Home > Artykuł > Listopad 2022 > Czym się ogrzeją?

W Sejmie trwa i przybiera na sile polsko-polska wojna. Sejmowe debaty (dyskusje), których celem powinno być znalezienie najlepszego rozwiązania omawianego problemu, przekształcają się w spektakle wzajemnych oskarżeń, w których argumentem służącym do ostatecznego pognębienia politycznych konkurentów jest zarzut o wysługiwanie się „interesom Putina”.

Polaryzacja sceny politycznej, kłótnie i spory między parlamentarną większością i opozycją, w najbliższym czasie – za rok odbędą się wybory do Sejmu i Senatu – będą się nasilać. Utrudnia to „szeregowym” posłom, do których się zaliczam, przekonywanie decydentów do podejmowania działań służących rozwiązywaniu ważnych dla lokalnych społeczności problemów.

Jednym z takich problemów jest wciąż obowiązujący zakaz sprzedaży drewna na opał w nadleśnictwach Puszczy Białowieskiej. Choć według leśników obecnie w Puszczy znajduje się około 7 milionów metrów sześciennych powalonego drewna, to mieszkańcy Białowieży, Hajnówki i okolicznych wsi nie mają prawa zebrać i wykupić tzw. „gałęziówki”, zwanej ostatnio chrustem.

W poprzednich sezonach grzewczych w miejscowościach tych spalano setki ton węgla, co znacząco zwiększało zanieczyszczenie powietrza – „drewno opałowe – czytamy na stronie www.lasy.gov.pl – jest nie tylko najbardziej ekologicznym źródłem ciepła, lecz także jest atrakcyjniejsze pod względem relacji ceny do wydajności energetycznej niż węgiel, olej, gaz czy energia elektryczna”.

Obecnie w wyniku gwałtownych podwyżek cen węgla jeszcze bardziej wzrosło zainteresowanie kupnem gnijącego w puszczy drewna. Jest to jednak niemożliwe, gdyż 8 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku ekologów, którzy pozwali Skarb Państwa, czyli de facto Lasy Państwowe, i wydał zakaz pozyskiwania drewna na terenie nadleśnictw Hajnówka, Białowieża i Browsk. Zakaz w opinii zamieszkującej tu od wieków ludności jest przejawem skrajnej głupoty – powstrzymam się od bardziej dosadnych określeń – i celowym działaniem, mającym przyspieszać proces depopulacji tego regionu (z dziesięciu najszybciej wyludniających się gmin w Polsce dziewięć to gminy z tej części naszego województwa). W częstych kontaktach z tą ludnością trudno mi wyjaśnić, że winy za tę sytuację nie ponoszą Lasy Państwowe.

Jednym ze sposobów, prócz osobistych rozmów z przedstawicielami rządu, w których przekazuję opinie mieszkańców, mogące posłużyć rozwiązywaniu problemów lokalnych społeczności, są składane do premiera i ministrów interpelacje.

Odnoszących się do sytuacji w regionie Puszczy Białowieskiej złożyłem kilka – w kwietniu 2020 roku (interpelacja nr 5335) „w sprawie zagrożenia pożarowego na terenie Puszczy Białowieskiej”, odpowiadający: Michał Woś – minister środowiska. 4 marca 2021 roku interpelacja (nr 20752) „w sprawie sytuacji ludności w regionie Puszczy Białowieskiej”, w której stwierdziłem, że „w moim głębokim przekonaniu podejmowane przez rząd i organizacje pozarządowe działania, mające na celu ochronę przyrodniczych walorów Puszczy Białowieskiej, nie mogą być realizowane bez uwzględnienia skutków dla zamieszkujących ten region ludności. Ludność ta, w znaczącej części przynależąca do mniejszości białoruskiej, także wymaga ochrony. Wymóg podejmowania przez rząd i samorządy działań służących zachowaniu przez mniejszości narodowe i etniczne własnej tożsamości wynika z zapisów ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym oraz Konwencji ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych.

Ograniczenia gospodarczego wykorzystania zasobów Puszczy Białowieskiej w znaczący sposób wpłynęły na proces depopulacji powiatu hajnowskiego. Zmuszana, w poszukiwania miejsc pracy, do opuszczania swojej „małej ojczyzny”, przynależąca do mniejszości białoruskiej ludność ulega szybkiej polonizacji.

W zaistniałej sytuacji proszę o odpowiedź na następujące pytania:

1. Czy i jakie działania umożliwiające ludności zamieszkującej region Puszczy Białowieskiej kupno drzewa opałowego podejmie rząd?

2. Czy i jakie działania służące zachowaniu i ochronie dziedzictwa kulturowego zamieszkującej region Puszczy Białowieskiej białoruskiej mniejszości podejmie Ministerstwo Środowiska i Klimatu?”.

