Home > Artykuł > Październik 2023 > Wyrywanie świętości

Od ponad miesiąca znamy wyniki rekrutacji do Kijowskiej Akademii Teologicznej i seminarium – ze 123 młodych ludzi, którzy przystąpili do egzaminów, zostało przyjętych 107 osób. Żaden z nich nauki w znajdujących się na terenie Kijowsko-Pieczerskiej Ławry uczelnianych budynkach studiów nie rozpocznie. W końcu sierpnia Ministerstwo Kultury Ukrainy oficjalnie zakazało wykładowcom i studentom tych uczelni wchodzenia i przebywania na terenie Ławry. Później zablokowało dostęp do dwóch uczelnianych budynków (w sumie przejmując już 12 spośród 79). To kolejny etap wyrywania Ławry Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi, naj-większej spośród wszystkich wspólnot religijnych Ukrainy, uznawanej przez wszystkie lokalne Cerkwie prawosławne, liczącej przed wojną ponad 12 tysięcy parafii, 12 551 duchownych, 262 monastery i 4620 mnichów i mniszki.

Tak więc wypędzona z Ławry, Kijowska Akademia Teologiczna i Seminarium musiały rozpocząć rok akademicki w nowym miejscu – Pokrowskim Gołosiejewskim Monasterze. I to tam już 7 września metropolita Onufry przewodniczył radzie naukowej uczelni. Przedtem wraz z arcybiskupem Sylwestrem i biskupem Izaakiem obejrzał nową akademicką cerkiew św. Jana z Damaszku, sale wykładowe i pomieszczenia administracyjne.

– Stało się tak, że ta pierwsza rada w nowym roku odbywa się nie w Kijowsko-Pieczerskiej Ławrze – zwrócił się do obecnych metropolita Onufry. – Oczywiście, jest to dla nas bardzo smutne, dlatego że to wielka świętość nie tylko Ukrainy, ale i całego świata, i pobyt studentów na jej terenie był wielkim duchowym impulsem do doskonalenia się i rozwijania. Ale (…) jesteśmy wdzięczni Bogu za to, co nam teraz dał. Zmiana miejsca nie zmienia naszych planów i celów, które powinniśmy osiągnąć w naszym życiu.

– Święty biskup Piotr Mohyła, założyciel Kijowskiej Akademii Duchowej, był jednocześnie także założycielem tego Gołosiejewskiego Monasteru, należącego wtedy do Kijowsko-Pieczerskiej Ławry – dodał arcybiskup Sylwester, rektor Kijowskiej Akademii Duchownej i Seminarium. – Po kilku wiekach stał się samodzielnym monasterem. Uważamy, że modlitwy swiatitiela Piotra Mohyły i jego wstawiennictwo przed tronem Bożym przywiodły nad do tego świętego monasteru.

A teraz pytanie do uważnych Czytelników. Pamiętacie państwo o cerkwi św. Włodzimierza, zbudowanej przez laureata nagrody im. Konstantego Ostrogskiego, o. Włodzimierza Kuzjo, w dzielnicy Sychowie we Lwowie, a zniszczonej, na plecenie władz, z użyciem koparki 6 kwietnia?

Otóż wszystko wskazuje na to, że ten sam los spotka cerkiew monasteru Dziesięcinnego w Kijowie. 15 lutego Sąd Gospodarczy w Kijowie podjął decyzję o jej rozbiórce, 14 września Sąd Apelacyjny utrzymał ją w mocy i nakazał zburzenie cerkwi na koszt monasteru.

Tu kilka zdań wyjaśnienia. Pierwotna cerkiew Dziesięcinna pod wezwaniem Bogarodzicy to pierwsza murowana świątynia na Rusi, wzniesiona w Kijowie w latach 989/991-996 z inicjatywy św. kniazia Włodzimierza. Do czasu wyświęcenia Sofijskiego Soboru (rok 1073) była katedralnym soborem. Nazwę otrzymała od dziesięciny, jaką wyznaczył na jej utrzymanie św. Włodzimierz. Tam został też pochowany, do niej przeniesiono też pochówki św. Olgi, Jaropełka, Olega. W 1240 roku, podczas najazdu Batu Chana, cerkiew Dziesięcinna została zniszczona. Na jej miejscu wzniesiono drewnianą cerkiew św. Mikołaja Dziesięcinnego. Odbudowy murowanej cerkwi Dziesięcinnej z wykorzystaniem starych fundamentów podjął się w 1654 roku Piotr Mohyła. Kolejną Dziesięcinną cerkiew, zbudowaną w latach 1828-1842 na miejscu tej z 1654 roku, zniszczyli komuniści w 1936 roku.

