Home > Artykuł > Grudzień 2023 > Odszedł przyjaciel z Francji

8 września odszedł do Pana Michel (Misza) Sollogub. Był jednym z najaktywniejszych przedstawicieli drugiego pokolenia rosyjskiej emigracji we Francji, dla której prawdziwym sensem życia było prawosławie. Obok błyskotliwej kariery profesora – pracę doktorską z ekonomii obronił na Sorbonie – Misza całe dorosłe życie poświęcił jednoczeniu, nie tylko Rosjan, wokół Cerkwi. To on ułatwił w pierwszej połowie lat 80. współpracę naszego Bractwa Młodzieży Prawosławnej z „prawosławną” Francją. Był miłym, otwartym człowiekiem, a spotkania z nim – kilkakrotnie odwiedził Polskę – pozostawiły w moim życiu trwały ślad.

Każdego, kto choć pobieżnie zna historię rosyjskiej emigracji, zadziwia, jak ludzie wygnani z ojczyzny, często w skrajnej biedzie i niedostatku, odnajdywali uniwersalne, nieprzemijające wartości, dzięki którym ich życie było pełne twórczych działań. Zadziwiają ich osiągnięcia i ogromny wkład do ogólnoeuropejskiej i światowej kultury, w szczególności w jej duchowo-religijny komponent. Nazwiska prawosławnych teologów – o.o. Sergiusza Bułgakowa, Aleksandra Schmemanna, Johna Meyendorffa, myślicieli i filozofów Nikołaja Bierdajewa, Włodimira Łosskiego, Iwana Aleksandrowicza Iljina – są powszechnie znane, ale wśród tysięcy opuszczających ogarniętą wojną domową Rosję byli wysokiej klasy specjaliści w różnych gałęziach przemysłu, handlu, bankowości, było wiele dobrze wykształconych, utalentowanych, mądrych kobiet. O nich wiemy znacznie mniej, a to one, często w skrajnym ubóstwie, niosły pomoc nie tylko współrodakom, ale wszystkim potrzebującym. Wiele z nich, idąc za Chrystusem, zostawało mniszkami.

Misza urodził się w 1945 roku w Paryżu w rodzinie, której warto poświęcić kilka zdań. Jego dziadek ze strony ojca, Władimir Francowicz Sollogub w dorewolucyjnej Rosji był jednym z głównych dyrektorów – wcześniej obronił doktorat na uniwersytecie w Berlinie – Państwowego Banku Rosji. Babcia Julia Jagn pochodziła ze zruszczonej niemieckiej rodziny – jej przodek, lekarz zaproszony do Rosji, organizował służbę medyczną w rosyjskiej armii, a dwaj bracia byli senatorami.

Dziadek Miszy ze strony matki Borys Zajcew, to jeden z najbardziej znanych nie tylko wśród emigracji rosyjski pisarz XX wieku. Dzieło Zajcewa – czytamy w pl.frwiki.wiki – poprzez jego religijne postrzeganie świata, poprzez brak zainteresowania wyścigiem do materialnego dobrobytu, kontynuuje tradycję Iwana Turgieniewa i Antona Czechowa. Często jest porównywany do Iwana Bunina (w 1933 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury), z którym Borys Zajcew był zaprzyjaźniony.

Dla takich zamożnych, dobrze wykształconych, wrażliwych ludzi nie było miejsca w bolszewickiej Rosji. Władimir Sollogub z żoną i nastoletnim synem, przyszłym ojcem Miszy, Andrejem, wraz z wycofującą się Białą Gwardią, przez Konstantynopol dociera do Paryża. W 1922 roku do Paryża udaje się dotrzeć także rodzinie Borysa Zajcewa.

W latach 20. ubiegłego wieku Paryż staje się głównym ośrodkiem rosyjskiej emigracji, w której obok oficerów i żołnierzy Białej Gwardii są przedstawiciele inteligencji. Inteligencji, która – jak stwierdził Nikołaj Ziernow w wydanej w 1963 roku w Londynie książce „Rosyjskie religijne odrodzenie XX wieku” – przez dziesięciolecia carskich więzień i zsyłek przeniosła wiarę w ateizm, materializm i socjalizm. Wiara ta – pisze dalej Ziernow – zdeprawowała dusze Rosji, wyzwoliła żywioły rewolucji, które niemal całkowicie unicestwiły inteligencję.

