Home > Artykuł > Maj 2022 > Rośnie cerkiew

Parafialna kancelaria w Augustowie. Na wprost wejścia Augustowska Ikona Matki Bożej, nazywana też Augustowskie Zwycięstwo, w stylu religijnego obrazu. Taką Bogarodzicę widzieli żołnierze rosyjskiej armii w 1914 roku 14 września w Puszczy Augustowskiej.

Rozpędzała się pierwsza wojna światowa. Niemcy zajęli Augustów. Rosyjscy żołnierze zostali wyparci do leśnych ostępów i otoczeni przez niemiecką armię. Nadzieję widzieli tylko w Bogu. Modlili się. Tuż przed północą ukazała się im na niebie Matka Boża z Dzieciątkiem. Wskazywała na zachód. Żołnierze i dowódcy patrzyli na cudowne objawienie, po czym na jego miejscu zajaśniała gwiazda. Objawienie dodało wojsku otuchy. Nastąpił kontratak. Rosjanie wyparli Niemców z Augustowa – do lutego następnego roku.

Pamięć o objawieniu rozmywały liche lata – bieżeństwo, rewolucja bolszewicka, po niej komunizm w Związku Radzieckim, a w Polsce międzywojennej traktowanie prawosławnych jak obcych. Żadna z tych ideologii nie chciała tej pamięci.

I oto w Augustowie przy ulicy Mazurskiej, która wyprowadza na obwodnicę miasta, kilometr-dwa od Rynku, rośnie cerkiew, już zwieńczona kopułą. Po wybudowaniu ma być poświęcona Wniebowstąpieniu Pańskiemu, tak jak obecna kaplica w centrum miasta.

Kult ikony wraca. Wprowadzenie jej święta do cerkiewnego kalendarza nastąpiło 28 lutego 2008 roku. Taką decyzję podjął patriarcha moskiewski i całej Rusi Aleksy II. Jej święto przypada na dzień objawienia.

Budowana cerkiew gra na strunach historii. Stoimy z proboszczem augustowskiej parafii, o. Markiem Kozłowskim, na niewielkim cerkiewnym placu, o powierzchni 1500 metrów kwadratowych, mieszczącym świątynię i dom parafialny. Przez jeszcze niezabudowane łąki i pola, na których „wschodzą” nowe domy, widać dominantę zabudowy Rynku Zygmunta Augusta z kościołem. Tam do liceum chodzą obie córki o. Marka. Uczą się w budynku, który w międzywojniu wzniesiono z cegieł, pochodzących z rozebranej dużej cerkwi świętych apostołów Piotra i Pawła. Stała w centrum miasta na placu rynkowym. Budowali ją majstrowie, sprowadzeni aż z Górnego Śląska, przez pięć lat. W 1884 roku była gotowa. Mogła zmieścić nawet osiemset osób. W kształcie statku, z jedną kopułą, szesnastoma dużymi oknami i wysoko wyniesioną, na 36 metrów, dzwonnicą, była widoczna z daleka.

Ostatnią w niej Liturgię, za pozwoleniem lokalnych władz, odsłużył na Paschę 1924 roku batiuszka z Suwałk. Rozbierano ją w 1926 roku. Wzniesiono z niej gmach nauczycielskiego seminarium, dziś liceum.

I właśnie do stylu tej cerkwi nawiązał w swym projekcie architekt Mirosław Siemionow, tworząc wizję nowej świątyni przy Mazurskiej, oczywiście dużo mniejszej i bez dzwonnicy.

– Nową chcielibyśmy wyświęcić albo w setną rocznicę odsłużenia w Piotropawłowskiej cerkwi ostatniej Liturgii, albo na zakończenie tej niechlubnej akcji – mówi o. Marek.

Ale prawosławni w Augustowie to przecież nie wiek XIX i lata późniejsze. Ich obecność notuje się już w połowie XVI wieku, wtedy gdy król Polski i Wielki Książę Litewski Zygmunt August nadał 17 maja 1557 roku Augustowowi prawa magdeburskie, a „ludziom ruskiego narodu” postanowił „cerkiew ruską w onem mieście naszem augustowskiem zbudować”. Król nadał plac pod świątynię, a duchownego uposażył w dwie włóki ziemi. O historii pisze na stronie augustowskiej parafii o. Marek Kozłowski.

