Home > Artykuł > Maj 2024 > Cerkiew w Łodzi

140 lat temu,

29 maja 1884 roku,

w Łodzi konsekrowano pierwszą wolno stojącą świątynię – cerkiew

św. Aleksandra Newskiego. Wtedy też powołano do życia parafię. Od chwili wyświęcenia łódzka cerkiew funkcjonowała bez przerwy, nawet w czasie pierwszej wojny światowej, gdy do Cesarstwa ewakuowali się kler i wierni, czy w okresie PRL-u – wyjątkowo niesprzyjającym dla prawosławia.

Potrzeba wzniesienia świątyni była podyktowana kilkoma czynnikami. Po pierwsze, stopniowo zwiększała się liczba prawosławnych. Było wielce prawdopodobne, że do Łodzi przybędzie ich jeszcze więcej, bo przemysłowe miasto rozwijało bardzo szybko i stanowiło atrakcyjny rynek pracy dla tysięcy osób (w 1865 roku odnotowano tutaj 3227 stałych mieszkańców, w 1870 – 36 627, a w 1875 – 49 400, nie licząc tych, którzy nie zostali wpisani do ksiąg ludności stałej). Po drugie, Łódź była stolicą powiatu i dlatego spełniała wymogi formalne, niezbędne dla budowy cerkwi.

Niestety, droga od pomysłu do jego realizacji była długa i wyboista. Starania o wzniesienie świątyni rozpoczęły się jeszcze w 1871 roku, gdy liczba stałych prawosławnych mieszkańców wynosiła zaledwie 35 osób. Poza tym w mieście przebywały też osoby figurujące w księgach ludności tymczasowej i wojskowi z 37 Jekaterynburskiego Pułku Piechoty. Wówczas gubernator piotrkowski Iwan Kachanow zwrócił się do prezydenta Łodzi Maurycego Taubworcela w sprawie wyznaczenia terenu pod budowę prawosławnej cerkwi. Władze Łodzi zaproponowały dwie lokalizacje – jedną na Nowym Rynku (obecnie Plac Wolności), drugą przy ulicy Średniej 335 (obecnie Pomorska). Naczelnik guberni doszedł do wniosku, iż w tych miejscach świątynia nie będzie wystarczająco wyeksponowana i sprawa nieco przycichła.

Do tematu powrócono w 1877 roku. Gubernator Kachanow zadeklarował prezydentowi Łodzi Walerianowi Makowieckiemu: „Zamierzam starać się o założenie prawosławnej cerkwi w Łodzi, najludniejszym mieście po Warszawie, mieście postoju znacznej liczby wojska, w którym brak cerkwi prawosławnej, a znaczna liczba wiernych wyznania prawosławnego nie ma możliwości wypełniania praktyk religijnych”. Architekt miejski Hilary Majewski otrzymał od prezydenta polecenie, by rozpocząć przygotowania do budowy pierwszej łódzkiej cerkwi.

Także i tym razem plany nie zostały zrealizowane. Na przeszkodzie stanął brak środków na sfinansowanie inwestycji. Prawosławną społeczność tworzyły osoby niemajętne, m.in. robotnicy, strażnicy ziemscy, szeregowi żołnierze i podoficerowie w stanie spoczynku. Ich dochody nie pozwalały na zgromadzenie potrzebnej kwoty. Wprawdzie państwo rosyjskie asygnowało 100 tys. rubli rocznie na rzecz prawosławnych cerkwi w Królestwie Polskim, ale była to kropla w morzu potrzeb.