Odpowiadający: Edward Siarka – sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

28 września tego roku z trybuny sejmowej zwróciłem się do Minister Klimatu i Środowiska Anny Moskwy (miałem pół minuty) z pytaniem: „Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W Puszczy Białowieskiej obecnie gnije okło 7 mln m3 martwego drewna, a mieszkańcy nie mogą kupić drewna opałowego. W związku z tym zadaję pani minister dwa pytania. Proszę o pisemną odpowiedź. Czy rząd podejmie działanie umożliwiające ludności zamieszkującej region Puszczy Białowieskiej kupno drewna opałowego? I drugie: Czy rząd podejmie działania powstrzymujące dalszą depopulację gmin w regionie Puszczy Białowieskiej? Dodam tylko, że jest to region zamieszkały w większości przez białoruską mniejszość narodową i rząd obowiązuje Konwencja ramowa o ochronie mniejszości narodowych”. Na odpowiedź oczekuję.

20 września zwróciłem się do ministra klimatu i środowiska z zapytaniem „w sprawie zagrożenia dla drewnianego budownictwa na obszarze Puszczy Białowieskiej”. O zwrócenie uwagi rządzących na zagrożenia wynikające z gwałtownego wzrostu populacji szkodnika wtórnego (spuszczal pospolity), który uszkadza budulec domów i innych drewnianych budynków, poprosili mnie pracownicy Lasów Państwowych, którzy prognozują, że po całkowitym rozkładzie leżącego w Puszczy drewna wylęgną się miliardy chrząszczy tego szkodnika. W odpowiedzi Sekretarz Stanu MKiŚ Edward Siarka stwierdził, że szkodnika można zwalczać poprzez „gazowanie, poddawanie wysokiej temperaturze, a także metody polgające na nanoszeniu specjalistycznego żelu na porażone elementy drewna lub iniekcję ciśnieniową”.

Nie wszystkie podejmowane w formie interpelacji czy zapytań próby przyjścia z pomocą lokalnej społeczności kończą się niepowodzeniem. 9 maja tego roku skierowałem do premiera Mateusza Morawickiego interpelację (nr 33448) „w sprawie pogarszającego się stanu technicznego dróg na terenie przygranicznych gmin w województwie podlaskim w związku z prowadzonymi działaniami związanymi z ochroną granicy państwowej”. W interpelacji pytałem, „czy rząd zamierza, a jeśli tak, to w jakim terminie, przeznaczyć dodatkowe środki finansowe na naprawę infrastruktury drogowej zniszczonej w wyniku działań związanych z ochroną granicy państwowej?”. W odpowiedzi sekretarz stanu w MKiŚ Małgorzaty Golińskiej znalazły się informacje o podjętych przez rząd działaniach, w wyniku których drogi powiatowe i część gminnych zostały naprawione. Na wnioski gminnych samorządów przygraniczne gminy z Rządowego Funduszu Polski Ład otrzymały środki na dalsze remonty gminnych dróg (Białowieża, Dubicze Cerkiewne, Hajnówka, Narewka, dzięki zapobiegliwości wójtów, otrzymały po kilkanaście milionów złotych).

Na wstępie napisałem o żenująco niskim poziomie sejmowych debat.

Jako przykład wymiany zdań między posłem Grzegorzem Braunem i prowadzącą obrady wicemarszałek Małgorzatą Gosiewską (PiS) podczas plenarnego posiedzenia 28 września tego roku.

Powołując się na ambasadora Polski w Waszyngtonie Grzegorz Braun stwierdził, iż chęć pozostania w Polsce mogą wyrazić nawet dwa miliony Ukraińców. To, jego zdaniem, może działać na korzyść rządzącej partii. – I pytanie retoryczne, panie pośle sprawozdawco. Ilu spodziewacie się pozyskać nowych wyborców, wdzięcznych przybyszy z Ukrainy, przesiedleńców? Swoją wypowiedź poseł Braun zakończył sformułowaniem: „stop ukrainizacji Polski”.

Prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Gosiewska zwróciła posłowi uwagę, że do Polski przybywają nie przesiedleńcy, a uchodźcy „uciekający przed wojną, przed rosyjskim barbarzyństwem”. – Proszę się nie egzaltować – usłyszała w odpowiedzi marszałek. – Jasne, jasne panie pośle. Do Moskwy! Do Moskwy! Do Moskwy! – mówiła podniesionych głosem pani marszałek Gosiewska. – Do obory! – odpowiedział jej Grzegorz Braun. – W oborze to pan siedzi. Proszę tę słomę z butów powyciągać – zakończyła wymowną wymianę zdań Małgorzata Gosiewska.

Byłoby śmiesznie, gdyby taką dyskusję prowadzili aktorzy w czasie kabaretowego spektaklu.

Treść interpelacji, zapytań i odpowiedzi dostępna jest na stronie www.sejm.gov.pl.

Eugeniusz Czykwin