Home > Artykuł > Lipiec 2021 > Święte Miejsce nad Rospudą

Święte Miejsce nad Rospudą

Powiedzieć o tym miejscu, że jest urokliwe, to je zbanalizować. Pusto tu, cicho, trochę tajemniczo. Zakole Rospudy samo w sobie jest cudem natury, ludzie dołożyli tu swoje zagadki i mówią o uroczysku Święte Miejsce.

Rzeka w zależności od odcinka nosiła niegdyś różne nazwy, także Dowspuda. Zdaniem prof. Knuta Olofa Falka, szwedzkiego slawisty i bałtysty, pochodzi ona od złożonego jaćwieskiego słowa Dau-spūda, które oznaczało „naciskanie, mocne ciśnienie”. Wzięło się podobno stąd, że rzeka na wiosnę podnosi poziom prawie o metr, co powoduje wtłaczanie wód z powrotem do jej dopływów i odwracanie ich nurtu. Zjawisko to, znane nauce, a uważane przez miejscową ludność za nadprzyrodzone, można między innymi obserwować na krótkiej rzeczce Jałówce, łączącej Rospudę z Jeziorem Jałowym. Według Eugeniusza Pietruszkiewicza, dziennikarza i regionalisty, nazwa może pochodzić od pruskiego słowa dousin, oznaczającego „duszę” lub „ducha”. Słowo to zostało odnotowane w słownikach języka pruskiego i występowało prawdopodobnie w języku jaćwieskim, oznaczałoby zatem miejsce związane z duszami, co odpowiada wierzeniem Bałtów, według których po śmierci dusze ludzi zamieszkiwały wybrane rzeki, jeziora i mokradła.

To północny skraj dawnego województwa podlaskiego w Wielkim Księstwie Litewskim. Do XIII wieku tereny te zamieszkiwali Jaćwingowie, potem wielcy książęta nadawali je swoim dworzanom i innym poddanym. Na początku XVI wieku sporą część tutejszej ziemi, z prawem przerobu drewna z puszczy, zgromadził w swoich rękach możnowładczy ród Wołłowiczów. Jeden z nich, Bogdan, zbudował dwór Dowspuda, a obok niego cerkiew, pierwszą na ziemiach jaćwieskich, kościoła katolickiego nie założono. Jej pop Borys wspomniany w 1541 roku, pisał Jerzy Wiśniewski w artykule o dziejach osadnictwa w powiecie augustowskim od XV do połowy XVIII wieku. Patronował cerkwi święty Jan Chrzciciel i 24 czerwca, w dniu wspominania świętego w kalendarzu gregoriańskim podobno nie jest tu wcale cicho. Nie tylko z najbliższej okolicy zjeżdżają się tutaj ludzie i obmywają w niezwykłych wodach Jałówki, brodzą w płytkiej Rospudzie. Co ciekawe, miejsce to długo, może za sprawą pogańskiej legendy, nie było związane z oficjalnym kultem religijny. Stoi na nim wprawdzie nieduża, drewniana kapliczka, ale postawił ją dopiero w 1990 roku proboszcz najbliższej rzymskokatolickiej parafii w Janówce. Niezamknięta na klucz, kryje w sobie drobne wota, papierowe obrazki i ikonki, przede wszystkim Matki Bożej, wydrukowane informacje i opowieści, mogące zaciekawić turystów, których coraz więcej dociera tu kajakiem lub szlakiem pieszym. Opowieści tych jest mnóstwo. Część wiąże uroczysko z Jaćwingami.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Dorota Wysocka

fot. autorka

Odpowiedz