Home > Artykuł > Grudzień 2022 > Potężna moc pokory

Z inicjatywy Stowarzyszenia Rumuńskich Studentów Prawosławnych (ang. ASCOR – Association of Romanian Orthodox Christian Students) w auli Wyższej Szkoły Prawa w Bukareszcie odbyła się konferencja dotycząca znaczenia pokory w życiu chrześcijanina, której prelegentem był archimandryta Sofian (Boghiu). Zamieszczamy tłumaczenie tekstu, który ukazał się w dwumiesięczniku „Orthodox Word”, wydawanym przez Bractwo św. Germana z Alaski w Platinie w Kalifornii w USA.

Najdoskonalszym przykładem pokory jest Jezus Chrystus, który będąc prawdziwym Bogiem zszedł na ziemię i przyjął prawdziwą ludzką naturę. Do tego Bożego planu została wybrana najpokorniejsza kobieta, Matka Boża. Poprzez wcielenie Drugiej Osoby Świętej Trójcy nastąpił początek pojednania świata z Bogiem. Pokora jest niezwykle istotna, dobra, a wręcz niezbędna zarówno całemu społeczeństwu, w którym żyjemy, jak również przede wszystkim każdemu człowiekowi z osobna, aby mógł dostąpić życia wiecznego.

Święci Ojcowie Cerkwi nauczają, że bez pokory nie można wejść do Królestwa Niebiańskiego. O tym zagadnieniu pisali m.in. św. Jan Klimak i i św. Doroteusz z Gazy. Św. Antoni Wielki stwierdzał: „Zobaczyłem wszystkie sidła nieprzyjaciela rozpostarte na świecie, jęknąłem więc i powiedziałem: »Któż się im wymknie?«. Wtedy usłyszałem głos mówiący do mnie: »Pokora«”.

Sidła zastawiane są także dziś na ziemi przez wroga, czyli szatana, przeciwko ludziom, aby zwieść ich z drogi prowadzącej do Boga, do zbawienia. Dlaczego św. Antoni nie uzyskał odpowiedzi dotyczącej modlitwy, postu, wiary, jałmużny lub innych dobrych uczynków, a zamiast tego została wskazana pokora? Ponieważ wszystkie inne szlachetne czyny są cenne i korzystne dla chrześcijan, ale najpotężniejszą bronią przeciwko sidłom szatana jest pokora, w przeciwieństwie do dumy i pychy, których tak wiele jest obecnie na świecie.

Prawdziwie skromnych ludzi we współczesnych czasach jest niezbyt wiele. Rzeczywista pokora, zgodnie ze słowami Ojców Cerkwi, jest jedyną cnotą, której nie może zatruć lub zaciemnić szatan. Dlaczego? Ponieważ jest ona pełna Bożej łaski. Szatan, ojciec kłamstwa i pychy, próbuje wtrącić się we wszystkie dobre uczynki i zniekształcić je. Gdy ktoś chce pościć, wróg szepcze mu do ucha, że za bardzo schudnie i nie będzie w stanie uczyć się, czy też pracować. Gdy człowiek pragnie modlić się, diabeł rozprasza jego umysł i przynosi znużenie, sen. Gdy jakaś osoba postanowi pomóc biednemu, to szatan przynosi skąpstwo, nienawiść do ubogich i strach o własną przyszłość. W taki sposób człowiek jest oszukiwany przez diabła, ojca kłamstwa, który kradnie jego dobre zamiary i czyny. Natomiast pokora z pomocą Bożą niszczy wszystkie sidła nieprzyjaciela. Pokora wraz z miłością są potężne, ponieważ mają swój początek w samej osobie Chrystusa, który mówi: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych (Mt 11,29). Zbawiciel chroni swe stworzenie przed szatanem, który od początku nienawidzi człowieka i jest jego śmiertelnym wrogiem. Błogosławiony ten, kto ma w sobie pokorę, która nikogo nie rani, nie zazdrości, nie potępia kogokolwiek, każdego szanuje i pragnie dla wszystkich dobra.

