Home > Artykuł > Najnowszy numer > Języki kultury ruskiej

Z profesorem Sergejusem Temčinasem slawistą z Wilnarozmawia Anna Radziukiewicz

Anna Radziukiewicz: – Mówimy o języku kultury polskiej, Pan pisze w swoich pracach o językach kultury ruskiej. Językach?

Sergejus Temčinas: – Cerkiewnosłowiańskim (cs), mowie ruskiej, języku polskim i łacinie.

Rozmawiamy o ziemiach zajmowanym niegdyś przez Ruś Kijowską, potem udzielne księstwa ruskie, Wielkie Księstwo Litewskie i ziem ruskich Korony Polskiej, po 1569 roku I Rzeczypospolitej.

– Czyli o terytoriach współczesnych państw Białorusi, Ukrainy, Litwy, wschodniej Polski i zachodnich terytoriach Rosji, należących niegdyś do Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Cerkiewnosłowiański to język kultury religijnej. Wielu może dziś pomyśleć, marginalny.

– W średniowieczu panowała swoista kultura językowa. W Europie, Afryce północnej, na Bliskim Wschodzie powszechnie używano odrębnych języków w kultach religijnych, języków liturgicznych. W Europie zachodniej i środkowej – łaciny, która silnie różniła się od języków lokalnych, używanych na co dzień przez różne ludy. Na wschodzie Europy i Bałkanach był to cerkiewnosłowiański, w Cesarstwie Bizantyńskim – grecki, który nie był ojczystym językiem większości ludów, żyjących w tamtym imperium. Cerkiewnosłowiański wcale nie był językiem marginalnym. Był liturgicznym i piśmiennictwa. Dla wschodniosłowiańskiej prawosławnej kultury stał się nim od końca dziesiątego wieku, czyli od razu po przyjęciu chrztu przez św. Włodzimierza i Ruś Kijowską, aż gdzieś do końca siedemnastego wieku, czyli czasu, kiedy zaczęły się formować nowożytne języki, wyrastające głównie na bazie różnych słowiańskich dialektów. Ale ten język liturgicznym pozostaje i do dziś.

I przez siedem wieków pozostawał jako literacki!

– Takim był. W nim powstawała literatura religijna. Przekładano księgi biblijne, pisano homilie, żywoty świętych, tworzono literaturę pielgrzymkową, jak słynne Chożdzienije ihumiena Daniiła wo Ijerusalim z XIII wieku. Wychodząc poza granice naszego regionu, cerkiewnosłowiański pozostawał jedynym językiem kultury, wtedy przede wszystkim religijnej, prawosławnych Słowian na Bałkanach – w Serbii, Bułgarii, państwach mołdawskich, także w Nowgorodzie Wielkim, w Wielkim Księstwie Moskiewskim i oczywiście u nas – w Wielkim Księstwie Litewskim.

Pisano więc w cerkiewnosłowiańskim.

– A poczynając gdzieś od połowy XV wieku z cs przekładano teksty na ruską mowę, oprócz cerkiewnej hymnografii. Adresatem bowiem hymnów jest Najwyższy i dlatego słowa do Boga powinny być skierowane w języku uświęconym, czyli cerkiewnosłowiańskim. Tak uważano. Gdy od XVII wieku cs stawał się coraz mniej zrozumiały, duchowny czytał w cerkwi tekst Apostołów i Ewangelii po cerkiewnosłowiańsku, po czym mógł przeczytać w ruskiej mowie.

Ruska mowa. Co to za język? Pan wymawia nawet ruśka, zmiękczając.

– Taką nazwę otrzymała w kręgach naukowych, choć jest nazywana także językiem staroukraińskim i starobiałoruskim. Ale zawsze chodzi o ten sam język. Ważne jest, że ten termin pozwala na wyodrębnienie ruskiej mowy i niemieszanie jej z językiem, który teraz nazywamy rosyjskim.

Ukraiński i białoruski teraz się różnią.

– Do połowy XVI były do siebie bardzo podobne, był to faktycznie ten sam język wspólny dla przodków Białorusinów i Ukraińców.

Czyli do czasów unii lubelskiej?

– Dokładnie tak. Wówczas południowe ziemie ruskie, dziś Ukraina, weszły w skład I Rzeczypospolitej, północne zaś, dziś Białoruś, tworzyły nadal Wielkie Księstwo Litewskie. Granica spowodowała, że zaczęły się kształtować odrębne żywioły językowe. Każdy z nich sięgał do miejscowych narzeczy i gwar.

