Home > Artykuł > Najnowszy numer > U Siehieniewiczów w Studziwodach

U Siehieniewiczów w Studziwodach

Siedemsetsiedemdziesiątej rocznicy pisanych dziejów Bielska Podlaskiego oraz dziedzictwu monasteru św. Mikołaja poświęcono tegoroczne, siódme z kolei, spotkania kulturowe „Studziwody Siehieniewiczów”. Ale i rok Kodeksu Supraskiego odnotowano także. – Nie byłoby być może tak głośnych obchodów roku Kodeksu w województwie, gdyby nie Bielsk Podlaski i rodzina Siehieniowiczów – mówił Doroteusz Fionik, witając prelegentów i słuchaczy, którzy 25 i 26 listopada przybyli do Studziwód. – Monaster supraski powstał przecież „żełanijem i trudami mnohohresznoho inoka Pafnutija, rodem z Bielska”, późniejszego pierwszego biskupa pochodzącego z Podlasia oraz jego następców, m.in. ihumena biskupa Jony Siehieniewicza oraz archimandryty Sergiusza Kimbara. Gdyby nie oni, czy powstałaby tam niezwykła biblioteka, do której trafił kodeks supraski? Tegorocznym „Studziwodom Siehieniowiczów” towarzyszyła wystawa o monasterze św. Mikołaja w Bielsku Podlaskim, jednym z najważniejszych, obok Supraśla, ośrodku duchowości i kultury na Podlasiu. A wizyta na terenie dawnego monasteru i cerkwi św. Mikołaja ułatwiła zrozumienie ich historii.

Ale po kolei. Pierwsza wzmianka historyczna o Bielsku pojawiła się w kronikach ruskich w 1253 roku, jej historyczny kontekst przybliżył prof. Oleg Łatyszonek. Przypomniał, że w połowie XIII wieku ziemia drohicko-bielska – przyszłe Podlasie – należała do braci Daniła i Wasylka Romanowiczów. Bielsk z ziemią bielską był w posiadaniu młodszego z nich, Wasylka, który miał siedzibę we Włodzimierzu Wołyńskim.

Romanowicze prowadzili wiele wojen, także z litewskim władcą Mendogiem. Zimą, z 1251 na 1252 rok, po najeździe na pozostającą w ręku Mendoga ziemię nowogródzką, Daniel posłał swego brata Wasylka i syna Romana na Grodno. Sam prawdopodobnie osłaniał ich działania, stacjonując w okolicach Bielska. Wasylko i Roman z sukcesem zakończyli swoją wyprawę, po czym albo sam Daniło, albo Wasylko z Romanem wrócili do Bielska, a Bielsk w takich oto okolicznościach pojawił się na kartach latopisu.

Śmierć Mendoga w 1263 roku, który został zamordowany w wyniku wewnętrznych porachunków, i Daniela w 1264, wywołały kolejno wojnę domową na Litwie i spory o schedę w księstwie halickim. Ominęły Bielsk, który przez cały ten czas pozostawał we władaniu Wasylka Romanowicza. Wasylko zmarł w 1271 roku, a księstwo włodzimierskie wraz z ziemią brzeską, kamieniecką i bielską objął jego syn Włodzimierz. Włodzimierz Wasylkowicz przeszedł do historii jako fundator wielu cerkwi, monasterów, ikon, utensylii cerkiewnych, krzyży, naczyń liturgicznych oraz licznych ksiąg cerkiewnych, a jeden z ewangeliarzy, ofiarowany do eparchii przemyskiej, okuty srebrem z perłami, przepisał własnoręcznie.