Pokora jest naprawdę wielka i ma moc przyciągania łaski Bożej. Istnieją dwa rodzaje pokory. Pierwsza forma polega na stawianiu innych ponad sobą we wszystkim, wyrzekając się swojego ego, co jest bardzo cenne przed Bogiem. Natomiast druga forma pokory związana jest z przypisywaniem wszystkich naszych dobrych uczynków Bogu. To jest doskonała pokora świętych, czyli naturalny stan duszy człowieka, wypełniającego przykazania Boże. W Filokalii znajduje się sentencja, że „Bóg jest ukryty w wypełnianiu przykazań”.

W jednym z dziewięciu błogosławieństw, a dokładnie w szóstym czytamy: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą (Mt 5,8). Pokornego człowieka można przyrównać do drzewa. Gdy wydaje owoce, jego gałęzie uginają się i pochylają, natomiast kiedy nie ma owoców, pozostaje w pozycji pionowej. Podobnie jest z duszą człowieka, która im więcej przynosi owoców, tym jest skromniejsza. Serca świętych ludzi zawsze przepełnione były prawdziwą pokorą i nikt nie jest w stanie wyrazić słowami jak narodziła się w ich wnętrzach.

Nie można osiągnąć pokory jedynie przez słuchanie lub czytanie o niej. Trzeba jej się nauczyć poprzez działanie w swym codziennym życiu. W apoftegmatach ojców pustyni zawarta jest krótka, pouczająca historia. Uczniowie cenionego abby Agatona spytali go na łożu śmierci: „Czy boisz się sądu Bożego?”. Odpowiedział: „Zrobiłem wszystko co mogłem, przestrzegałem przykazań, ale jestem też człowiekiem. Skąd mam wiedzieć, czy moje czyny podobały się Bogu? Gdyż sąd Boży to jedno, a sąd człowieka to drugie”. Postawa starca pomaga w prawidłowy sposób zrozumieć tajemnicę i istotę pokory.

Ojcowie Cerkwi jednogłośnie stwierdzali, że nasz Zbawiciel Jezus Chrystus jest wzorem pokory. Wcielenie Boga było wydarzeniem wyjątkowym w całym wszechświecie. Syn Boży zszedł na ziemię, gdzie żył w całkowitym uniżeniu, kończącym się Jego śmiercią krzyżową i poprzez to stał się niedoścignionym przykładem prawdziwej pokory. Obecnie, dwa tysiące lat po swym wcieleniu, przebywając po prawicy Boga Ojca, nadal jest miłowany i wychwalany przez ludzi, ale także równocześnie wyszydzany, pogardzany i wyśmiewany. Jego Matka, Najświętsza Bogarodzica, podobnie jest przez wielu wysławiana, lecz przez niektórych lekceważona i odrzucana. Jej wrogowie kpili z niej, a przecież jest „Czcigodniejszą od cherubinów” i „nieporównanie sławniejszą od serafinów”. Matka Boża, będąc bezgranicznie pokorna, wybacza im i czeka, aż powrócą na drogę prawdy i dobra. Także w swej pełnej miłości, ogromnej pokorze Chrystus wybacza i nadal miłuje każdego człowieka, tak jak swych wrogów na krzyżu. Najważniejsze w życiu człowieka jest wprowadzić w czyn tę niebiańską pokorę. Niech dobry Bóg i Najświętsza Bogarodzica wspierają każdego w tym zamierzeniu.

Wszelkie zło istniejące we współczesnym świecie wynika z braku pokory. Gdyby ludzie odnosili się wobec siebie z większym współczuciem, miłością, szczerością i zrozumieniem to byłoby to dla wszystkich bardzo korzystne. Niestety przez grzech, wyganiają ze swych wnętrz Boga, stają się duchowo ubodzy, krzywdzą i szkalują swych bliźnich, a zatem świadomie czynią zło.

Oprócz prawdziwej pokory istnieje niestety także fałszywa pokora. Na świecie żyją ludzie, którzy są na pozór przyzwoici, grzeczni, uprzejmi, ale za plecami drwią i znieważają innych, są nieszczerzy, a w ich sercach ukryte jest zło. Chrystus naucza: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11,29), czyli mówi o wewnętrznej pokorze, pełnej szczerości, życzliwości i czystych intencji. Natomiast fałszywa pokora, wyrażona tylko słowami, nie ma żadnej wartości.