Ocalała z bolszewickiego terroru, niewielka jej część, która znalazła schronienie poza granicami ZSRR, musiała przedefiniować priorytety i na nowo odpowiedzieć na podstawowe pytania, w tym o miejsce Boga w życiu każdego człowieka.

Misza wraz z młodszym bratem Pietrom wyrastają w rodzinie, dla której odpowiedź na to pytanie jest oczywista – tylko w Cerkwi, w prawosławiu można odnaleźć prawdziwą wolność dla siebie i pomóc w odnajdywaniu jej innym. Rodzina Sollogubów żyje skromnie. Ojciec, zmobilizowany do wojska, po klęsce Francji ukrywa się przed wywiezieniem na roboty do Niemiec. Matka Natalia Borysowna pracuje jako kelnerka.

Po wojnie sytuacja rodziny poprawia się – ojciec Miszy karierę w bankowości kończy na stanowisku głównego dyrektora sieci angielskich banków we Francji.

Misza od wczesnej młodości uczestniczy w działalności Rosyjskiego Studenckiego Ruchu Chrześcijańskiego (Russkoje Studenczeskoje Christijanskoje Dwiżenije – RSChD), religijno-edukacyjnej organizacji, która za swój główny cel stawiała upowszechnianie wśród młodzieży chrześcijańskich wartości i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się ateizmu i komunizmu. Powstała w 1899 roku w carskiej Rosji, z inicjatywy amerykańskiego protestanta Johna Motta (w 1946 roku laureata pokojowej Nagrody Nobla) RSChD aż do rozpadu ZSRR było jedną z najważniejszych organizacji rosyjskiej emigracji. To w RSChD Misza spotkał i nawiązał bliskie relacje z wyjątkowymi ludźmi, m.in. z o. Aleksandrem Schmemannem, o. Aleksiejem Kniaziewym, Kiryłem Elczaninowem. To RSChD – jak mówił – było miejscem, w którym odkrył sens życia. Z Ruchem, w którym kierował sekcją młodzieżową, następnie studencką, którego został sekretarzem generalnym, przewodniczącym i honorowym przewodniczącym, związany był do śmierci.

W RSChD Misza poznaje żonę, pochodzącą ze starej rosyjskiej emigracji, Ekaterinę (Katię) Łopuchiną, z którą mają czworo dzieci – Matwieja, Iwana, Maryję i Marka. Intensywne życie rodzinne i zaagażowanie w służbie Cerkwi łączy z błyskotliwą karierą akademicką. Po obronie doktoratu na Sorbonie zostaje profesorem w Le Mans i Orleanie, a następnie na Uniwersytecie Panthéon-Sorbonne.

Wychowany w środowisku rosyjskiej emigracji i głęboko przywiązany do rosyjskiej kultury Misza odczuwał głęboką potrzebę dawania otaczającemu światu świadectwa świętości i piękna prawosławia.

Będąc studentem wraz z przyjaciółmi zakłada i prowadzi Centrum Dostojewskiego, które staje się miejscem spotkań i ożywionych dyskusji paryskich studentów z wybitnymi teologami i filozofami.

Misza zaprzyjaźnia się z Olivierem Clémentem, który to co odkrył dla siebie w prawosławiu, w zrozumiały sposób przekazał współczesnemu człowiekowi w swoich książkach, a także z Jeanem Tchékanem i Nikołajem Losskim. W 1971 roku inicjuje pierwsze spotkanie należącej do różnych jurysdykcji prawosławnej młodzieży. Poświęca dużo czasu na nawiązanie współpracy młodzieży i temu służy utworzone Bractwo Prawosławne Europy Zachodniej. Misję łączenia młodzieży kontynuuje jako wiceprzewodniczący, w latach 1968-1980, Światowej Federacji Młodzieży Prawosławnej Syndesmos. Nasze Bractwo Młodzieży Prawosławnej do Syndesmosu zostało przyjęte w 1983 roku i dla nas, ówczesnych liderów Bractwa, miało to ogromne znaczenie.

