i nikogo. Wynika z zasady miłości do Cerkwi, a określenie soborowości jest w rzeczywistości wyrazem naszej miłości do Cerkwi. Modlitwa za wszystkich zwierzchników z pewnością nie przeszkodzi podczas poszukiwania sposobu rozwiązania ukraińskiego poważnego problemu eklezjologicznego.

Pozostaje nam także pokorna diagnoza naszego stanu osobistego, która w pewnym stopniu powinna nas zmusić do zmiany sposobu naszego życia. Diagnoza ta nie usuwa osobistej odpowiedzialności niektórych osób, które nie starają się uleczyć rany podziału zadanej Cerkwi. Nawet jeśli zawieszono łączność między Cerkwiami, to osobista modlitwa każdego biskupa, kapłana, mnicha i świeckiego za Cerkiew nie może być zaprzestana. Modlitwa za Cerkiew sprowadza się do samodzielnej poprawy jej członków z pomocą łaski Świętego Ducha. Pewną analogię do powyższego rozumowania widzimy w kwestii świętej Eucharystii.

Droga do poznania Świętego Ducha wiedzie przez świętą Eucharystię i osobisty trud poszczególnej osoby. Każdy biskup sprawujący Liturgię styka się z wielką i niepojętą tajemnicą działania łaski Świętego Ducha, wyrażając tym samym soborową jedność z innymi biskupami i całym światem prawosławnym. Oprócz tej wzniosłej misji ponosi on ogromną odpowiedzialność przed Bogiem za los Cerkwi. Podczas Liturgii rozmawia z Bogiem. Św. Izaak Syryjczyk mówi: »Och, jak straszne jest owe misterium, któremu służy biskup! Ale takie są wszystkie wizje, które ukazują się świętym podczas modlitwy«.

Życie chrześcijanina powinno koncentrować się wokół świętej Eucharystii. Wyraża ona jednomyślność chrześcijan. Łączy ich Święty Duch, który wszystko czyni w Cerkwi. Wskazuje na to stichera, która jest śpiewana podczas święta Świętej Pięćdziesiątnicy: »Wszystko daje Święty Duch, toczy proroctwa, ustanawia kapłanów, mądrości nauczył nieuczonych, rybaków okazał teologami, zbiera całe zgromadzenie Cerkwi. Współistotny i Współtronujący z Ojcem i Synem, Pocieszycielu, chwała Tobie«.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Andrzej Charyło

fot. kdais.kiev.ua