Home > Artykuł > Najnowszy numer > Nowielski, którego nie ma na Podlasiu

Nowielski, którego nie ma na Podlasiu

Nie ma ikonostasu Jerzego Nowosielskiego przeznaczonego do cerkwi Orzeszkowie (na co dzień jest w Krakowie), nie ma uwieńczenia jego projektów, jak choćby ikony do kaplicy w Klejnikach. Część jego dzieł nie mogła być zrealizowana, część nie trafiła na swój czas w oczach ludzi, część spłonęła albo na co dzień nie jest dostępna. Ale Nowosielski na Podlasiu, jego sztuka, duch są obecne. Można się o tym przekonać za sprawą otwartej 23 lipca wystawy w Akademii Supraskiej.

Pomysł wystawy zrodził się w głowie kanclerza Akademii, o. Jarosława Jóźwika, który do współpracy jako kuratora zaprosił Ewę Zalewską, kierownika Muzeum Ikon w Supraślu i białostockiego fotografa regionu, autora wielu wystaw i wydawnictw Piotra Sawickiego, a ten z kolei dołączył kolejnego białostockiego fotoreportera i dokumentalistę Bogusława Floriana Skoka.

– Koncepcja była taka, by każdy, kto tutaj stanie, mógł się poczuć zaproszony do wnętrz, które tutaj widzimy – opowiadała o wystawie Ewa Zalewska. I to się udało. Zwłaszcza przy takich zdjęciach, jak fotografia wnętrza cerkwi Przemienienia Pańskiego na Świętej Górze Grabarce przed pożarem (można też zobaczyć to samo przed rozpoczęciem prac przez Adama Stalony-Dobrzańskiego, Jerzego Nowosielskiego i Bolesława Oleszko), wnętrze baptysterium przy parafii św. Michała w Bielsku Podlaskim.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Natalia Klimuk, fot. autorka