Równolegle Misza angażuje się bardzo w działania, służące niesieniu pomocy wierzącym w ZSRR, w którym władza, choć z różnym natężeniem, prowadzi wojnę z wiarę swego narodu. Najważniejsze w tej działalności jest wydawanie i przerzucanie do ZSRR, także do innych krajów byłego bloku państw socjalistycznych, książek, ukazujących duchowo-kulturowe dziedzictwo prawosławia. Działające w Paryżu od 1925 roku wydawnictwo YMCA Press, którego dyrektorem do 1940 roku był Nikołaj Bierdiajew, oprócz literatury duchowej wydaje wiele odgrywających ważną rolę w historii rosyjskiej literatury, pozycji – wśród autorów drukowanych przez YMCA Press są Aleksander Sołżenicyn, Iwan Szmielow, Nikołaj Bierdiajew, Iwan Bunin, Borys Zajcew, Marina Cwietajewa i wielu innych, których twórczość w ZSRR była zakazana.

Nastaje czas gorbaczowskiej pierestrojki i Misza nawiązuje kontakty z prawosławnymi dysydentami, zwolnionymi z obozów i więzień. Po rozpadzie ZSRR, jako profesor ekonomii, jest zapraszany na wykłady w Moskiewskiej Wyższej Szkole Ekonomii. Wykorzystuje te wyjazdy do nawiązania kontaktów i współpracy z osobami, duchownymi i świeckimi, zaangażowanymi w proces odnowy duchowej i intelektualnej poradzieckiej Rosji. Inicjuje i bierze udział w licznych konferencjach, których celem było przekazanie społeczeństwu współczesnej Rosji duchowego i kulturowego dziedzictwa emigracji.

W ostatnich latach życia Misza, kierując założonym przez jego przyjaciółkę Tatianę Morozową stowarzyszeniem Montgolfiére, angażuje się w organizowanie pomocy osobom ubiegającym się o azyl.

Odszedł w dzień Narodzin Bogarodzicy (według starego stylu), po długiej chorobie, która osłabiła go bardzo fizycznie, ale nigdy – jak napisał jego bliski przyjaciel – nie zmieniła jego radosnych, świetlistych oczu.

W mojej pamięci Misza i jego, zmarła w 1993 roku żona Katia, pozostają jako bliscy przyjaciele. Misza pierwszy raz do Polski przyjechał w pierwszej połowie lat 80. i była to, dla zaangażowanego w antyradziecką działalność potomka białej emigracji, ryzykowna decyzja. W Polsce, „najweselszym baraku w obozie socjalistycznym”, nie spotkały go żadne przykrości. Już wówczas, w czasie długich wieczornych rozmów, poczułem, że z Miszą mamy podobne odczucia, że łączy nas przekonanie o potrzebie dzielenia się trudnym do zdefiniowania – tym co przeżywamy, angażując się w życie Cerkwi. W 1985 roku zostałem wybrany na wiceprzewodniczącego Syndesmosu, rozważaliśmy więc dużo o sytuacji prawosławia w świecie. Dla urodzonych w Paryżu Miszy i Kati przyjazd na Podlasie, gdzie w odwiedzanych miejscach po raz pierwszy w życiu zobaczyli nasze wiejskie cerkwie, wioski, w których stały jeszcze kryte słomą chaty, a na drogach furmanki z zaprzężonymi w ohłoble i dugę końmi. To, o czym czytali w książkach lub mogli zobaczyć na fotografiach z dorewolucyjnej Rosji, zobaczyli w realu. Do dziś mam w oczach stojącą w czasie święta Przemienienia Pańskiego na Górze Grabarce, u podnóżna której stały dziesiątki furmanek, oniemiałą z zachwytu Katię, która zapytała mnie: Żenia, gdie ja? Ja w skazkie?