A między ruską mową a rosyjskim językiem, używanym w Federacji Rosyjskiej, jest duża różnica?

– To dwa spokrewnione języki, które w historycznym rozwoju oddalały się od siebie. Ruska mowa znajdowała się pod bardzo silnym wpływem języka polskiego i czeskiego. Wiele bowiem staropolskich i staroczeskich tekstów przekładano na ruską mowę, przyswajając i słownictwo. W niektórych przypadkach polskie słowa przechodziły do ruskiej mowy niemal bez zmian, jak ofiarować /afiarawać, obfitość/abfitaść. Każdy język się rozwija, wzbogaca się jego leksyka, nawet struktura gramatyczna się zmienia. Można na przykład sięgnąć do staropolskiego, a okaże się że napotkamy trudności w jego zrozumieniu.

Najwięcej cerkwizmów, czyli słów z cerkiewnosłowiańskiego, wchłonął język rosyjski, takie czytałam opinie językoznawców.

– Wśród dużych języków słowiańskich, a jest ich około piętnastu, tylko dwa wykazują silne powiązania ze starymi językami – to rosyjski, który w istocie stanowi połączenie wschodniosłowiańskich ruskich dialektów i cerkiewnosłowiańskiego, z którego nawet brano konstrukcje gramatyczne, oraz czeski, który w trakcie kształtowania się nowożytnego języka orientował się na staroczeskie teksty.

Czy to oznacza, że rosyjski i czeski są językami starszymi niż na przykład białoruski i ukraiński?

– Nie. One kształtowały się w podobnym czasie, tylko były tworzone według innych zasad.

Dlaczego?

– Językoznawcy nie odpowiadają na takie pytanie. A tylko na pytania: jak, kiedy, gdzie. Nie mamy na przykład racjonalnego wyjaśnienia, dlaczego nosowe samogłoski zachowały się w języku polskim, a w rosyjskim znikły. Tak samo nie mamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego twórcy współczesnego rosyjskiego nie odrzucili cerkiewnosłowiańskiego, a na odwrót, starali się go inkorporować do rosyjskiego. Ogromna w tym zasługa Aleksandra Puszkina, a przed nim Żukowskiego, Łomonosowa, reprezentujących cały ruch językowy. Łomonosow stworzył nawet słynną teorię trzech stylów. Można było stworzyć ukraiński, wykorzystując cs? Można. Ale obrano inną drogę.

Mowa ruska, a zwłaszcza cerkiewnosłowiański, są językami, które literacko wykształciły się dużo wcześniej niż język polski. Tymczasem u nosicieli mowy ruskiej i kultury ruskiej dość wcześnie, bo zapewne już w końcu szesnastego wieku, powstał swoisty kompleks niższości wobec nosicieli języka polskiego i polskiej kultury. Tu jednak zapytam – dlaczego?

– Słusznie pani zauważyła. Historycy, pracujący nad starymi tekstami, zwracają właśnie uwagę na ten kompleks wschodnich Słowian, – że ich język i kultura w Wielkim Księstwie Litewskim i Koronie była niedostatecznie rozwinięta, uboższa od polskiej. Zajmowałem się tym problemem. I teraz jestem w pełni przekonany – to względna ocena. Bo kiedy w tym samym państwie żyli wschodni Słowianie, Polacy i Litwini i zdobywali wykształcenie od XV do XVIII wieku w łacinie, to właśnie wtedy wschodni Słowianie czuli, że ich kultura i tradycja ustępuje zachodnio- czy nawet środkowoeuropejskiej. Ale robili wszystko, by swoją kulturę rozwinąć, wzbogacając ją o przekłady tekstów polskich czy czeskich, nie wspominając o tekstach powstałych na Bałkanach, włącznie ze Świętą Górą Atos. W Moskwie nikt nie odczuwał, że ich tradycja jest niedostatecznie rozwinięta, a przecież w porównaniu z Wielkim Księstwem Litewskim zrobiono tam dużo mniej w dziedzinie przekładów, choć oryginalnych tekstów pisano tam stosunkowo wiele.

Kto inicjował ten wielki ruch translatorski w Wielkim Księstwie Litewskim?