Czasów Daniela i Wasylka dotyczył też referat dr. Marcina Mironowicza, który przedstawił Wojszełka, pierwszego prawosławnego władcę Księstwa Litewskiego, wojownika i mnicha. Wojszełk był starszym synem Mendoga, według latopisu wołyńskiego postrzyżyny mnisze przyjął w monasterze w Połonnem, trzy lata później wyruszył na Atos, jednak tam nie dotarł. Powrócił do Nowogródka i w Ławryszewie nad Niemnem założył monaster. W 1258 roku opuścił monaster, by znów chwycić za broń. W 1268 roku zrzekł się władzy wielkoksiążęcej, ale nie na rzecz Lwa, starszego syna Daniela, lecz jego młodszego syna, Szwarna, sam osiadł w monasterze w Uhrowsku na ziemi chełmskiej. Decyzję o przekazaniu władzy wielkoksiążęcej Szwarnie przypłacił życiem. W 1268 roku został zaproszony do Włodzimierza Wołyńskiego, do monasteru św. Archanioła Michała i mimo uzyskanych gwarancji bezpieczeństwa zginął po uczcie z rąk Lwa Daniłowicza. W tym samym monasterze został pochowany.

O monasterze św. Mikołaja w Bielsku Podlaskim opowiedział, prezentując przy okazji przygotowaną wystawę, Doroteusz Fionik. Zaczął od stojącej nieopodal zamku cerkwi św. Mikołaja, która ma dłuższą historię. W XV wieku albo na początku XVI przy cerkwi zamieszkali mnisi, do czego przyczynili się zapewne Siehieniewiczowie, ale też żona Aleksandra Jagiellończyka, prawosławna królowa Helena.

Ihumen bielski Kirył był na pewno na prazdniku w Jabłecznej w 1523 roku, czyli w 1523 roku cerkiew św. Mikołaja była już cerkwią monasterską. Pełniła przy tym także rolę cerkwi parafialnej – w XVI wieku cały czas wśród kleru spotykamy przedstawicieli białego duchowieństwa (np. w lustracji Bielska z 1563 roku obok o. Leontija wpisana jest także jego matuszka Orysza). Z czasem przy monasterze zorganizowano szkołę i szpital. Monaster w Bielsku nigdy nie przeszedł w ręce unitów, w końcu XVIII wieku obok monasteru Zaśnięcia Matki Bożej w Zabłudowie oraz monasterów Świętej Trójcy i Przemienienia Pańskiego w Drohiczynie pozostawał jednym z ostatnich ośrodków prawosławia na północnym Podlasiu. W kompleksie zabudowań monasterskich na początku XIX wieku występowały dwie cerkwie, wolnostojąca św. Mikołaja oraz refektarzowa Zaśnięcia Matki Bożej, połączona z sześcioma kieliami mnichów. W 1825 roku monaster decyzją władz carskich został zamknięty.

Trapieznaja Uspienska cerkiew, sporadycznie wykorzystywana, staraniem Justyna Oniśkiewicza, latem 1870 roku wraz z ikonostasem została przeniesiona do Augustowa (mieszkańcy tej mieszczańskiej wsi całe wieki byli monasterskimi parafianami). Gorszy los spotkał cerkiew św. Mikołaja, spłonęła 24 czerwca 1941 roku, kiedy lotnictwo niemieckie bombardowało centrum Bielska. Parafianie usiłowali uratować co się da.

Z obu monasterskich cerkwi udało się ocalić niektóre ikony, księgi, naczynia liturgiczne.

Przetrwało np. jedno skrzydło carskich wrót, Ewangelie wydrukowane w Kijowsko-Pieczerskiej Ławrze, krzyż ołtarzowy z wyobrażeniem Chrztu Pańskiego, wygrawerowanym na nim troparionem i kondakiem oraz datowanym napisem fundacyjnym ihumena Jony Meleszkiewicza. Ocalały ikony – Pokrowska, a także trzy napisane na Atosie przez ikonopisca hagiorytę Georgijosa Chadżi: św. Mikołaja, św. Pantejelmona, Skoroposłusznicy, opatrzone na odwrocie pieczęciami z rokiem założenia pracowni – 1828 (o ikonopiscu Georgijosie książkę napisał św. Paisjusz Hagioryta).

