Część II
Jan III Dukas Watatzes mógł cieszyć się wsparciem ze strony patriarchy Germanosa II, który popierał dążenia cesarza do odnowienia cesarstwa i podniósł moralny autorytet patriarchatu, zszargany w latach poprzedzających czwartą krucjatę.
Ambitne plany
Szczególna aktywność Jana III i patriarchy Germanosa II objawiała się w negocjacjach prowadzonych z Kościołem rzymskim. Cesarze nikejscy dążyli do uznania swojego państwa za legalnego kontynuatora cesarstwa sprzed 1204 roku i uznania patriarchy nikejskiego za prawowitego zwierzchnika Kościoła bizantyńskiego. Warunkiem było podjęcie rozmów pojednawczych, mających zażegnać spór teologiczny między Kościołami. Dążenia do pojednania nie wygasły bowiem wraz z incydentem z 1054 roku, który określa się jako ostateczny rozłam Kościołów rzymskiego i bizantyńskiego. Cesarze raz za razem próbowali znaleźć linię porozumienia, ponieważ ani dla Zachodu, ani dla Wschodu rozłam nie był korzystny. Czwarta krucjata zadała wielki cios tym próbom pojednania i wzmogła niechęć między Grekami a Łacinnikami.
W wyniku działań Jana III Watatzesa do Nikei przybyli w 1234 roku franciszkanie, których ubóstwo i bardziej ugodowa postawa, jak również znajomość greckiej patrystyki wzbudziły podziw cesarza i patriarchy. Zaproszono ich na synod do cesarskiej rezydencji w Nimfajon (obecnie Kemalpaşa w Turcji) niedaleko Smyrny. Jak to jednak bywało poprzednio, próby porozumienia spełzły na niczym. Zaogniająca się debata utknęła w martwym punkcie. Dodatkowo poruszono kwestie złupienia Konstantynopola przez krzyżowców. Grecy chcieli uznania wyłącznej winy Zachodu za ten incydent, franciszkanie uważali, że wina jest obopólna, przy czym przywołali stare oskarżenia o nieuznawanie zachodnich sakramentów i mycie ołtarzy, na których służyli łacińscy duchowni. Konflikt przerodził się w kłótnię i zakonnicy musieli uciekać z miasta.
Nie był to koniec prób porozumienia. Kilkanaście lat później w 1250 roku papież Innocenty IV wysłał do Jana III franciszkanina Jana z Parmy. Ponownie podjęto rozmowy w Nimfajon, które utknęły w martwym punkcie, gdy doszło do kwestii rozstrzygania natury Ducha Świętego. Grecy byli nawet gotowi uznać autorytet papieski, nie godzili się jednak na zmianę tekstu wyznania wiary. Zażądali też oddania Konstantynopola. Dyskusja zakończyła się po kilku latach impasu wraz ze śmiercią papieża, cesarza i patriarchy w 1254 roku.
Jan III Watatzes pozostawał bardzo aktywny na polu dyplomacji. Sukcesem było zawarcie sojuszu cesarza nikejskiego z Fryderykiem II Hohenstaufem, cesarzem Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Po śmierci pierwszej żony – cesarzowej Ireny Laskarys, Jan poślubił jego nieślubną córkę Konstancję Sycylijską, co podniosło znacznie jego prestiż na Zachodzie i pozwoliło na swobodę w działaniach na terenie Macedonii i Tracji, gdzie dokonał wspomnianych wcześniej podbojów. Konflikt między Fryderykiem II a papiestwem pozwolił Janowi III wmieszać się w sprawy zachodnie i wykorzystać to na swoją korzyść. Był to jednak sojusz nierówny. Cesarz nikejski, jako słabsza strona przymierza, był traktowany przez Fryderyka z pewnym lekceważeniem, co widoczne było w tytułowaniu go „cesarzem greckim”, nie zaś rzymskim.
Wszystkie ambitne plany cesarza Jana III Watatzesa przerwała jego śmierć 3 listopada 1254 roku. Całe życie cierpiał na epilepsję, jednak do śmierci doprowadził go udar mózgu, po którym doznał paraliżu. Ostatnie chwile spędził w założonym przez siebie ogrodzie w swojej rezydencji w Nimfajon. Nie doczekał odbicia Konstantynopola z rąk krzyżowców, chwała za te osiągnięcie przypadła cesarzowi Michałowi VIII Paleologowi, który wkroczył oficjalnie do stolicy 15 sierpnia 1261 roku. Udało się dokonać tego bez walki, gdyż Miasto było praktycznie pozbawione garnizonu. Tak skrajne osłabienie Cesarstwa Łacińskiego mogłoby nie mieć miejsca, gdyby nie osiągnięcia Jana III Watatzesa.