Sprawa nabrała kształtu dopiero po nieudanym zamachu na życie Aleksandra II 2 kwietnia 1879 roku. Była to trzecia z siedmiu prób zabójstwa imperatora, przeprowadzona przez organizację terrorystyczną „Narodnaja Wola” (Wola Ludu). Ten cesarz wszedł do historii jako oswobodziciel chłopów pańszczyźnianych i wielki reformator. Aleksander II ustanowił instytucję administracji przedstawicielskiej w najbardziej znaczących regionach Imperium Rosyjskiego, wprowadził procesy przed ławą przysięgłych, po raz pierwszy w Rosji przekazał wymiar sprawiedliwości w ręce zawodowych sędziów i skrócił służbę wojskową z 25 do 15 lat. Owe reformy wywołały niezadowolenie konserwatystów i radykałów – pierwsi ujrzeli w nich zagrożenie dla panującego porządku, drudzy spodziewali się jeszcze głębszych zmian. Jednak Aleksander II – rozczarowany postawą społeczeństwa – nie zamierzał wprowadzać kolejnych zmian. Wówczas do działań przystąpili członkowie „Narodnej Woli”, uznający terror za środek do swoich celów. Uznali, że poprzez zamordowanie monarchy jego następca będzie zmuszony do kontynuowania reform.

Już 6 kwietnia zawiązał się komitet budowy cerkwi, która miała stanąć na cześć cudownego ocalenia Aleksandra II. W jego składzie znaleźli się najwyżsi urzędnicy państwowi i lokalni fabrykanci wyznania ewangelickiego i mojżeszowego, m.in. Izrael Poznański, Juliusz Heinzel, Ludwik Meyer, Karol Scheibler. Ostatni został przewodniczącym Komitetu. Aż do wybuchu pierwszej wojny jego przedsiębiorstwo zajmowało pierwsze miejsce pod względem wytwórczości w przemyśle włókienniczym Królestwa Polskiego. Co więcej, od końca lat 70. XIX wieku firma należała do czołówki w całym Imperium Rosyjskim. W latach 1900-1901 jego fabryka pod względem wartości produkcji ustępowała tylko trzem przedsiębiorstwom w Cesarstwie. Z kolei na honorowego szefa Komitetu wybrano gubernatora piotrkowskiego Iwana Kachanowa.

Na posiedzeniu komitetu postanowiono, że architekt miejski Hilary Majewski ma się udać w trzytygodniową podróż do Petersburga i Moskwy, by zapoznać się z tamtejszą architekturą sakralną. 16 kwietnia prezydent Łodzi Władysław Pieńkowski raportował władzom gubernialnym: „Mam zaszczyt donieść Waszej Wysokości, iż mieszkańcy miasta Łodzi, pragnąc upamiętnić dzień cudownego ocalenia drogocennego życia monarchy 2 kwietnia b.r., postanowili wystawić swoimi środkami cerkiew św. Aleksandra Newskiego”. I rzeczywiście, fabrykanci sfinansowali 86,6 procent kosztów wniesienia świątyni. Najhojniejszymi darczyńcami okazali się Anna i Karol Scheiblerowie. Fabrykanci ufundowali także część wyposażenia cerkwi, na przykład Ludwik Meyer podarował siedem dzwonów, a Juliusz Heinzel pokrył koszty robót stolarskich.

Z czego wynikała szczodrość przemysłowców? Otóż łódzcy fabrykanci byli nie tylko odnoszącymi sukces przedsiębiorcami, ale także działali na rzecz Łodzi, m.in. finansowali i nadzorowali budowę kolei łączącej Łódź i Warszawę, ufundowali kilka szpitali (do dziś łodzianom służą III Szpital Miejski im. dr. K. Jonschera, założony przez Karola Scheiblera, czy szpital fundacji małżonków Poznańskich, obecnie Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 3 im. Wojskowej Akademii Medycznej. Centralny Szpital Weteranów) lub inwestowali w pierwszą w Królestwie Polskim linię tramwajów elektrycznych. Nie należy zapominać, że Łódź była miastem wielowyznaniowym i wielonarodowym (w latach 70. XIX wieku katolicy stanowili mniej niż połowę jej mieszkańców), więc fabrykanci inwestowali w budowę synagogi, ewangelickiej kirchy i katolickiego kościoła. Poza tym odznaczali się lojalnością wobec panującego cesarza. Nie było w tym nic dziwnego, bo w owym okresie wszystkie kraje Europy – oprócz republikańskiej Francji – były monarchiami.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Violetta Wiernicka

fot. z archiwum autorki