W Turcji wystawiono na sprzedaż dwie cerkwie, informuje austriacka gazeta „Kronen Zeitung”.
Za świątynie greckiej Cerkwi prawosławnej w Bursie i syryjskiej Cerkwi prawosławnej w Mardin w regionie Tur Abdin, w południowo-wschodniej części kraju, trzydzieści kilometrów od granicy z Syrią, władze oczekują 441 tys. euro i 507,5 tys. euro.
Tur Abdin zamieszkiwali niegdyś głównie chrześcijanie, przede wszystkim Asyryjczycy, stopniowo stamtąd przepędzani, a nawet mordowani. Do dziś jednak stanowią około dziesięciu procent ludności tego utrzymującego się z turystyki miasta (90 tys. mieszkańców). Otwartych tam jest 10 chrześcijańskich świątyń, różnych jurysdykcji, choć nie we wszystkich odbywają się regularne nabożeństwa.
Gotowość sprzedaży cerkwi wynika prawdopodobnie z ostrego deficytu budżetowego państwa, dotkniętego głębokim kryzysem gospodarczym.
Zamiar handlowania świątyniami nagłośnił Garo Paylan, deputowany opozycyjnej Ludowej Partii Demokratycznej, chrześcijanin, z pochodzenia Ormianin, kierując pytanie w tej sprawie do ministra kultury i turystyki Turcji Mehmeta Nuri Ersoya: „Czy to panu nie przeszkadza, panie ministrze? Gdyby w jakimkolwiek miejscu na świecie został wystawiony na sprzedaż meczet, zapewne protestowałaby przeciwko temu cała Turcja”.
Ałła Matreńczyk
fot. spzh.news