Do naszych czasów zachowały się także cenne księgi – Minieja na lipiec, wydana w Moskwie w 1725 roku, Triod Cwietnaja z 1730 roku wydrukowana w Kijowsko-Pieczerskiej Ławrze, obie z wpisami archimandryty Ławry Nikodima Linkiewicza, rodowitego bielszczanina, prawdopodobnie syna burmistrza Stefana Linkiewicza, który wstąpił do monasteru w Bielsku, a potem już jako posłusznik przeszedł do monasteru w Kijowie, gdzie został hieromnichem. Stąd został skierowany na misję wśród Kałmuków, którą prowadził przez 15 lat, ochrzcił 1700 osób, nauczył się kałmuckiego języka, zaczął tłumaczyć księgi liturgiczne. Przed śmiercią wrócił do Ławry, zmarł w 1735 roku. Ocalały także dwie inne monasterskie księgi, pochodzące z czasów ostatniego samodzielnego archimandryty Kijowsko-Pieczerskiej Ławry, Zosimy Walkiewicza. Pierwsza z nich to Minieja Prazdnicznaja z 1766 roku, z wpisem: Sija kniha pożertowana archimandrytom Kijewo-Pieczerskoj Ławry Zosimoju w monastyr św. Nikołaja w Bielskie, a druga to zbiór akatystów z wpisem: Sija kniga hlaholemaja akafist monastyria swiatonikołajewskoho – bielskoho, a kto by siebie proswoił ili sworował, to tot da budiet anafiema proklat.

Pierwszą pracę o monasterze św. Mikołaja, korzystając z jego archiwów, napisał pod koniec XIX wieku Mikołaj Pieńkiewicz, syn proboszcza soboru Świętej Trójcy w Bielsku. Druga monografia, autorstwa o. Grzegorza Sosny i Doroteusza Fionika, ukazała w 1995 roku, w ramach większego dzieła „Dzieje Cerkwi w Bielsku Podlaskim”.

W 1960 roku z inicjatywy Jarosława Kostycewicza podjęto decyzję, by na miejscu bielskiego monasteru zbudować liceum białoruskie i szkołę podstawową z białoruskim językiem nauczania, popularną „Trójkę”. W tym czasie był to jedyny możliwy sposób ocalenia tego miejsca dla prawosławnej społeczności Bielska.

W roku 1993 Bractwo Młodzieży Prawosławnej z Bielska poprosiło metropolitę Bazylego o błogosławieństwo na budowę na monasterskim, teraz już szkolnym, placu kaplicy św. Mikołaja. Kamień węgielny poświęcono dwa lata później, 19 maja 1995 roku. Kaplicę zaprojektował Zachariasz Szachowicz, wybudował Sergiusz Niczyporuk, budowę z ramienia Bractwa prowadził Doroteusz Fionik. Czasownię wyświęcono w 1998 roku

– Pod względem architektonicznym kaplica nawiązuje do wzniesionej w 1797 roku monasterskiej dzwonnicy, dwupiętrowej, z 4-5 dzwonami i podpiwniczonej, a więc służącej także do przechowywania płodów – podkreślił prelegent.

Zrekonstruowaną dzwonnicę – czasownię zwieńczył XVII-wieczny krzyż, pochodzący z monasterskiej cerkwi św. Mikołaja, który cudem ocalał i był przechowany na dzwonnicy sąsiedniej cerkwi Preczystieńskiej.

Kaplica pełni dziś funkcje sakralne, w sezonie wiosenno-letnim co tydzień odprawiane są akatysty do św. Mikołaja, dzieci i młodzież modlą się w niej na początku nowego roku, uczestniczą też w święcie św. Mikołaja, gdy wierni z cerkwi św. archanioła Michała przychodzą tu z procesją na molebien.

Hienadź Siemianczuk z Uniwersytetu Warszawskiego mówił o cerkwiach Bielska w okresie panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Podkreślił, że Podlasie stanowiło centrum zachowania prawosławia w Rzeczypospolitej. W Bielsku od XVI wieku było pięć cerkwi – św. Michała, Świętej Trójcy, Woskresienska, Preczystienska i św. Mikołaja. Po wprowadzeniu unii, od XVII stulecia, przy prawosławiu pozostał monaster św. Mikołaja z główną cerkwią monasterską pod tym samym wezwaniem.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Ałła Matreńczyk

fot. Maksim Fionik