W 2006 roku Ukraińska Prawosławna Cerkiew (UPC) otrzymała pozwolenie, by przy fundamentach Dziesięcinnej cerkwi zbudować cerkiew św. św. Włodzimierza i Olgi. Zgodę wydał ówczesny kierownik Muzeum Narodowego Historii Ukrainy Sergiusz Czajkowski. W 2009 powołano męski Dziesięcinny Monaster Narodzenia Bogarodzicy, a w 2012 Ukraińska Prawosławna Cerkiew otrzymała prawo własności do zbudowanej przez siebie świątyni, podczas gdy ziemia (przecież też całe wieki cerkiewna) pozostała we władaniu Muzeum.

Decyzję Sądu Apelacyjnego o zburzeniu Cerkwi Ministerstwo Kultury nazwało „kolejnym zwycięstwem w walce o nasze dziedzictwo kulturowe”, dziękując sędziom „za sprawiedliwą decyzję”. Zdaniem urzędników budowa świątyni św. św. Włodzimierza i Olgi „narusza historyczny kompleks archeologiczny” i „jest sprzeczna z przeznaczeniem” działki. Ministerstwo stwierdziło także, że „instytucja mieszcząca się w budynku szerzyła narracje antyukraińskie i od czternastu lat działała na rzecz kraju agresora”.

Na Uspienije zwierzchnik Prawosławnej Cerkwi Ukrainy (PCU) Epifaniusz nagrodził władze Zespołu Historycznego „Kijowsko Pieczerska Ławra”, nazywając ich błagodietielami.

Ciekawe, że choć PCU podjęło decyzję o przejściu na nowy styl, teraz jej zwierzchnik zadecydował, żeby w świątyniach Ławry nabożeństwa odbywały się według starego stylu.

Zwróćmy uwagę, że w związku z przejściem na nowy styl, w przyszłym roku w PCU nie będzie postu Piotrowego, biskupi rozważają więc możliwość jego przeniesienia na pięć dni po Piotrze i Pawle.

Niemal każdego dnia Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi odbierane są świątynie (w obłasti kijowskiej odebraniu już 60-70 procent cerkwi). Ruch społeczny Mirianie opublikował film, który szczegółowo opowiada o stosowanym schemacie ich przejmowania. Film, umieszczony na kanale You Tube tej organizacji, doczekał się już czterech wersji językowych.

Proces ów obejmuje kilka etapów.

Pierwszym jest zebranie ludzi, którzy będą głosować za przeniesieniem wspólnoty UPC. Takie spotkania organizują urzędnicy państwowi, duchowni lub działacze PCU. „To zebranie odbywa się wszędzie, ale nie w cerkwi – w radzie wiejskiej, w klubie, w szkole, na stadionie. Dlaczego nie w świątyni? Bo zbierają się na nim ludzie, którzy nie mają nic wspólnego ze wspólnotą religijną” – słyszymy w nagraniu.

Drugi etap polega na przekazaniu protokołów nielegalnego głosowania aktywistów na rzecz „przeniesienia” wspólnoty pod jurysdykcję PCU.

Należy przy tym zauważyć, że władze ignorują zebrania rzeczywistych parafian, na których opowiadają się oni za pozostaniem w Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi i wbrew ich woli przerejestrowują wspólnoty do Prawosławnej Cerkwi Ukrainy. „Często władze nawet nie organizują żadnych spotkań w sprawie przejścia do Prawosławnej Cerkwi Ukrainy, po prostu dokonują ponownej rejestracji. Na przykład w Iwano-Frankowsku. Wspólnota Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi składała skargi na takie działania władz do policji i prokuratury, zwracała się nawet o ochronę do prezydenta. Ale bezskutecznie” – dodają autorzy filmu.

Trzeci etap zajmowania świątyni to jej fizyczne zajęcie, które następuje przy wsparciu policji i osób w kamuflażu. „Wdzierają się na teren, wyważają drzwi i zajmują świątynię. Parafianie starają się stawiać opór, ale siły nie są równe. (…) Często drzwi wyważają sami «kapłani» PCU. Na przykład kilku duchownych rzecznika PCU Jewstratija Zorii za pomocą młota, łomu i szlifierki wyważyło drzwi do Katedry Przemienienia Pańskiego Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi w Białej Cerkwi” – informują Mirianie. W rezultacie wierni Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi zmuszeni są modlić się w domach, stodołach i pod gołym niebem, a przejęte cerkwie stoją puste. „Wierni nie zostają w świątyni razem z wiernymi Prawosławnej Cerkwi Ukrainy. Pozostają przy swoim duchownym. Wspólnota katedry w Szepietowie modli się w domu. Wypędzona wspólnota w Trebuchowie w namiocie w lesie. A w tym czasie zagarnięte cerkwie są albo prawie puste, albo w ogóle nie ma w nich ludzi” – dodają Mirianie.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Ałła Matreńczyk

fot. t.me/upc_news

news.church.ua