Wokół nas jest także wiele uczciwych, pokornych, mądrych ludzi, którym obca jest fałszywa pokora, gdyż są prawdziwi, uczciwi i szlachetni. W swym życiu kierują się sprawiedliwością i uczciwością, a ich pokora jest oznaką ich wielkiej duchowej godności. Są narody, na przykład niemiecki, który wykonuje swoje obowiązki sumiennie i starannie, ponieważ odnosi się do tego z szacunkiem, a nie z lenistwem. Dlatego cenię ich, ponieważ są poważnymi ludźmi o uczciwych duszach. Gdy człowiek jest pokorny, szczery to wszystko cokolwiek wykonuje, czyni sumiennie i należycie. Natomiast ludzie pełni dumy i próżnej pychy pracują bardzo powierzchownie, z pośpiechem, rozproszeniem, bez uwagi. Nie wierzą w cokolwiek, nawet w Boga, a jeżeli nawet wierzą, to oddają Mu cześć tylko formalnie.

Niewłaściwie rozumiana pokora może przemienić się w całkowity brak odpowiedniej postawy. Ogromną rolę w życiu człowieka powinna odgrywać duchowa rozwaga, czyli podążanie drogą złotego środka. Brak należytego rozeznania powoduje wypaczone rozumienie życia duchowego. Niektórzy przez gwałtowny, nadmierny post tracą wszelką energię na jakiekolwiek działanie. W takiej sytuacji człowiek może być porównany w pewnym stopniu do samochodu, który bez paliwa zatrzymał się i stoi w miejscu. Kolejny przypadek skrajności można zaobserwować wtedy, gdy wierzący codziennie czyta niezliczoną ilość modlitw, lecz nawet nie pamięta co przeczytał. Jego umysł jest tak bardzo rozproszony, że po przeczytaniu „Ojcze nasz”, ponownie powtarza te same słowa, bo nie jest świadomy, że już to zrobił. To nie jest duchowe rozeznanie, które powinno być życiową równowagą, samokontrolą, ukierunkowaniem na zbawienie.

Obawiam się ludzi, którzy skromność uważają za tchórzostwo i słabość, gdyż jest to jednocześnie wielka zniewaga pokory Chrystusa i Bogarodzicy, która urodziła naszego Zbawiciela. Trzeba pamiętać, że prawdziwa, szczera skromność zbliża każdego do świętości. Człowiek powinien rozwijać i pielęgnować w sobie prawdziwą pokorę. Tak jak w przypadku modlitwy Jezusowej, gdy się ją odmawia nieustannie ze skupieniem, rozwagą i ascezą, to staje się integralną częścią ludzkiej egzystencji, ale gdy nie jest regularnie praktykowana, to z czasem niestety zamiera.

Należy starać się, aby być człowiekiem szczerym, uprzejmym, prawdziwym, w którym jest wiele dobra. Z pewnością będzie to pożyteczne dla całego społeczeństwa. Niestety, w dzisiejszym świecie jest bardzo mało dobroci. Ludzie są chciwi, zazdrośni, zawistni, nieczuli. Jedni mają miliony, a drudzy nie mają nawet kawałka chleba. Trzeba pamiętać, aby w tym ziemskim życiu przygotować się godnie do życia wiecznego, które będzie pełne światła, radości, świętości i pokoju Bożego.

Prawdziwa pokora nie oznacza braku reakcji na negatywne sytuacje wokół nas. Bierność w wielu przypadkach to niestety cicha, świadoma akceptacja zła. Należy rozróżnić osąd, rozumiany jako potępienie, grzeszne osądzanie bliźniego, od neutralnego osądu, czyli procesu, w którym dostrzegamy i rozróżniamy dobro od zła. Jest to dość trudny problem. Gdyby wszyscy żyli w pokorze i miłości, nie byłoby na świecie spraw sądowych, więzień, prokuratury. Jednak z tego względu, że ludzie dopuszczają się nadużyć do granic możliwości, aż do okrutnych przestępstw, istnieje potrzeba funkcjonowania odpowiednich organów państwowych, które potrafią utrzymać należytą równowagę społeczeństwa. Trzeba stanowczo i odważnie reagować na wszelkie zło, krzywdę niewinnych ludzi.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

archimandryta Sofian (Boghiu)

tłum. i fot. Andrzej Charyło