Jan Miłosierny
Jan III Dukas Watatzes został uznany za świętego i jest obecnie wspominany każdego roku podczas uroczystości organizowanych przez metropolitę Didimoticho 4 listopada. Kiedy pojawił i jak rozwinął się związany z nim kult?
Panowanie Jana III zostało zapamiętane jako okres dobrobytu, a cesarz jako bardzo dobry władca. Cytując Jerzego Akropolitesa: Przez 33 ze swoich lat [życia] władał on dobrze i szlachetnie, ponieważ był łagodnym człowiekiem, który zawsze skłaniał się w kierunku współczucia.
Po jego śmierci władza przypadła jego synowi Teodorowi II Laskarysowi, który zmarł po zaledwie czterech latach, pozostawiając na tronie swojego małego syna Jana IV Laskarysa. W tym czasie w wyniku przewrotu władzę przejął ambitny arystokrata Michał Paleolog (panował w latach 1259-1282), który rozkazał zamordować młodego następcę tronu i sam przejął władzę, zakładając ostatnią dynastię bizantyńską, która rządzić będzie cesarstwem do zdobycia go przez Turków. Przejęcie władzy przez Paleologów spotkało się z dużym oporem wśród ludności przywiązanej do poprzedniej dynastii, zwłaszcza na terenie Anatolii. Jana III Watatzesa przywoływano w kontraście do panującego Michała VIII jako przykład wzorowego władcy i filantropa pełnego litości. Rocznice z nim związane zaczęto świętować, szczególnie na obszarze Lydii, gdzie znajdowała się dawna rezydencja Jana w Nimfajon. Szczególnym miejscem związanym z cesarzem stała się Magnezja (obecnie Manisa w Turcji), położona około sześćdziesięciu kilometrów na północ od Smyrny. Tam przetransportowano trumnę cesarza. W drugiej połowie XIII wieku spisano także żywot Jana Watatzesa, autorstwa Jerzego z Pelagonii. Nadano mu tam przydomek „miłosierny”. Żywot nie miał jednak charakteru hagiograficznego, stanowił raczej manifest polityczny, wyrażający między wierszami niezadowolenie z obecnie rządzących cesarstwem.
Pierwsze wzmianki o kulcie Jana III Watatzesa, zwanego Miłosiernym, datują się jednak na 1303 rok. W tym czasie bizantyńska Anatolia chyliła się już ku upadkowi. Rozkwitające emiraty tureckie zdobywały kolejne miasta. Magnezja także została oblężona. Wówczas miało miejsce niezwykłe wydarzenie, o którym pisał bizantyński historyk Jerzy Pachymeres. Pewien młodzieniec o nazwisku Filantropenos, głuchy i niemy od urodzenia, został uzdrowiony w cudowny sposób, aby przekazać ludności miasta, że światło lampy, które widują przemieszczające się na murach nocą to: …nie [tylko] zapalona lampa, ale ubrany w cesarskie szaty człowiek, który skarcił strażników i powiedział, że zadanie strzeżenia murów przypadło jemu. (…) Opieka tego sławnego cesarza Jana Miłosiernego – jak nazywali go Lidyjczycy – któremu zawierzyli poprzez Boga swoją ochronę, zdumiała wszystkich.
Jan III Watatzes stał się tym samym opiekunem miasta i doliny rzeki Hermus. Okolica wpadła w ręce Turków w latach 40. XIV wieku. Ciało cesarza wydobyli i zrzucili z murów. Tam dotknął je przez przypadek pewien muzułmanin, który natychmiast został uzdrowiony i pod wrażeniem doznanego cudu przyjął chrześcijaństwo.