W 1569 roku nad rzeką Nettą wzniesiono cerkiew, na rogu ulic Cerkiewnej i Koziej, dziś Sienkiewicza i Hożej. Była niewielka, drewniana. Od innych domów różniło ją to, że zamiast komina miała kopułkę. Wiernych nie miała wielu, a ich liczba jeszcze bardziej stopniała po podpisaniu unii brzeskiej – kiedy ta parafia przeszła na obrządek unicki, dokładnie nie wiadomo.

Niewielka augustowska wspólnota, o ubogiej cerkwi i ubogich zabudowaniach, ciągle jakoś funkcjonowała, obejmując i wsie wokół Augustowa. Gdy to miasto znalazło się w zaborze rosyjskim, mogło się wydawać, że wspólnota zaniknie, bo z samodzielnej placówki stała się filialną, przypisaną w 1836 roku do Lipska, z około dziesięcioma wiernymi, potem do Sopoćkin, dziś na Białorusi, i Łabna, też dziś na Białorusi. Podlegała jeszcze i parafii w Suwałkach i znów w Lipsku. Przerzucano ją, małą i ubogą, z rąk do rąk. Aż augustowska wspólnota znów uzyskała samodzielność. Stało się to w 1877 roku, czyli po powrocie unitów do prawosławia, tu na ziemi augustowskiej w 1875 roku – jak w całym Królestwie Polskim. Jako unicka podlegała odległej diecezji chełmskiej, jako prawosławna, wraz z innymi sześcioma prawosławnymi tworzyła dekanat augustowski z dziesięcioma tysiącami wiernych.

Parafia sprzedała część cerkiewnego ogrodu, bo tak nakazywał nowy plan zagospodarowania miasta, pod budowę Kanału Augustowskiego. Za te głównie pieniądze powiększyła i wyremontowała w 1879 roku, w ciągu zaledwie dwóch miesięcy, cerkiew, która mogła już zmieścić nawet trzysta osób, a nie jak wcześniejsza około czterdziestu. Cerkiew nosiła wezwanie Kazańskiej Ikony Matki Bożej.

Miasto, jako gubernialne (aż tę rolę przejęły Suwałki), szybko się rozwijało. Ciągnęli do niego z głębi Imperium Rosyjskiego urzędnicy, kolejarze, celnicy, pogranicznicy i przede wszystkim żołnierze tu stacjonujący. Drewniana cerkiew, choć powiększona, stała się za ciasna.

I tak dochodzimy do budowy cerkwi św. św. Piotra i Pawła. Przy niej powstało cerkiewne bractwo. Działało prężnie.

Ale w Augustowie powstała jeszcze jedna cerkiew, murowana. Zamieniona na kościół, stoi do dziś. Zobaczymy ją po prawej stronie, na obrzeżach miasta, jadąc do Suwałk, w pobliżu sanatorium.

Augustów leżał w Królestwie Polskim od Kongresu Wiedeńskiego, czyli od 1815 roku, do zmian wywołanych pierwszą wojną. Królestwo przypominało kształtem mocno rozepchnięty worek, związany w Augustowie, po czym znów się nieco rozszerzający, aż kończył się w Mariampolu, dziś litewskim.

Ełk, Augustów i Grodno leżały w bliskim sąsiedztwie, nanizane jakby na jeden równoleżnik, ale Ełk pozostawał w Prusach, Augustów w Królestwie, a Grodno w guberni grodzieńskiej Imperium Rosyjskiego.

W końcu XIX wieku wyraźnie już się pogarszały stosunki rosyjsko-niemieckie. Były jak pomruk nadchodzącej wojny. Wtedy to znacząco zwiększono liczbę rosyjskich żołnierzy w augustowskim garnizonie, dochodząc aż do 3260. Dowództwo wileńskiego okręgu wojskowego zdecydowało się na budowę w tym mieście nowych, dużych, murowanych koszar przy szosie do Suwałk. Między budynkami koszarowymi wzniesiono cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy. Wyświęcono ją w 1909 roku. Była jednokopułowa, z dzwonnicą, bogato urządzona.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz, fot. autorka