– Tu inicjatywa wychodziła nie od władzy, hierarchii cerkiewnej, tylko od ludzi wykształconych. Do Franciszka Skoryny pełny słowiański tekst Biblii praktycznie nie funkcjonował. Istniały rękopisy oddzielnych ksiąg. On gromadził księgi Starego i Nowego Testamentu, brakujące tłumaczył z czeskiego na cerkiewnosłowiański i wydawał je drukiem w Pradze w latach 1517-1519. Sam, nie mając państwowych pieniędzy, pomocników do przekładu, redaktorów, zrobił ogromną pracę i praktycznie połowę Starego Testamentu opublikował po cerkiewnosłowiańsku cyrylicą. Na krótko przed jego wiekopomną inicjatywą była udana próba we wschodniosłowiańskim świecie zebrania w jeden kodeks wszystkich ksiąg Biblii w 1499 roku w Nowogrodzie Wielkim, tu jednak z inicjatywy wyższej cerkiewnej hierarchii Nowogrodzkiej Republiki. Była to tak zwana Giennadijewska Biblia. Gdy brakowało w cs pewnej księgi, tłumaczono ją na potrzeby tej Biblii z łaciny.

Skoryna po okresie praskim przybył do Wilna.

– Tam nadal drukował, wzbogacając prawosławną tradycję. W ogóle drukarstwo cyrylickie, zarówno cerkiewnosłowiańskie jak i ruskie, było w XVI wieku dużo bardziej rozwinięte w Wielkim Księstwie Litewskim niż w Państwie Moskiewskim. Działały tu drukarnie m.in w Wilnie, Jewiu, Lwowie, Uniejowie, Ostrogu, Zabłudowie. W ostatnim mieście wydano w 1569 roku Ewangelię pouczającą – zbiór fragmentów Ewangelii i homilii, wydrukowanych w cerkiewnosłowiańskim.

Był to bardzo ważny kodeks, szeroko rozpowszechniany. W 1581 roku w Ostrogu wydrukowano słynną w całym słowiańskim świecie i nieprześcignioną pod względem poziomu przez dwa stulecia Biblię zwaną Ostrogską. Oczywiście tacy ludzie jak Skoryna, czy przed nim Szwajpold Fiol, który pierwsze druki w Koronie tłoczył w Krakowie w cerkiewnosłowiańskim, dokonali ogromnego przełomu w kulturze.

Ręczne napisanie jednej księgi zajmowało jednemu skrybie od dwóch do pięciu lat. Mateusz Dziesiąty swój słynny kodeks biblijny pisał w latach 1502-1507 najpierw w Wilnie, potem w Supraślu, przez pięć lat. Tego człowieka trzeba było przez ten czas utrzymać, kupić mu papier. Jakież koszty! Druk pozwolił w XVI wieku na wydanie w ciągu miesiąca-półtorej, kilkuset egzemplarzy książki. To technologiczny przełom.

Pan Profesor bada jednak głównie rękopiśmienną tradycję wschodnich Słowian Wielkiego Księstwa Litewskiego. Wszystkie rękopisy dawnych wieków zostały już skatalogowane?

– Ależ skąd! Przed nami ogrom pracy. Spośród Ewangelii pouczających uczeni opracowali i opublikowali jedynie trzy rękopisy. A już teraz wiemy o istnieniu 130-140 takich rękopisów. Czeka na nas wiele pracy i odkryć. Mój doktorant, Denis Krawczuk z Mińska, przyjrzał się 90 rękopisom i stwierdził, że każdy zawierał oprócz powtarzających się tekstów homilii także te nie występujące w żadnym innym rękopisie Ewangelii pouczającej. Mamy więc wielkie bogactwo starych tekstów.

W jakim języku pisano te Ewangelie?

– Przeważnie w cerkiewnosłowiańskim, ale i w ruskiej mowie.

Zabłudowski kodeks drukowany był jednak w cerkiewnosłowiańskim.

– Hrehorowi Chodkiewiczowi, mecenasowi wydania, poradzono, by nie przekładał Ewangelii na ruską mowę, bo można będzie zrobić wiele błędów, choć taki przekład na ruską mowę w formie rękopisu już istniał w 1561 roku, według ustalenia wybitnego znawcy cyrylickiego i staropolskiego piśmiennictwa Jana Janowa, profesora Uniwersytetu Lwowskiego, potem Uniwersytetu Jagiellońskiego.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

fot. Anna Radziukiewicz