O odwiedzeniu Rosji, ojczyzny swoich przodków, nie mogli nawet marzyć. Ośmieleni, zapytali, czy mógłbym ich zawieźć na granicę i czy z tego powodu nie trafię do więzienia. Pojechaliśmy do rodzinnej wsi Ani Radziukiewicz, Łosinian, i tam, stojąc nad brzegiem granicznej rzeczki, długo patrzyli na wschód. Wracaliśmy w milczeniu. Ani oni, ani ja nie myśleliśmy, że za kilka lat upadnie komunizm i granice Rosji będą dla nich szeroko otwarte.

Pobyty na naszym Podlasiu, kontakty i rozmowy, na czym im bardzo zależało, z naszymi „prostymi” ludźmi pozostawiły w pamięci Miszy i Kati trwały ślad. Przy spotkaniach – odwiedziłem ich kilkakrotnie w Pryżu – wspominali, jak po zjedzeniu ugotowanych przez moją żonę Elżbietę gołąbków, jadąc na Grabarkę, zatrzymywaliśmy się u mego brata Aloszy w Bielsku Podlaskim, gdzie bratowa poczęstowała ich hołubciami, a następnie w Orli moja mama zaserwowała im także hołubci. Misza powiedział mi później, że był przekonany, że prawosławni w Polsce na święta jedzą wyłącznie gołąbki.

Z Francją, a dokładnie z prawosławiem we Francji, łączą nas wielorakie, często bliskie, kontakty. Pierwszym po rewolucji bolszewickiej egzarchą i organizatorem życia cerkiewnego w Paryżu i Zachodniej Europie był metropolita Eulogiusz (Gieorgijewski) blisko związany z prawosławiem w obecnych granicach Polski – od 1897 roku był rektorem seminarium w Chełmie, a w latach 1905-1914 ordynariuszem chełmsko-lubelskiej diecezji. Jego następcą na paryskiej katedrze był metropolita Włodzimierz (Tichoniski), do 1901 roku archimandryta supraskiego monasteru, a następnie, do 1914 roku, z tytułem „białostocki” biskup pomocniczy grodzieńskiej eparchii. W założonym przez metropolitę Eulogiusza Instytucie św. Sergiusza w Paryżu także przed wojną kształcili się duchowni z Polski, a wydawany w Paryżu, redagowany przez Jeana Tchékana biuletyn Service Orthodox de Press przez dziesięciolecia, do pojawienia się Internetu, był dla naszego Przeglądu najważniejszym źródłem informacji o życiu Cerkwi w Europie Zachodniej i USA. W latach 80. XX wieku bliskie kontakty z prawosławną młodzieżą z Francji nawiązało nasze Bractwo Młodzieży Prawosławnej, a na początku lat 90., z błogosławieństwa ówczesnego arcybiskupa białostockiego i gdańskiego Sawy, dwie siostry, w tym obecna ihumenia monasteru w Zwierkach, odbywały nowicjat w monasterze Opieki (Pokrowskim) Matki Bożej w miejscowości Bussy-en-Othe.

We wrześniu 2022 roku grupa młodych aktorów zaprezentowała w Paryżu spektakl „Nikt nie może być numerem” w reżyserii Joanny Troc z Teatru Czrevo, opowiadający o życiu prawosławnej mniszki Marii Skobcowej. W sierpniu 2023 roku Męski Zespół Muzyki Cerkiewnej, prowadzony przez Łukasza Hajduczenię, odbył tournée, w ramach którego dał 21 koncertów w całej Francji. Naszym, redakcji Przeglądu Prawosławnego, skromnym podziękowaniem były przyznane przedstawicielom „prawosławnej” Francji Nagrody im. Księcia Konstantego Ostrogskiego. Otrzymali je Jean Tchékan (1990), Michel Sollogub (2000), Instytut św. Sergiusza w Paryżu (2008), Jean-Claude Larchet (2023).

Upokoj Hospodi duszu Raba Twojego, Michaiła, i sotwori Jemu Wiecznuju Pamiat’.

Eugeniusz Czykwin

fot. https://www.acer-mjo.org/fr