Jak co roku, między 18 a 25 stycznia, odbywał się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Ta obejmująca cały świat inicjatywa, tym razem miała motto: Będziesz miłował Pana, swego Boga…, a swego bliźniego jak siebie samego (Łk 10,27). Wydarzenia w jego ramach odbyły się także w różnych miastach Polski. 19 stycznia, w dniu święta Chrztu Pańskiego, w białostockiej cerkwi Świętego Ducha, arcybiskup białostocki i gdański Jakub przewodniczył wieczerni. Kazanie wygłosił rzymskokatolicki metropolita białostocki arcybiskup dr Józef Guzdek. Obecni byli także ks. Tomasz Wigłasz, proboszcz białostockiej parafii ewangelicko-augsburskiej, duchowni, zakonnicy, wierni. Sejmik województwa podlaskiego reprezentował jego radny Sławomir Nazaruk, był obecny zastępca prezydenta miasta Białystok Przemnysław Tuchliński, radni Joanna Misiuk i Ksenia Juchimowicz.
Przybyłych przywitał gospodarz miejsca o. Jerzy Boreczko.
Arcybiskup Józef Guzdek przywołał ewangeliczny obraz kuszenia Chrystusa. – Szatan nie zaprzeczył Boskiej naturze naszego Zbawiciela, pytając „jeśli chcesz”, zamierzał zasiać w Nim zwątpienie. W ten sposób wystawił Jezusa na próbę. Najpierw, żeby korzystając ze swej Boskiej mocy zamienił kamienie na chleb, potem sugerował, aby rzucił się w dół z narożnika świątyni, i wreszcie, obiecał dać wszystkie bogactwa świata. Jezus nie uległ żadnej z pokus szatana. Odniósł zwycięstwo. Bezgranicznie zaufał swojemu Ojcu. Powiedział do kusiciela: idź precz szatanie, jest bowiem napisane: „Panu Bogu swojemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”. Postawmy sobie kilka pytań. Czy w XXI wieku szatan zaprzestał kuszenia człowieka? Czy zrezygnował z podejmowania kolejnych prób, aby odłączyć ludzi od Boga? Czy przestał kusić, aby doprowadzić do skłócenia ludzi, do podziałów między uczniami Chrystusa? Odpowiedź może być tylko jedna. Wciąż jesteśmy poddawani podobnym próbom, jak Jezus na pustyni. Jakże aktualna jest pokusa wyłącznej troski o chleb. Nawet za cenę wyparcia się Boga. Odrzucenia dekalogu i przykazań miłości. Przesadna troska o chleb wielokrotnie była powodem podziałów i walki pomiędzy ludźmi. Historia ludzkości ocieka krwią. Nieustannie toczą się wojny, trwają spory w rodzinach, narodach i między narodami. Podzieleni są wyznawcy Chrystusa. W naszych czasach szatan proponuje także działania, które mają wzbudzić poklask i uznanie. „Rzuć się w dół”, zrób coś niezwykłego a staniesz się sławny, zaistniejesz w mediach. Pokusa popularności, przypodobania się współczesnym trendom kulturowym, chęć zaistnienia w przestrzeni wirtualnej jest tak silna, że wielu jej ulega. Gotowi są do odrzucenia dekalogu i działania wbrew logice rozumu. Nawet nie cofną się przed publicznym wyparciem się Boga, byle tylko pojawić się na pierwszych stronach gazet i witryn internetowych. Nadal groźna i wciąż aktualna jest pokusa by człowiek wybrał dobra doczesne, a nie liczył na Boga i na drogę wieczną. Obietnice beztroskiego i dostatniego życia sprawiają, że także wielu chrześcijan, oddaje pokłon wartościom przemijającym, a zapomina o Bogu i ostatecznym celu jakim jest zbawienie i życie wieczne.
Hierarcha przypomniał, że tak jak pierwszym rodzicom w raju, tak i nam, diabeł natarczywie podpowiada, że nie ma grzechu: – Coraz częściej pojawiają się głosy, że mówienie o grzechu, wzywanie do spowiedzi powoduje u człowieka traumę. W niektórych krajach Europy, i to się dzieje dziś, tu i teraz, za przypominanie wymagań zawartych na kartach Ewangelii można być zwolnionym z pracy, skazanym na karę grzywny, albo więzienia. Arcybiskup kazanie podsumowywał: – Zebraliśmy się tu we wspólnocie uczniów Chrystusa, złączeni mocą Chrztu Świętego, aby razem ogłaszać światu, ze Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem. Powinniśmy razem dawać świadectwo o Chrystusie współczesnemu światu. Razem musimy podjąć walkę, aby oprzeć się pokusom, które szatan wciąż nam podsuwa. Jesteśmy zobowiązani, aby podjąć wspólny wysiłek, abyśmy pozostali wierni naszemu Bogu i Jego przykazaniom, pamiętając o przestrodze Jezusa – dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w prawie. Chrześcijaństwo, które układałoby się ze wszystkimi, które można pogodzić ze wszystkim, jest zbędne. Iść za Chrystusem, to iść pod prąd. Trzeba głosić prawdę o Bogu bogatym w miłosierdzie. Przypominać prawo o miłości bliźniego. Bronić małżeństwa i rodziny. Jeśli grzech nie jest grzechem, wówczas nie potrzebujemy zbawczej łaski wysłużonej na Golgocie przez Jezusa. Opowiedzenie się za Jezusem kosztuje. Czasem uśmieszek politowania, innym razem słowa ostrej krytyki, zaś w wielu krajach świata chrześcijanie trafiają do więzień, a nawet skazywani są na karę śmierci. Kościół nie może być klubem dyskusyjnym, ale wspólnotą która zanurzona w Biblii i tradycji, podejmuje wysiłki, by nie ulec pokusom współczesnego świata.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Natalia Klimuk
fot. autorka