Kult Jana Watatzesa utrzymał się lokalnie i po upadku Konstantynopola. Pozostawał on opiekunem greckiej ludności w Magnezji. W tamtejszej katedrze św. Atanazego istniała mała kaplica poświęcona jego pamięci, gdzie znajdowała się ikona z jego wizerunkiem, zniszczona w 1922 r. Ostatecznie w połowie XVII w. patriarcha Konstantynopola Partenios IV podjął decyzję o uznaniu Jana Watatzesa świętym i wpisaniu go do kalendarza liturgicznego. Wcześniej, bo już w XVI wieku, ułożono apolytikion na jego cześć. Brzmi on następująco:
Szybko pocieszający tych, którzy do ciebie się uciekają,
Najwyższy z panów i pielęgnujący ubogich.
Janie błogosławionej pamięci, przyciągnąłeś do wiary mnogość barbarzyńców.
Zadziwiająco, podjąłeś się leczenia chorób tych, którzy przystępują do ciebie z wiarą.
Z tego powodu ci, którzy spieszą do ciebie, otrzymują obfite uzdrowienie.
Ojciec Greków
Jan III Watatzes określany jest czasem mianem „Ojca Greków”. Jest on postacią bardzo ważną dla kształtowania się greckiej tożsamości narodowej. W XII i XIII wieku, kiedy żył i panował, nie wykształciła się jeszcze tożsamość narodowa, taka jak dziś rozumiemy. Mieszkańcy Cesarstwa Bizantyńskiego określali się jako Rzymianie, co oznaczało nie tyle narodowość, ile przynależność polityczną i kulturową. Uniwersalistyczna ideologia cesarstwa zakładała, że każdy może nazywać siebie obywatelem Cesarstwa Rzymskiego, jeśli tylko wyznaje tę samą religię i pozostaje wierny cesarzowi. Sytuacja zmieniła się jednak po rozbiciu państwa przez krzyżowców. Czwarta krucjata, odwróciwszy dotychczasowy porządek świata, przyczyniła się w dużym stopniu do położenia fundamentów pod grecką tożsamość etniczną. Utrata Konstantynopola i tym samym znaczny spadek autorytetu władzy, doprowadził do kryzysu tożsamości, który wymusił porzucenie imperialistycznej ideologii. Bizantyński humanizm dodatkowo sprzyjał rodzeniu się poczucia odrębności etnicznej. Bezpośrednie zagrożenie z Zachodu doprowadziło do obrony tego, co stanowiło o ówczesnej kulturze cesarstwa – języka, kultury a nade wszystko prawosławia.
Dotychczas utożsamiany z pogaństwem i odrzucany przez Bizantyńczyków hellenizm nabrał nowego znaczenia. Bycie Hellenem przestało mieć wydźwięk pejoratywny, stało się obok rzymskości nowym elementem tożsamości mieszkańców cesarstwa. W ten sposób początki XIII wieku stanowią okres quasi-nacjonalizmu w kulturze bizantyńskiej, co z czasem da podwaliny pod narodziny współczesnej tożsamości narodowej Greków.
Jan III Watatzes, wspierając rozwój kultury w swoim państwie, przyczynił się w znaczący sposób do omawianego procesu. Sam w liście do papieża Grzegorza IX, który podważał jego prawa do sprawowania władzy i dzierżenia tytułu cesarza rzymskiego, odpowiedział: Czyż nie powinniśmy żądać ze swojej strony, abyście dostrzegli i uznali nasze prawa do władzy nad Konstantynopolem, które to prawa pochodzą od dni Konstantyna Wielkiego i zostały przekazane przez długi rząd władców naszego rodu, trwającego niemal millenium? W ten sposób [prawa te] otrzymali moi przodkowie, ci z rodu Dukasów i Komnenów (nie ma potrzeby wspominać innych), których rodziny były helleńskie.
Zwraca uwagę odwołanie się zarówno do tradycji rzymskich cesarzy, jak i helleńskiego, a zatem greckiego pochodzenia dynastii. W innym miejscu listu pada zaś stwierdzenie o mądrości, która panuje w naszym helleńskim rodzie. Będąc pierwszym cesarzem bizantyńskim otwarcie akceptującym swoje greckie pochodzenie, przy tym jednym z najwybitniejszych władców w tysiącletnich dziejach Cesarstwa Wschodniorzymskiego oraz świętym, którego kult skupiał diasporę grecką w Lydii przez setki lat, Jan III słusznie określony został przez greckiego historyka Apostolosa Wakalopulosa mianem „Ojca Greków”.
Paweł Lachowicz
fot. www.wikipedia.org