Latem 1913 roku do Bielska przybyło obwoźne kino. Na przyjemność oglądania filmów mógł sobie pozwolić każdy mieszkaniec powiatowego miasta. Seanse odbywały się dwa razy w tygodniu, a bilety można było dostać za całkiem przystępną cenę. Filmom towarzyszyła gra orkiestry. Niestety, lato okazało się deszczowe, a z racji tego, że pokazy odbywały się w parku na świeżym powietrzu, właściciel musiał dopłacić.
W okresie międzywojennym filmy można było obejrzeć w kinie pod wdzięczną nazwą „Korso”. Miało ono swą siedzibę w dużym, dzierżawionym od Zakrzewskich, domu przy ul. Kościuszki, mieszczącym aż dwieście osób. Była to jedyna takiego typu placówka rozrywkowa w Bielsku Podlaskim.
Miasto zaczęło szukać alternatywy. W 1935 roku Alfons Erdman, ówczesny burmistrz Bielska, podjął decyzję o budowie Domu Ludowego z kinem „Znicz”. Miał on powstać w miejscu, gdzie do połowy XIX wieku istniał plac, na którym handlowano końmi. Stąd dawna nazwa ulicy Koński Rynek (obecna ulica 3 Maja). Potem przemianowano ją na ulicę Ignatiewską, nazywano także Paradną (odbywały się tu defilady wojskowe). W drugiej połowie XIX wieku założono w tym miejscu skwer miejski, gdzie posadzono drzewa, urządzono alejki i wzniesiono altankę. Tu właśnie na początku XX wieku odbywały się wcześniej wspomniane pokazy filmowe „pod chmurką”.
Materiał na budowę Domu Ludowego i kina pozyskano z rozbiórki zdewastowanych koszarów wojskowych, pozostałych po wojsku rosyjskim. Prace budowlane ruszyły na dobre. Projektem zajął się inżynier major Zalewski z Warszawy, szwagier burmistrza Erdmana. Kierownikiem budowy został Zachariasz Szachowicz. To właśnie z jego wspomnień można się dowiedzieć, że przy wznoszeniu gmachu pomagały brygady młodzieży żydowskiej. Po odbyciu jednomiesięcznej praktyki w Polsce taki młody Żyd miał prawo wyjechać do Palestyny.
Prace posuwały się szybko, gdyż zatrudniono wykwalifikowanych fachowców. W drugim kwartale roku 1938 budynek Domu Ludowego został ukończony. Na sali widowiskowej zamontowano lożę, z której korzystały żona i córka marszałka Józefa Piłsudskiego. Odbyło się uroczyste otwarcie. Przybyło wielu dostojnych gości. Po drugiej wojnie budynek przebudowano, a w roku 1957 Dom Ludowy przemianowano na Bielski Dom Kultury.
Po tym budynku zostały już tylko wspomnienia. Do dzisiaj ulica 3 Maja pozostaje jednak jedną z najbardziej reprezentacyjnych w mieście. Już z ulicy Mickiewicza można zobaczyć górujący nad parkiem Izabeli Branickiej budynek nowego Bielskiego Domu Kultury.
O potrzebie przebudowy myślano od ponad dwudziestu lat – mówi burmistrz Bielska Podlaskiego Jarosław Borowski. – Budynek, wybudowany ponad sześćdziesiąt lat temu, stał się niefunkcjonalny i niedostosowany do potrzeb zmieniających się czasów. W 2010 roku doszło do poważnej debaty w tej sprawie. Miasto stało się właścicielem obiektu po byłym kinie i wtedy można było zacząć myśleć o szerszym przedsięwzięciu, obejmującym znacznie większy teren. W 2010 roku ogłoszono ogólnopolski konkurs architektoniczny na projekt Bielskiego Centrum Kultury (taką wówczas wymyślono nazwę). W roku następnym konkurs rozstrzygnięto, a komisja za najlepszą uznała pracę architekta z Białegostoku, Ireneusza Maksymiuka.
Do zdobycia dofinansowania z Ministerstwa Kultury zabrakło projektowi kilku punktów. Udało się pozyskać środki w 2018 roku w konkursie ogłoszonym przez podlaski urząd marszałkowski. Potrzebowano 25 milionów złotych. Realizacja stanowiła wielkie wyzwanie, był to przecież największy projekt inwestycyjny w historii miasta.
Budynek nabierał kształtów, ale pojawiły się pierwsze problemy. – Pierwotny projekt z lat 2010- 2011 trzeba było dostosować do zmieniających się przepisów, aby nie okazał się przestarzały – mówi burmistrz. – W trakcie realizacji inwestycji architekt z przyczyn osobistych musiał wycofać się z nadzorowania, pojawiła się również konieczność wykonania robót dodatkowych, które nie były ujęte w pierwotnym kosztorysie. Swoje „trzy grosze” dołożyła też pandemia COVID-19.
Burmistrz stwierdza, iż w ocenie wielu osób działających w branży to najpiękniejszy obiekt kultury w województwie podlaskim, po białostockiej Operze.
Nowy obiekt robi na odwiedzających ogromne wrażenie. Niestety, przez pandemię nie odbywają się w nim póki co żadne wydarzenia kulturalne „na żywo”. Jeszcze przed wprowadzeniem obostrzeń udało się zorganizować podsumowanie Międzynarodowego Biennale Pasje i Talenty oraz drugą edycję Konkursu Poezji Laur Bielski.
– Początki biennale sięgają roku 2006. Konkurs przerodził się z edycji miejskiej w ogólnopolską, a od czterech lat w międzynarodową. W tym roku wszystkich obowiązywał ten sam temat: „Muzyka, Taniec i Teatr”. Pomimo trudności związanych w epidemią, na ósmą edycję biennale napłynęło 635 prac plastycznych młodych artystów z Białorusi, Bułgarii, Chin, Kazachstanu, Mołdawii, Polski, Rosji, Rumunii, Ukrainy i Uzbekistanu – powiedziała organizatorka i pomysłodawczyni Biennale Maria Babulewicz. Przyznano Złotą, Srebrną i Brązową Paletę – statuetkę Burmistrza Miasta, a uczestnicy zostali wyróżnieni dyplomami, folderami oraz nagrodami rzeczowymi.
22 października w Bielskim Domu Kultury miał miejsce, objęty honorowym patronatem burmistrza Bielska Podlaskiego, II Konkurs Poezji Laur Bielski.
Maksym Fionik
fot. autor, AudioPlus, ze zbiorów muzeum w Studziwodach